Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

poniedziałek 25 listopada 14:13

- Hej - powiedział otwierając drzwi samochodu po czym do niego wsiadł.

- Hej, jak było? - zapytała Carla lustrując syna wzrokiem.

- Wiedziałaś, że Ackermann pracuje w tej szkole? - zapytał zapinając pasy. Ta popatrzyła na niego marszcząc brwi.

- Wiedziałam, że pracuje w szkole, ale nie wiedziałam, w której - odpaliła silnik - Ale to dobrze.

- Bo będzie miał mnie pod kontrolą? - zapytał od razu po czym prychnął.

- Eren... - powiedziała półszeptem wyjeżdżając z parkingu - Muszę jechać w kilka miejsc, jedziesz ze mną? - zapytała zmieniając temat.

- Możesz zawieść mnie do domu? - zapytał patrząc na profil matki. Ta kiwnęła głową na znak zgody. Położył sobie plecak na kolanach, zsunął się trochę z siedzenia i zamykając oczy oparł głowę o szybę. Chciał być sam. Znowu miał wrażenie, że popada w paranoję, jednak tłumaczy siebie, że tak nie jest... Każdy tak ma. Każdy czasami chce być sam. Każdy czasami ma ochotę zasnąć na kilka, jak nie kilkanaście godzin i poczekać aż stan, w którym aktualnie się znajduje minie. Ale on nie jest każdy. On nie ma tak czasami. On ma tak zawsze. On chce być sam, ale z osobą przy której będzie czuł się bezpiecznie, będzie czuł jej ciepło. On nie chce zasnąć na kilka czy kilkanaście godzin, to jest tylko wymówka. On chce zniknąć z tego świata.

To niesprawiedliwe, że dla niektórych ludzi świat jest tak okrutny. Z dnia na dzień z ludzkiego życia robi istne piekło. Takie podstawowe czynności jak wstawianie rano z łóżka, jedzenie codziennych posiłków czy spotkania ze znajomymi przestają mieć znaczenie. Siedzisz całymi dniami w domu i zastanawiasz się jak długo będziesz tak trwać.

Denerwujesz się o najdrobniejsze rzeczy. Później denerwujesz się o to, że denerwują cię takie drobnostki. Najmniejsza uwaga od kogokolwiek może doprowadzić cię do szewskiej pasji lub do stwierdzenia, że to co robisz nie ma sensu

I robisz błędne koło. Zdajesz sobie z tego sprawę, ale nie masz siły ani woli by to przerwać.

Samochód się zatrzymał na co nastolatek otworzył oczy.

- Jak było w szkole? - zapytała Carla zanim ten zdążył w ogóle ogarnąć, że są pod domem.

- Kilka osób ze mną rozmawiało. Mam fajną klasnę, może nie będzie tak źle - powiedział prawie bez przekonania, jednak kobieta wydawała się tego nie zauważyć.

- Dobrze. Obiad już jest więc zjedz, dobrze?

- Ta - mruknął po czym wysiadł z samochodu i nie odwracając się przeszedł przez furtkę na podwórko. Idąc wyciągnął klucze z kieszeni kurtkk by po chwili stanąć pod domem i otworzyć drzwi. Wszedł do środka rzucając plecak gdzieś w kąt przedpokoju. Ściągnął kurtkę i buty i z samym telefonem pokierował się do kuchni. Podszedł do kuchenki, na której stał garnek, a w nim zupa pomidorowa z ryżem. To, na co umówili się wczoraj z matką. Włączył palnik pod naczyniem i siadając na blacie obok zaczął przeglądać Facebooka. Kilka osób z klasy wysłało mu zaproszenia do znajomych, które przyszły jak był jeszcze w szkole. Zauważył również kilka twarzy, których nie rozpoznał, ale stwierdził, że to pewnie ktoś z poza klasy.

Po chwili zupa się zagrzała, a on wyciągnął głęboki talerz z półki pod kuchenką po czym nalał sobie pół talerza. Wziął łyżkę z suszarki obok i usiadł przy stole. Włączył sobie jakiś film i opierając telefon o skromny wazon na stole zaczął jeść.

Oglądał film jednak nie skupiał się na nim. Patrzył się w ekran jednak uwagę skupił na jedzeniu. Zjadł kilka łyżek i był już pełny. Mimo tego jadł dalej zaczynając odczuwać lekkie mdłości.

- Wiesz, są ludzie słabi, którzy nie radzą sobie z najprostrzymi rzeczami. Uważają, że życie ich przerasta, chcą je skończyć. Są za słabi by być z nami na równi. Gardzę nimi - powiedział jeden z bohaterów, a Eren momentalnie znieruchomiał. Mężczyzna mówił dalej, a chłopak czuł jakby ktoś zacisnął rękę na jego żołądku. Momentalnie odepchnął od siebie talerz tak, że ten prawie spadł z blatu. Wstał z krzesła prawie przy tym je wywracając i pobiegł do łazienki. Otworzył muszle od toalety po czym zwrócił to co zdążył dzisiaj zjeść. Uklęknął i zaczął trzymać się za brzuch, a pojedyncza łza spłynęła mu po policzku.
Gdy miał wrażenie, że jego żołądek jest już pusty powoli wstał i spuścił wodę. Podszedł do umywalki i przemył twarz zimną wodą po czym umył zęby. Wrócił do kuchni gdzie usłyszał jak akcja w filmie sie rozkręca. Chwycił urządzenie i wyłączając wyświetlacz schował je do kieszeni spodni. Wziął talerz i poszedł z nim do łazienki. Wylał jego zawartość po czym znów wracając do kuchni wstawił naczynie do zmywarki. Poszedł do pokoju i zamykając za sobą drzwi walnął się na łóżko nakrywając głowę szczelnie poduszką.

Chciał płakać. Miał ochotę ryczeć, jednak łzy nie chciały opuścić jego oczu tym samym przysparzając chłopaka o ból głowy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro