Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3

Napastnicy zakuci w czerwone zbroje którzy zadać Midoriyi ostateczny cios zastygli nagle w miejscu. Obserwatorzy tej sceny mogli być zaskoczeni. Stali tak dobre 5 sekund podczas których mogli spokojnie zabić Midoriye. Nagle zbroje pogięły się w kilku miejscach a u niektórych było słychać ciche jęki bólu. I nagle nastąpiła eksplozja. Tak silna że zmiotła całą wszystkie ściany w okolicy i ludzi w okolicach. Wszyscy byli zaskoczeni. Szczególnie członkowie klasy 1A. Po salonie nic ni pozostało a Sufit cudem utrzymywał się na swoim miejscu.

Deku ledwo utrzymywał kontakt z rzeczywistością. Nie był w stanie odróżnić fikcji od prawdy. Utrata krwi dawała mu się w znaki. Jednak nie chciał mdleć. Nie puki to całe szaleństwo się nie skończy. 

Tym czasem Denki, po chwilowym oszołomieniu, wykorzystał okazję i błyskawicznie wytworzył tak silne napięcie które rozwaliło jego więzy. Napastnicy którzy stali obok i byli zaskoczeni nagłym wybuchem nie byli w stanie odpowiednio zareagować na działania Denkiego który natychmiast uderzając dłońmi w ziemię posłał w nich potężną dawkę elektryczności która ich unieszkodliwiła. Upadli głucho na ziemię oszołomieni.

- Dobra robota Denki! - Krzyknął Iida

Ten tylko lekko się w odpowiedzi uśmiechnął i zaczął ich szybko uwalniać. Urraraka natychmiast pobiegła do krwawiącego Midoriyi i uklękła przy nim. Ten czując że ktoś go dotyka drgnął jakby wystraszony ale szybko się uspokoił. Asui szybko stanęła tuż przy nich z przerażeniem widząc w jakim stanie jest Izuku.

Reszta ogarniała się z ogólnego chaosu kiedy z mgły wyłoniło się troje napastników. Jeden z nich zamachnął się na Urrarake swoim olbrzymim toporem. Urraraka była zbyt oszołomiona przez co jedynie odwróciła wzrok zamykając oczy przy czym pisnęła przerażona czekając na śmiertelne uderzenie. Jednak to nie nastąpiło gdyż Asui powstrzymała przeciwnika swoim językiem. Ten zaczoł się szarpać ale Asui tak łatwo nie dawała za wygraną. Drugi napastnik chciał pomóc towarzyszowi, w przeciwieństwie do trzeciego który był starał się pozbyć Minety i Sero którzy skutecznie go blokowali swoimi Quirik, przecinając język Asui swoją bronią. Już brał zamach gdy jednak został uderzony przez Iide tak mocno że wgniótł się w pobliską ścianę co po chwili uruchomiło alarm. Wszyscy napastnicy popatrzyli po sobie. Młodzi uczniowie wykorzystali moment i zabrali Izuku tak daleko jak się da od miejsca walki. Daleko jednak nie zaszli, zaledwie zrobili kilka kroków, gdy dostrzegł ich jeden z opancerzonych. Chciał ich zaatakować ale w tedy do Dorminorium wpadł Aizawa w towarzystwie Todorokiego. 

Aizawa wbiegając miał zirytowaną minę. Spodziewał się pewnie że ktoś wdał się z kimś w niewielką kłótnię i naruszył przypadkiem czujnik alarmu. Jakie więc było jego zdziwienie, a dokładniej mówiąc to szok, gdy zobaczył uzbrojonych w ciężką ostrą broń napastników którzy byli zakuci w czerwonych zbrojach przypominające te Samurajskie, którzy stali nad poturbowanymi uczniami jego klasy. Nie zadawał pytań. Nie było na nie nawet czasu. Napastnicy chcieli go zaatakować i on to wiedział,

Stojący z boku Todoroki był w niewiele większym szoku. Jednak jego uwagę przykuło zakrwawione ciało Izuku trzymane przez zrozpaczoną Urrarake. Przez głowę chłopaka przeleciała myśl że zielonowłosy zmarł. Poczuł złość i furię więc gdy jeden z napastników ledwo co ustawił się w pozycji odpowiedniej do ataku ten po mniej niż sekundzie zamroził go tak jak dwóch innych obok. Tym czasem Aizawa związał kolejnego przeciwnika swoimi pnączami po czym zaatakował tego stojącego najbliżej zakrwawionego Midoriyi. Wymienił z nim kilka ciosów po których szybko się cofnął gdyż zbroja okazała się niezwykle mocna. Zaczęła się między nimi nierówna wymiana ciosów. Todoroki tym czasem starał się zamrozić kolejnych przeciwników ale ci skutecznie unikali jego lodowych ataków a jeden z nich co chwile symulował atak na bliznowatego co zmuszało go do użycia ognia jednak musiał przy tym pamiętać że znajduje się w dormitorium i wokoło roi się od jego przyjaciół przez co nie mógł użyć pełni z żadnych swych mocy . Sero próbował wesprzeć ich w walce i nawet zdołał wyrwać przeciwnikowi broń z ręki o jednak go rozsierdziło i sprawiało że ten zaczął go okładać pięściami co Sero z trudem odpierał gdyż był znaczenie lepszy w walce na dystans a nie w bezpośrednim starciu. Iida  chciał dalej walczyć ale zdał sobie sprawę że mimo olbrzymiej siły sami nie wygrają a inna pomoc nie nadchodziła. Zapewne wszyscy pomyśleli że to jakiś żart lub ktoś coś nabroił. Dlatego, sfrustrowany, niechętnie wybiegł z dormitorium kierując się do Gabinetu Dyrektora po drodze alarmując wszystkich o ataku. Urraraka tym czasem wraz z Asui starały się zatamować krwawienie ran Midoriyi i jednocześnie starały się utrzymać go przy świadomości bojąc się że jeśli ten zaśnie to po chwili umrze. Denki stał tyłem do nich starając się chronić dziewczyny i piegowatego a Mineta rozrzucał gdzie popadnie swoje klejące kuleczki psując przy tym napastnikom nerwy. Ci jednak, mimo że stracili już swoją przewagę jakimi była liczebność i atak z zaskoczenia, nie tracili wyrwy i powoli organizowali się co przekładało się na coraz to skuteczniejszą obronę. Na domiar złego przeciwnicy których Todoroki zdołał zamrozić jakimś sposobem zaczynali się uwalniać. Lod wokół nich zaczynał pękać i za kilka chwil mogli się uwolnić. 

- Cholera! - Syknął zauważając to Todoroki

Natychmiast posłał w kierunku jednego z nich kolejną wiązke ktora miała poddtrzymać zamrożenie. Chciał to zrobić i reszcie ale w tedy o mało nie stracił ręki. Zdołał jednak tego uniknąć złapać wroga za ręka ale nagle poczuł w niej przeszywający bol przez co puścił je warcząc z bólu i szybko się cofnął. Spojrzał przelotnie na ręke i okazało się że przeciwnik zdołał go trafić o przeciąć poważnie jeden z mięśni. Rana mocno krwawiła a ból spowodowany raną był okropny. Nie mógł jednak teraz nic z nią zrobić bo jego przeciwnik dalej go atakował. Shoto nie mógł korzystać na razie z lodu więc był zmuszony ciskać w wroga ogniem ale walka jedną ręką już sama w sobie była trudna a co dopiero z przeciwnikiem jak ten.

Aizawa widział stan Todorokiego i przeklinał się za to że nie może mu pomóc ale sam był w tarapatach atakowany przez dwóch napastników z którymi miał coraz powarzniejsze problemy. 

Denki dalej odczuwał dyskomfort wywołany ranami które zrobił sobie uwalniając się z więzów.  To dlatego starał się trzymać na dystans i chronić Izuku a czasami posyłał w stronę walczących wiązki prądu skutecznie tym wspierając przyjaciół ale na nic więcej nie był wstanie się teraz zdobyć. Gdy zauważył że zamrożenie zaczynają się uwalniać chciał krzyknąć o tym Shoto ale w tedy zauważył że ten ledwo daje rade odeprzeć swojego przeciwnika a do tego jego ręka odpowiedzialna za tworzenie lodu okropnie krwawi. Jego umysł jakby spanikował i pierwsze co zrobił to posłał promienie elektryczne w strone zamrożonych ale to nic nie pomogło. Był zdziwiony tym faktem ale w tedy dotarło do niego że lud nie przewodzi prądu a tym co zrobił mógł naruszyć jego strukturę. Wydało się że zdał sobie sprawę z błędu który popełnił i zaatakował potężną błyskawicą przeciwnika Todorokiego. Ten się tego wogólę nie spodziewał i zawył z bólu ale nie upadł. Zbroja musiała go obronić. Jednak to wystarczyło. Todoroki wykorzystał zdezorientowanie przeciwnika i zadał mu potężny cios w podbrzuszę używając przy tym swojego Quirik ognia. Wróg poleciał z ogromną prędkością, po drodze zabierając ze sobą towarzysza który akurat uwolnił się z lodu. Oboje przelecieli przez salon niszcząc sofy i stolik po czym walnęli o blat kuchenny całkiem go dewastując. Jednak już nie wydawali się być zdolni do jakiegokolwiek ruchu.  

- Dwóch z głowy! - Krzyknął do Aizawy

Ten lekko skinął mu głową dalej mając na karku dwóch przeciwników ale wewnętrznie bardzo go ten fakt ucieszył. Todoroki po tym odwrócił się szybko do Denkiego który wydawał się lekko wystraszony tą sytuacją. Shoto wystawił mu kciuka i lekko się uśmiechnął co wywołało u Denkiego lekki drżący z nerwów uśmiech. Jednak szybko uśmiech ten zmienił się w istne przerażenie.

- UWARZAJ! - Krzyknął Denki posyłając, wydawać by się mogło w Shoto, promień energii

Ten zdezorientowany uchylił się ale jak się szybko przekonał niepotrzebnie. Promień trafił w napastnika który również uwolnił się z lodu i próbował zabić Shoto. Promień ten nie był już na tyle silny by ogłuszyć go ale dało to Shoto możliwość walnięcia go w hełm i wycofanie się na dogodniejszą pozycje do walki. W tym momencie Todoroki pomyślał że w zasadzie zawdzięcza Kaminariemu życie i będzie musiał mu się jakoś odwdzięczyć. Jednak tak szybko jak o tym pomyślał oczyścił swój umysł i kontynuował walkę z wrogiem. 

- Gdzie Iida? - Spytała Urraraka uciskając przy ranie na piersi Izuku część swojej koszulki którą wyrwała z powodu nie posiadanie niczego lepszego pod ręką 

- Pobiegł po pomoc - Odkrzyknął jej Mineta rzucając kulkę pod nogi przeciwnika który po chwili uderzył mocno o ziemię po czym został związany taśmą Sero który jednak zrobił to przy okazji walcząc z innym i teraz wrócił do kontynuowania tej walki 

- Nie damy rady tak sami - Stwierdziła Asui uciskając ranę Izuku przy nodze


Dyrektor Nezu szedł korytarzem wraz z All Mightem i Recovery. Rozmawiali na temat niedawnych wydarzeń i nikomu z tej trójki nie było do śmiechu.

- Obawiam się o zdrowie uczniów - Powiedziała Recovery

- Zdaje sobie sprawę w jakich położeniach ich stawiam - Odparł Dyrektor - Jednak nie możemy nic zrobić, wycofując ich całkowicie z praktyk czy innych zajęć w terenie jedynie sprawimy że nie będą w stanie poradzić sobie w prawdziwej walce

- Oni już prowadzili prawdziwe walki - Odparł All Might zdenerwowany całą sytuacją - Ale masz racje, nie możemy tego zrobić bo tylko bardziej im tym zaszkodzimy 

- Dzieci nie powinny odwalać zadać za dorosłych - Zbulwersowała się pielęgniarka - Mieli się tu uczyć, kształcić, budować więzi a nie ledwo uchodzić z życiem gdy tylko opuszczą gmach tej szkoły 

Ten argument, choć trafny, uderzył w Nezu. Był tu Dyrektorem już od wielu lat i nigdy nie było takiej sytuacji jak ta. Liga stawała się coraz silniejsza, system Bohaterów, tracił na wiarygodności. Szeptano że w najbliższym czasie może dojść do przedwczesnych wyborów Parlamentarnych z powodu słabnącej Koalicji Rządzącej. Sąsiednie Kraje z niepokojem patrzą na sytuacje w Japonii lecz same nie kiwną palcem gdyż same znajdują się w nie lepszej sytuacji. Jednak Japonia była przykładem stabilizacji i spokoju społecznego. Dawało to podporę, wiarę innym że i w ich krajach można osiągnąć taki stan jednak. Teraz jednak Liga niszczy ten światopogląd. Cale oczy świata są skierowane na Japonie...Nie... Są skierowane na UA. Jeśli coś miało by być centrum tego świata to teraz ta szkoła z pewnością nim była. Wielu ma wielkie nadzieje z nią i z nowym pokoleniem Herosów kształcących się w niej. 

- Rozumiem twój punkt widzenia - Odparł spokojnie Nezu - Jednak nic nie mogę zrobić - Powiedział to z goryczą - Ograniczyłem wszystko do tego stopnia jakiego mogłem, nawet ograniczyłem liczbę praktykantów, ograniczyłem możliwość opuszczania gmachu szkoły, nic więcej nie mogę zrobić 

- Nie obwiniamy cię - Odparł All Widząc sfrustrowaną twarz Dyrektora - Ś wiat się jednak zmienił i my musimy się zmienić

- Co masz na myśli All Might? - Spytała zainteresowana Pielęgniarka

- Do tej pory nikt kto nie dostał się do UA lub na inną Szkołę dla Przyszłych Herosów nie mógł korzystać ze swojego Quirik - Odparł odwracając się do Nezu - Oczywiście istnieją zawody w których można a nawet trzeba je używać ale to nie zmienia faktu że ledwo 5% populacji ziemi może w pełni korzystać ze swoich darów, a to doprowadza do frustracji

- To wiemy - Odparł Nezu - Ale co możemy zrobić? Jeśli zezwolimy wszystkim korzystać z Quirik dojdzie do katastrofy

- Musi byś sposób - Brnął w to All Might - Do tego dochodzi problem obywateli bez Quirik - Dopowiedział przypominając sobie sytuacje swojego podopiecznego Midoriyi - Powiadają że zaczynają się tworzyć coraz bardziej radykalne organizajcę zrzeszające tych ludzi a wszyscy wiemy że Quirik można pokonać czy powstrzymać Technologią 

- Zgadzam się - Przytaknęła z goryczą Recovery - Zdaje mi się czasem że stoimy na takim rozdrożu i żadne z nich nie oferuje braku strat po przejściu jej

Obaj Bohaterowie spuścili głowy. Słowa Recovery były zbyt prawdziwe i trafne by z nimi dyskutować. Kto śledzi sytuacje na świecie może stwierdzić że świat zaczął nieuchronnie coraz bardziej zbliżać się do krawędzi która była już bardzo blisko.  Nikt nie widział możliwych rozwiązać konfliktu między Obdarzonymi Quirik i Nieobdarzonymi a także między tymi co mają prawo je używać i tymi którym to prawo jest odbierane.

 Dyskusje przerwało nagłe zamieszanie z za korytarza. Zdziwiona trójka spojrzała po sobie po czym w stronę skąd dobiegał hałas. Nagle z za korytarza wybiegł uczeń. Trójka dorosłych od razu poznała Iide Tenye. Ten zauważając na swojej drodze Nauczycieli gwałtownie zahamował i ledwo mu się to udało. 

 - Co się stało chłopczę że tak pędziłeś? - Spytał All starając się zachować swój typowy animusz ale szybko zauważył że ów uczeń nie wygląda zbyt dobrze a rany i podarcia na jego ciele wskazywały na dość niepokojące wnioski

- Za...zaatakowali nas - Wyszeptał ze zmęczenia Iida na tyle głośno by dorośli go usłyszeli

Nezu zachwiał się od tej wiadomości. Podczas tego jednego roku UA po raz kolejny zostało skompromitowane mimo zaostrzonych środków bezpieczeństwa. Alla ścisnęło w środku poczucie strachu a Recovery westchnęła z przejęciem na te wieści.

- KTO? GDZIE? CZY TO LIGA? - Dopytywał się All Might

Iida pokręcił głową starając się złapać oddech. Ranny, presja czasu i sytuacji jak i strach wspólnie sprawiły że nie mógł złapać oddechu. Bał się o swoich przyjaciół i pana Aizawe a zarazem frustrował fakt że ponownie musiał uciec by ktokolwiek przyszedł im na pomoc.

- W dormitorium ale to nie Liga! - Odparł szybko - Jest ich ośmiu, są niebezpieczni, Midoriya... - Tu głos mu się załamał po czym zamilkł co zaniepokoiło dorosłych a w szczególności All Mighta

- Co z nim? - Dopytywał ProHeros lecz gdy Iida milczał podszedł do niego i złapał go za barki a ten lekko zaskoczony spojrzał na All Mighta - Tenya Iida, co się stało Midoriyi

Iida mimo przeszywającego wzroku All Mighta jak i dosyć mocnego uścisku nauczyciela na jego barkach nie potrafił ubrać tego wszystkiego w odpowiednie słowa. Powiedzieć czy nie powiedzieć o jego stanie. Od jakiegoś czasu podejrzewał że między All Mightem a Midoriyą coś jest, jakiś związek czy coś w tym stylu. Słyszał plotkę jakoby Izuku miał być nieślubnym dzieckiem All Mighta. Akurat w tym momencie kiedy trzeba działać Iida zaczął sobie przypominać ów normalnie nieistotne informacje co  jego samego denerwowało ale mimo to postanowił że musi powiedzieć inaczej zdarzy się coś złego. 

- On... On ma przebite płuco! - Niemal krzyknął a po jego twarzy zaczęły spływać strumieniami łzy - On tam umrze - Celowo użył tego słowa gdyż nie wierzył że po takim ciosie Izuku może przeżyć - On...On już pewnie... - Nie dokończył gdyż wszystkie emocje które tłumił, strach, rozpacz, ból uderzyły w niego w tej jednej chwili i świadomość że jego najlepszy przyjaciel mógłby właśnie umierać była dla niego nie do zniesienia. Upadł więc na kolana i zaczął wylewać nieskrępowanie przy tym łzy starając się przy tym nie wydawać żadnych dźwięków co jednak przychodziło mu z trudem 

All Might nie czekał ani chwili dłużej. Ani na dalsze wyjaśnienie, ani na rady Dyrektora. Popchnięty chwilą zadziałał czysto instynktownie i pognał co sil w nogach do Dormitorium 1A. Dyrektor i Pielęgniarka ledwo zdołali podnieść ręce chcąc zatrzymać ProHerosa ale było już za późno. 

- Myślałem że ten alarm to pomyłka - Stwierdził Nezu masując skronie

- Za bardzo uwierzył pan w moc nowych zabezpieczeń - Stwierdziła Recovery - Idę tam, z pewnością jest wielu rannych

- Izuku umiera - Wychlipiał Iida przecierając oczy - Denki mocno krwawi, Asui i Urraraka są poranione ale nie mam pojęcia co z resztą....

- Spokojnie - Powiedział Dyrektor kładąc mu rękę na ramieniu - Pomożemy - Powiedział sięgając do swojego zegarka na prawej ręce i wciskając tam jakiś przycisk

Po chwili w całej placówce zawyły syreny i wszędzie rozbłysły czerwone światła. Odezwał się też mechaniczny automatyczny komunikat nakazujący uczniom udać się do Szkolnego schronu. 

- Recovery Girl - Zwrócił się do pielęgniarki - Dasz sobie sama rade z rannymi?

- Widząc stan tego tu - Wskazała na Iide - Przyznaje że przydała by się pomoc 

- Przepraszam?

Dyrektor jak i Pielęgniarka spojrzeli za siebie, a Iida przed siebie, do rozmówcy. Stał tam zdezorientowany blondyn, Neito Monoma z klasy 1B. 

- Jeśli można, co się właściwie dzieje? - Spytał blondyn

Nezu szybko przeanalizował sytuacje po czym uśmiechnął się zadziornie to do ucznia, który przęłknął przez to ślinę wystraszony, to do Pielęgniarki, podczas gdy Iida oglądał to ze zdziwieniem pocierając czerwone oczy od płaczu, po czym całkowicie zwrócił się do Ucznia z lekkim sadystycznym uśmiechem co wystraszyło Monome.

- Neito Monoma, mam dla ciebie zadanie 


Zakapturzona postać zawieszona na ścianie i podpięta pod skąplikowaną aparaturę w opuszczonej rezydencji zaczęła się mrocznie śmiać. Gdyż jak do tej pory wszystko wydarzyło się tak...

...JAK NAWET NIE ŚMIAŁA SOBIE WYMARZYĆ

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro