Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21



Wróciłam późno wieczorem zmęczona jak pies i szybko poszłam się wykąpać.

Gdy skończyłam kąpiel ruszyłam do kuchn i wyciągnęłam lody z zamrażalnika, a dla psiaka wzięłam jego karme wsypałam do miski

Zawołałam Hulka, tak nazwałam go Hulk a pies wesoło merdając ogonem rzucił się na mnie. Zaśmiałam się krótko i ściągnęłam z siebie psa.

Gdy on jadł swoje jedzenie ja z lodami walnęłam sie na sofe w salonie.

Po jakiś dwóch godzinach do domu wparowali najwięksi idioci tego świata razem z Marie i Bradeley'em.
Spojrzeli na mnie zszokowani a ja dopiero po chwili myślenia domyśliłam sie o co im chodzi.

Na treningu było dużo sparingów i ja byłam na większości z nich. Nie przegrałam ani jednego ale posiniaczona jestem nieźle

- Lily- szepnął Brad- Czyś ty kurwa zwariowała!?!?!?- wydarł się na cały dom. To się dopiero nazywa rozdwojenie jaźni

- Jestem całkowicie zdrowa na umyśle- powiedziałam wymijająco

- Gdzie ty byłaś!!?- pyta choć wie. No debil- Brałaś udział??- spytał z lekkim warknięciem na końcu.

- Nie. Musze najpierw poprawić forme- mruknęłam nie patrząc nawrt w ich strone

- O co w tym wszystkim chodzi??!!- spytał mocno wkurzony Wood

- Moja sprawa- fuknęłam- Nie wpychaj się tam gdzie cie nie chcą- mruknęłam cicho

- Lily powiesz im wszystko albo ja to zrobie- warknął mój brat

- Nie zrobisz tego bo wiesz że wtedy to będzie koniec- uśmiechnęłam się psychopatycznie- Dosłowny- dodałam

- Powiem i nie interesują mnie twoje groźby

- Śmieszny jesteś

- Lily brała udział w nielegalnych walkach, była typową suką dla każdego, dużo osób popełniło przez nią samobójstwo- ten głos. Nienawidzę go. Nienawidzę tej pierdolonej suki.

Za wszystkich wyłoniła się Madison z chytrym uśmieszkiem

- Nikt nie zabił się przeze mnie idiotko!!!- krzyknęłam- To ty ich zmuszałaś do tegi, to ty kazałaś podkładać mi żyletki do ich szafek, to ty kazałaś mi podsyłać listy- krzyknęłam z łzami w oczach-To ty mnie szantażowałaś- szepnęłam

- O kurwa!- tylko tyle zdołał z siebie wydusić Wood a reszta stała jak zaczarowana- Wiedziałem o większości ale nie o tym-wskazał rękoma na mnie bo chodziło mu o moje słowa

- Mówiłam że teraz będzie koniec??- spytałam patrząc na Bradley'a a on powoli kiwnął głową- I jest- rzuciłam oschle po czym szybkim krokiem znalazłam się w łazience.

Zbiłam lustro i wzięłam jeden z odłamków

- Koniec to koniec- szepnęłam i przejechałam szkłem po nadgarstku.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro