Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6

Louis

- Zaczekaj! - usłyszałem za sobą dziewczęcy krzyk.

Odwróciłem się i zobaczyłem biegnącą w moim kierunku Alison. Wyglądała na lekko zdenerwowaną.

- Coś się stało?  - spytałem.

Wyciągnęła z plecaka dwa bilety i spojrzała na mnie zarumieniona.

- Nie poszedł byś ze mną do kina? - zapytała cicho.

Czy dziewczyna właśnie zaprosiła mnie na randkę?

Cholera! A to ja miałem ją gdzieś zaprosić!

- Wiesz co? Wyprzedziłaś mnie - uśmiechnąłem się lekko.

- Czyli zgadzasz się?

- Nie.

Zbladła, a w kącikach jej oczu pojawiły się łzy.

- Rozumiem... - szepnęła.

- To ja cię gdzie zabiorę. Czy zgodzisz się pójść ze mną na randkę?

Jej oczy rozszerzyły się do granic możliwości. Po chwili się otrząsnęła. Podeszła do mnie i pocałowała w policzek. Kiedy odchodziła zobaczyłem tylko jej soczysty rumieniec.

- Tylko koleżanka? - usłyszałem głos babci.

- Babciu daj spokój - jęknąłem.

- W twoim wieku twoi rodzice znacznie bardziej szaleli. Chociaż kiepsko bo chciałam szóstkę wnucząt. Mam nadzieję, że ty mnie nie zawiedziesz i doczekam się tej upragnionej szóstki.

Ona tak serio?

- Babciu?

- Dzień dobry Aurore!

Błagam tylko nie Ronnie. Od kiedy oni są na "ty"?

- Możemy iść? - to pytanie zwaliło mnie z nóg.

- Co?!

- Idę z twoim kolega na kawę, to chyba nie jest zbrodnia? - oburzyła się.

Uniosła tylko głowę i poszła nawet na mnie nie patrząc. To żart tak? Czy moja babcia właśnie  umówiła się z moim kumplem?
No i co z dziadkiem?

- Cholera!

Jak najszybciej pobiegłem do domu. Jak burza wpadłem do salonu. Zobaczyłem siedzącego jak gdyby nigdy nic dziadka. Pił kawę razem z rodzicami.

- Czy babcia przechodzi jakiś kryzys wieku średniego? Jak ja kumplom wytłumaczę te sytuację z Ronnim? - spytałem oburzony.

- Louis nie martw się. Twój kolega jutro jej się znudzi - oznajmił beznamiętnie dziadek.

- Mamo, powiedz coś!

Granatowowłosa wstała i podeszła do mnie. Położyła dłoń na moim ramieniu i uśmiechnęła się lekko.

- Synku, przecież wiesz jaka jest. Nie przejmuj się, po za tym Ronnie zawsze był dziwny.

- To jest chore! Moja babcia umawia się z moim kumplem! Wy naprawdę nic złego w tym nie widzicie?

Ominąłem ich i poszedłem na górę. Czy ja nie mogę mieć normalnej rodziny?



Informacja na temat rozdziałów jest na moim profilu.

Jeszcze przez jakieś dwa tygodnie może być problem z dodaniem czegokolwiek. Mam strasznie zawalone następne dni.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro