Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzia(lik)ł 33

LYDIA



Nienawidziłam horrorów. Nawet nie wiedziałam, dlaczego zgodziłam się pójść na ten maraton, a już w ogóle nie byłam przygotowana na to, że będę siedzieć obok Harry'ego.

To nie tak, że go nie lubiłam. Po prostu był moim zdaniem zbyt śmiały.

Zerknęłam na Izzy, która była cała czerwona, bo Sebastian trzymał rękę na jej kolanie. Patricia bezczelnie z kimś pisała, mimo tego, że przed nią był chłopak jej życia, Velvet wyglądała tak, jakby miała umrzeć, a Harry patrzył w ekran z ogromną fascynacją.

— W zasadzie to dlaczego Newt nie zabrał się z nami? — postanowiłam zapytać, bo z tego, co opowiadała Vel, między nimi zrodziło się coś pięknego.

— Stwierdził, że nie jest jeszcze gotowy. — prychnął blondyn i oparł brodę o dłoń.

— Szkoda. — westchnęłam, zerkając na dziewczynę.

— Patrzysz wszędzie, tylko nie na film. — uśmiechnął się. — Boisz się? — odwrócił się w moją stronę.

— Przecież mówiłam, że sram na horrorach, poszłam, bo i tak nie miałabym co robić. — wzruszyłam ramionami i podskoczyłam w miejscu, bo wyskoczył jakiś jumpscare.

— To urocze. — spiorunowałam go wzrokiem.

— Nie kpij ze mnie. — poprosiłam wręcz.

— Nic takiego nie robię. — pokręcił głową rozbawiony. — Mógłbym teraz zastosować ten głupi podryw z filmów, w którym dziewczyna ma popcorn na ramieniu, ale nie jestem pewien, czy nie wybiegłabyś z krzykiem z sali, więc zaproponuję ci moją dłoń. — wyciągnął ją w moją stronę, a ja próbowałam powstrzymać śmiech.

Ostatecznie i tak ją złapałam.

Sama miałam dosyć spore dłonie, ale na szczęście jego była większa. Miał długie palce, jakby stworzone do instrumentów.

— Wiem, że nie jestem w tym dobry, ale doceń moje starania. — szepnął mi do ucha.

— O czym ty mówisz?

— O zabieganiu o twoje względy.

I wtedy byłam tak samo czerwona jak Izzy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro