Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23

- Kim wy jesteście?- spytałam cicho

Pamiętam tylko urywki mojego życia.
Czyli tyle co nic.

Wiem tylko tyle że nazywam sie Lily, ten co trzyma moją ręke i właśnie się budzi to mój brat Bradley. Rodzice? Nie wiem! Nic nie wiem!!

Nagle za wszystkich chłopaków wyszedł jeden. Wysoki, wysportowany brunet z szarymi oczami w których było widać ból.

- Nie pamiętasz?!!??- krzyknął a ja skuliłam się jeszcze bardziej- Przepraszam- mruknął

- Pamiętam urywki- zaskomlałam

- Co pamiętasz??- spytała dziewczyna

- Brada- spojrzałam na chłopaka który odetchnął z ulgą- Mam na imie Lily, chyba ty jesteś....- zamyśliłam się- Mara? Marie, tak Marie- poprawiłam sie szybko- Nic więcej, gdzie rodzice?- spytałam brata

Spuścił głowę i nie odpowiedział

- Żyją?- kolejne pytanie i brak odpowiedzi- Odpowiesz mi?- spytałam brata

- Oni....- zatrzymał-Oni nie żyją- wydusił a ja dostałam czegoś na wzrór ataku kaszlu tylko że tutaj strasznie bolała mnie klatka piersiowa.

Do sali wpadło pełno pielęgniarek które wygoniły wszystkich z pokoju a lekarz zaczął mnie uspokajać i podał leki.

********

Po pięciu godzinach spowrotem wpuścili do mnie tą gromade.

Zdąrzyłam sobie przypomnieć tylko tyle że  ten brunet z szarymi oczami to James na W nazwisko ale nie moge sie go przypomnieć

Za nic w świecie nie przypominam sobie kim byłam, co robiłam.

Lekarz powiedział że to efekt mojej śpiączki i tego że jak przebudziłam się pierwszy raz walnęłam głową o kafelki po się rzucałam.

Musiałam nieźle uderzyć..................


- Lily- spojrzałam pytająco na Bradleya- Przepraszam- wydusił- Przepraszam za to że naraziłem cie na taki stres.

- Opowiedz mi coś o mnie. No wiesz...póki sobie czegoś sama nie przypomne- mruknęłam

- Jasne

****

Gdy mój brat skończył mi opowiadać moje własne życie byłam jak sparaliżowana. Byłam suką i szarą myszką w jednym?

Wiele mi się przypomniało przez jego opowieść a także poznałam imiona wszystkich tych chłopaków co tu są. Znowu....

A!! I przypomniałam sobie nazwisko bruneta.... Wood!!

Wiem że nie za bardzo go lubiłam i on mnie też.

W końcu Brad powiedział że musze się wyspać i odpocząć więc wszyscy wyszli a Marie na dodatek cmoknęła mnie w policzek.

Uśmiechnęłam się lekko co ona odwzajemniła tylko że sto razy szerzej.

Gdy poszli wtuliłam twarz w poduszke i patrzyłam na moją ręke.

Chciałam się zabić. Tylko dlaczego??

Resztę informacji wyciągne jutro.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro