Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

One Shot

Jestem Kaja i mam 19 lat. Dwa lata temu przyleciałam do Seulu. Miałam wiele marzeń i planów na przyszłość związanych z tym miastem. Lecz to się zmieniło, w dzień kiedy zostałam porwana przez biznesmena niejakiego Pana Min'a YoonGi'ego nie miałam okazji zbytbio poznać Seulu, bo już po kilku tygodniach zostałam porwana właśnie przez niego. Z pozoru wydawał się być dobrym człowiekiem. Właśnie .. wydawał. Przez te lata poznałam go ponoć bardzo dobrze lecz bywały dni kiedy zachowywał się inaczej. Na początku naszej 'znajomości' mieszkałam w obskórnej sypialni z niewygodnym łóżkiem. Niedługo po tym zostałam przeniesiona do sypialni Sugi oczywiście do tej pory spałam z nim.
Starałam się być 'grzeczną dziewczynką' by go nie zdenerwować jednak nie zawsze to się udawało. Wykorzystywał mnie nie jednokrotnie. Tak to z nim przeżyłam pierwszy raz oczywiście musiał odczekać pare tygodni by mnie oswoić.
Był wtedy delikatny i taki czuły. Ale cóż raz następny stawał się brutalny z dnia na dzień coraz bardziej. Wyładowywał na mnie swój stres, który doświadczył w firmie. Czasem zabierał mnie ze sobą na bankiety jakie organizowała jego firma. Gdy miał tak zwany 'dobry dzień' kazał mi ubierać nie zbyt przyzwoite stroje kazał mi tańczyć nie raz nie dwa tańczyłam dla niego na róże czy też jego biórku. To go podniecało, a co później robił to chyba się domyślicie.

Gdy takie gierki mu się znudziły kazał mi robić coś by sprawić mu przyjemność. Dla niego nie było sprzeciwów. Kiedy pierwszy raz mu się sprzeciwiłam szybko tego pożałowałam. Tamtego pamiętnego dnia zaprowadził mnie do ' pokoju zabaw ', w którym testował swoje zabawki. Byłam wtedy kneblowana, zawiązywał mi oczy bandamą, patrzył i czerpał z tego satyswakcje.

YoonGi pozwalał mi się poruszać swobodnie po wilii, a także ogrodzie lecz nie mogłam opuszczać posesji. Takie domowe więzienie.

Może jestem głupia czy też niespełna rozumu, ale zakochałam się w nim. Każdego dnia zdarza mi się pomysleć o wspólnej przyszłości u jego boku z gromadką dzieci. Niestety to tylko moja wyobraźnia.

Siedziałam w salonie czytając gazetę, gdy przeszkodziła mi w tym Pani Soo. Była ona gosposią w willi Yoongiego. Wiedziała co on wyrabia i nie raz mówiła mi, że współczuje i pocieszała mnie gdy nie miałam już sił.

- Panienko, panicz prosiłby dać pani to pudełko.

- Dziękuje, mówił coś jeszcze?

- Tak.. Ma panienka to ubrać i zrobić makijaż taki jak panienka sobie życzy. Kazał też przekazać, aby panienka czekała w tym tak jak zawsze w miejscu kiedy zawsze panienka na niego czeka.

- Tylko tyle?

- Tak .. przepraszam, że wyraże swoje zdanie, ale wydaje mi się że panicz chce pani coś ważnego ogłosić.

- Miejmy nadzieje.

Kobieta uśmiechnęła się szczerze i udała do kuchni. Ja natomiast wzięłam pakunek i pomaszerowałam do sypialni, a później do łazienki, która była połączona z pomieszczeniem. Gdy byłam już w środku spojrzałam na zegarek była 15 mam 2 i pół goziny na przygotowanie się. Nalałam ciepłej wody do wanny i wlałam jeden z owocowych płynów do kąpieli. Wolałam narazie nie zaglądać do pudełka. Rozebrałam się i weszłam do wanny. Odprężyłam się i umyłam dokładnie każdą część swojego ciała. Minęła godzina a ja nie miałam zamiaru wychodzić z ciepłej wody, jednak musiałam. Owinęłam się ręcznikiem. Z szafki wyciągnęłam słuszarke do włosów. I wysuszyłam nią tlenione włosy. Po nałorzeniu ochronnej mgiełki wyprostowałam je i zrobiłam wysokiego kłucyka. Zrobiłam lekki makijaż smokey-eye jak na blondynke przystało. Czas otworzyć pudełko. Nie powiem stresowałam się, ale raz kozie śmierć. Po otwarciu moim oczom ukazała się pudnowa tkanina. Wyciągnęłam ją i jak się okazało była to sukienka na ramiączkach z rozcięciem na plecach. Sięgała mi wyżej kolana przez co spodobała mi sie jeszcze bardziej. Była lekko rozkloszowana. W pudełku były jeszcze pasujące do sukienki pudrowe szpilki oraz srebrna branzoletka i łańcuszek ze znakami 'nieskończoności'. Gotowa wyszłam z łazienki do sypialni gdzie spryskałam się lekko swoimi ulubionymi perfumami. Czułam się jakbym szła na randke. Była już 17:55 mam 5 minut na zejście pod drzwi. Ruszyłam w strone schodów. Schodziłam po nich powoli by nie naruszyć nowej kreacji.

- Panienka wygląda jak księżniczka - skomętowała pani Soo.

- Żadna księżniczka tylko zwykła kobieta - odpowiedziałam z uśmiechem.

- Panicz będzie zadowolony.

Uśmiechnęła sie co odwzajemniłam. Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Gdy te sie otworzyły staną w nich YoonGi w garniturze. Jego wzrok spocząna mojej osobie przez co moje policzki nabrały różowego koloru. Spóściłam wzrok, a ten do mnie podszedł. Suga przyłożył dwa palce do mojej brody i uniusł lekko moją głowe zmusił mnie tym samym do patrzenia mu w oczy. Robił to delikatnie i z uczuciem. W jego oczach widziałam radość te iskierki pierwszy raz je widze.

- Pięknie wyglądasz - powiedział po czym pocałował mnie lekko w usta.

- Dziękuje - odpowieziałam znów spuszczając wzrok. YoonGi podszedł bliżej i mnie przytulił. Moje ręce wylądowały na jego torsie co nie przeszkodziło mi we wtuleniu się w jego osobę.

- Pani Soo - zawołał.

- Tak - kobieta wyłoniła się z kuchni.

- Czy wszystko gotowe ?

- Tak Paniczu.

- Dziękuje.

Na to słowo pani Soo uśmiechnęła się i wróciła do poprzedniego miejsca. Pierwszy raz z jego ust usłyszałam to słowo. Yoongi poprowadził mnie na taras gdzie stał stolik, a na nim świece kwiaty i dwa nakrycia. Mój towarzysz odsłuną m krzesło gdzie usiadłam. Po chwili Suga znalazł się naprzeciw mnie gdzie równiesz usiadł do stołu. Chwile później pani Soo przyniosła nam danie które zjadłam ze smakiem. Bałam się odezwać do YoonGiego nie wiedziałam jakie ma zamiary.

-Kaja j-ja chciałem przeprosić za te wszystkie dni, tygodnie, miesiące.. za to, że cie wykorzystałem, bo nie potrafiłem się przed tobą otworzyć.. nie potrafiłem powiedzieć ci tego co do ciebie czuje - zamnką oczy i wpuścił do płuc powietrze po czym otworzył oczy - j-ja się w tobie zakochałem.

Szok. Niewiedziałam co powiedzieć już mu dawno wybaczyłam te 'wybryki ' ale zdziwiło mnie, że wyznał mi miłość.

- YoonGi ja wybaczyłam ci te wszystkie wybryki i - zawachałam się - i ja się w tobie też zakochałam, ale bałam się tobie to wyznać - spóściłam głowe.

Podszedł do mnie i uklękną przy mnie wyciągną z kieszeni czerwone pudełeczko.

- Kaja spójrz na mnie - podniosłam wzrok - ja się zmienie z twoją pomocą w zasadzie sama mnie zmieniasz. Każdy dzień przy tobie jest magiczny. Wiem że wyrządziłem ci wiele krzywd ale czy uczynisz mnie najszczęśliwszym męszczyzną na ziemi i zostaniesz moją żoną ?

- Tak - odpowiedziałam pewnie.

Suga nałorzył mi pierścionek na palec, a ja rzuciłam mu się na szyje.

*kilka lat później*

Nie żałuje swojej decyzji. Jesteśmy małrzeństwem. Yoongi sprawdza się w roli męża znakomicie. Zmienił sie na lepsze. Mniej pracuje. Dostał awans gdzie praktycznie pracuje w domu tylko wychodzi na spodkania. Pani Soo jest naszą mamusią. Tak ją nazwaliśm, bo jest nad opiekuńcza, ale to jej zaleta. Za miesiąc urodzi nam się synek. Uzgodniliśm z Yoongim że damy mu na imie HyeShin.
Z pomocą Pani Soo napewno dam sobie rade. Spędzamy ze sobą wiele czasu jak pradziwa rodzina.

Ze zwykłej zabawki stałam się szczęśliwą żoną i przyszłą matką u boku męszczyzny, którego kocham.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro