Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 16

Marinette

Louis, tak samo jak rodzice spali. Ja natomiast od tej akcji w szkole siedziałam z telefonem w ręku. Ciągle załatwiałam wszystko. Od rozmowy z adwokatem po rozmowę z Derekiem. Próbowałam się także dowiedzieć czegoś o Alison. Nie obchodziło mnie, że jest środek nocy. Muszę się dowiedzieć, co tak naprawdę kieruje tą dziewczyną?

- Kochanie, czemu nie śpisz? - usłyszałam zmartwiony głos Adriena.

Po tej sytuacji w szkole, zadzwoniłam do niego i wszystko mu opowiedziałam.

- Nie mogę, idź się połóż, a ja ci zaraz przyniosę coś do jedzenia.

- Poradzę sobie, to ty powinnaś odpocząć.

Westchnęłam odkładając laptopa i przecierając oczy. Nie ma mowy, że teraz odpuszczę.

- Co z Aurore? - spytałam.

- Wyjdzie z tego. Zostanie jej pewnie kilka blizn. Nie ma żadnych trwałych uszkodzeń.

- To dobrze.

Z powrotem wzięłam laptopa i zaczęłam szukać informacji o Alison. Adrien zaciekawiony usiadł obok mnie i z szokiem wpatrywał się w ekran.

- Policyjna baza danych? - spytał zszokowany.

- Nie policyjna tylko rządowa, nawet nie wiesz jak trudno to było załatwić w kilka godzin. Twoja matka szybciej by to załatwiła, ale jest w szpitalu więc musiałam sobie radzić. A i nie przejmuj się tymi kilkoma milionami, które zniknęły z naszego konta. Musiałam im zapłacić, żeby mi to udostępnili.

- Czego ty właściwie szukasz?

Po chwili trafiłam na informacje o niej. Wszystko szybko przeczytałam.

- O cholera.

- Co o niej jest napisane? - Adrien wstał i wszedł do kuchni, aby po chwili wrócić ze szklanką wody.

- Alison została porzucona w więziennym szpitalu. Chloe urodziła ją, zrzekła się jej. Wszystkie prawa oddała jej ojcu. Nie kontaktowała się z nią ani razu.

- Skoro tyle lat nie kontaktowała się z nią, to czemu ona jej teraz pomaga?

- Widziałeś kiedykolwiek jej ojca? - spytałam.

Nigdy nic nie mówiła, a z tego co wiem Louis też go nie poznał.

- Chyba nie myślisz, że porwała gościa, który ją zapłodnił, aby szantażować własną córkę?

- Właśnie tak myślę. To wyjaśnia dlaczego jej pomaga. Jedziemy tam!

- Co? Gdzie?

- Do jej mieszkania! Zadzwonię po Dereka, on ma wprawę w włamywaniu się do mieszkań.

Wyłączyłam laptopa i szybko pobiegłam się przebrać.

Aurore

Obudziłam się słysząc jakieś kroki w sali, w której leżałam. Przecież Adrien już poszedł. Otworzyłam oczy i lekko przekręciłam głowę. Byłam tak strasznie obolała. Nie miałam nawet siły podnieść zabandażowanych rąk.

- Ronnie? - szepnęłam nie dowierzając.

- Witaj skarbie - uśmiechnął się kpiąco, wyjmując strzykawkę z jakąś substancją.

- Co ty robisz?

Byłam zszokowana i przerażona.

- Wypełniam tylko prośbę mamy, nawet nie wiesz jak okropne było udawanie kumpla tego kretyna. Ale nasz związek zapamiętam bardzo dobrze.

Próbowała go powstrzymać. Nie byłam jednak w stanie. Gabriel ratuj! Błagam, wróć!

- Sadziłem, że oboje zginiecie w tej pieprzonej limuzynie. Że też musiał zgrywać bohatera. Miłość do ciebie wpędziła go do grobu, nie jest ci przykro z tego powodu? - spytał z kpiną, wstrzykując to coś do mojej kroplówki.

- Ratunku! - zaczęłam krzyczeć.

Nie trwało to jednak długo. Jego ręce mocno zacisnęły się na moim gardle. Zaczynało brakować mi powietrza, ale mimo wszystko próbowałam krzyczeć. Moje wnuki nie mogą stracić tak zajebistej babci, nie mogą!

Zobaczyłam tylko jak światło w korytarzu się zaświeciło. Odpłynęłam, zaczynając się dusić.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro