Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10

- Mówie weź plastika- warknęłam- To masz wziąć plastika- wyglądał na zdenerwowanego ale nie obchodziło mnie to

- Pójdziesz- syknął

- Cisza- krzyk nauczycielki rozniósł się po klasie

Spojrzałam z mordem w oczach na chłopaka obok a on tylko się uśmiechnął

- Niech pani lepiej uważa komu daje dupy- krzyknął a cała klasa oprócz mnie się zaśmiała, Wood spojrzał na mnie i przestał się śmiać.- Co ci??- spytał

Nie rozumiałam o co mu chodzi więc zmarszczyłam brwi.

- Płaczesz-powiadomił mnie

- Nie odzywaj się do mnie- rzuciłam szybko i prędko wyszłam z klasy

Dlaczego to tak we mnie trafiło?

Bo prawie zostałam zgwałcona?

Wiedziałam że za mną szedł ale ja miałam to totalnie gdzieś. Zaczęłam biec aż schowałam się  w damskiej toalecie.

Starałam się tak zmazać łzy by nie zmazać przy tym pudru i podkładu który maskują mojego siniaka.

- Ach i tak to już nic mi nie da- warknęłam i zmyłam te kosmetyki-Yghh- asz mnie obrzydziło

-  Wolf!! Wyłaź!!- krzyknął- Wyjdź albo ja tam wejde- zagroził

Szybko schowałam się w kabinie i zakluczyłam ją. Słyszałam jak wszedł więc dlatego też podkuliłam nogi tak by nie było ich widać przez szparę na dole.

- Wiem że siedzisz w tej kabinie. Jako jedyna jest zakluczona.- prychnął

Kurka!!

- Idź se- jękłam

- Po moim trupie- usłyszałam jego szciszony głos.

Po chwili wydawało mi się że wyszedł ale jak się okazało on wszedł.

Wszedł do drugiej kabiny zaraz obok mnie i przeszedł górą. Zszokowana gapiłam się na niego a on tylko się uśmiechnął.

- Wychodzimy!!- powiedział i odkluczył kabine.

Wyciągnął mnie z kabiny i wyjaśnił że najpierw on wyjdzie wtedy ja. Żeby nie było podejrzeń no nie?

Gdy wyszedł nerwowo poprawiłam bluzke a do łazienki weszły trzy dziewczyny. Spojrzałam na nie przelotnie a one zaczęły szeptać

- Nie musicie szeptać. Wiem o co wam chodzi- prychnęłam na ich rozdziawione gęby.

Chciały coś powiedzieć ale już dawno wyszłam z  łazienki.

Widziałam jak każdy się na mnie gapił a ja nie wytrzymując zadzwoniłam do Bradley'a by po mnie przyjechał.

Chłopak zlał mnie mówiąc że mam nóżki i moge się przejść. Przeklinałam w myślach go...

Zapomniałam wspomnieć że telefon jest już ze mną?
Trudno

Wyszłam ze szkoły mijając przy tym szkolną Elite.

Wood coś powiedział a każdy z nich automatycznie spojrzał się na mnie.   Jego  plastik gapił się na mnie nienawistnym wzrokiem po czym bez niczego rzuciła się na mnie i zaczęła szarpać.

- Puść mnie!!- krzyknęłam do niej

- On jest mój!! Ty jebana dziwko!!- syknęła

Poczułam jak ktoś mnie odciąga a gdy obkręciłam głowe zobaczyłam mojego brata.

Mocno się do niego przytuliłam a on oddał przytulasa. Wziął mnie na ręce i zaniósł do auta.

- Jednak przyjechałeś- mruknęłam

Posadził na siedzeniu po czym okrążył auto i usiadł za kierownicą. Spojrzał na mnie wyczekująco ale mi zabrakło słów.

- Co to było??- spytał

- Nie wiem! Rzuciła się na mnie jak wariatka i mówiła chyba o Woodzie.- zmarszczył brwi ale nic nie powiedział

Ostatni raz spojrzałam na Wood'a który trzymał plastika w tali z lekkim dystansem.

Skrzywiłam się a mój brat się zaśmiał gdy spojrzał tam gdzie ja

-, Moja zazdrośnica- uśmiechnął się

- On jest nic nie znaczącym dupkiem- warknęłam

- Spokojnie kujoneczko- odezwał sie










Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro