Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

part. 6 Zatrzymana w jaskini

Znajdowałam się w ciemnej jaskini. Zimno przenikało moją skórę, a echo moich własnych myśli odbijało się od jej ścian. Powietrze było ciężkie, jakby zatrzymane w czasie, nieco duszące, wypełnione milczeniem. Byłam tu, ale nie wiedziałam, jak się tu znalazłam. Moje stopy grzęzły w ziemi, a każdy krok wydawał się tylko pogłębiać ten stan stagnacji. Chciałam iść dalej, ale coś mnie trzymało, coś jakby blokowało drogę. Moje myśli powracały do sesji, która miała mnie uwolnić, ale nie czułam się uwolniona. Czułam się, jakbym utknęła – zatrzymana w miejscu, w którym czas stracił sens.

"Dlaczego utknęłam w tej jaskini?" – zapytałam samą siebie, czując, jak to pytanie przeszywa mnie niczym zimny wiatr. W głowie krążyły mi obrazy z sesji, te pełne intensywności, pełne walczących bytów, z aniołem, demonem i tajemniczym telewizorem, który nie chciał mnie opuścić. Chciałam zrozumieć, dlaczego ta sytuacja wciąż miała nad mną władzę. Co mnie trzymało w tym miejscu?

Mimo poczucia utkwienia, w głębi serca czułam ulgę. Większość bytów, które dręczyły moją przestrzeń, odeszła. To była ulga, której się nie spodziewałam – jakby ciężar, który nosiłam przez całe życie, został zdjęty. Zdecydowanie czułam się lżejsza, wolniejsza. Ale mimo tej ulgi, coś pozostało. Telewizor. Nie potrafiłam się go pozbyć. Wciąż stał tam, jakby wstrzymywał mnie od ruszenia do przodu, jakby trzymał mnie w tej jaskini.

Zdałam sobie sprawę, że te pytania, które pojawiły się w trakcie sesji – o telewizorze, o tym, co pozostało po wszystkim, co nie zostało rozwiązane – były jak ta jaskinia. Ukrywały coś głębszego, coś, czego nie byłam jeszcze gotowa dotknąć. To, co pozostało po sesji, nie zostało jeszcze zakończone. I to nie pozwalało mi ruszyć do przodu.

"Co tak naprawdę blokuje mnie przed prawdziwą zmianą?" – zapytałam siebie, czując, jak to pytanie rezonuje w całej mojej istocie. Byłam w tej jaskini, ponieważ wciąż coś trzymało mnie w miejscu. I to coś, jakby na zawsze związane z tym telewizorem, czułam w sobie. Może to on był tym, co trzymało mnie w tej stagnacji, a może to ja nie byłam gotowa puścić tego, co pozostało.

Zatrzymałam się, przysiadłam na ziemi. To, co pozostało, było jak cień, który mnie ścigał. Jak ta nieuchwytna odpowiedź, która czekała na odkrycie, ale nie w tej chwili, nie teraz. Może to była moja niegotowość, może moje własne lęki, które nie pozwalały mi przejść dalej. Ale pytanie o telewizor nie dawało mi spokoju. To pytanie stało się moim towarzyszem w tej jaskini, niczym echo, które odbijało się od kamiennych ścian.

Mimo że czułam, jakby część mnie utknęła w tym miejscu, to także wiedziałam, że moje życie nie stoi w miejscu. Czułam zmiany – na poziomie duchowym, na poziomie emocjonalnym. Cieszyłam się, że udało mi się pozbyć nieproszonych bytów, które miały zbyt dużą kontrolę nad moją przestrzenią. Może to był pierwszy krok, by puścić to, co jeszcze trzymało mnie w tej jaskini. Może te pozostałe pytania miały po prostu swoje miejsce w tym procesie.

Wiedziałam, że nie mogę pozostać w tej jaskini na zawsze. Muszę znaleźć sposób, by się stąd wydostać. I właśnie w tej chwili zaczęły pojawiać się pytania, które miały mi pomóc. Pytania, które będą moim przewodnikiem na drodze ku wyjściu z tego miejsca. Co muszę zrobić, żeby przełamać tę stagnację? Co jeszcze muszę zrozumieć, by pokonać te blokady? Dlaczego wciąż boję się zmiany? Wszystko to były pytania, które zaczęły się w mojej głowie klarować, ale wiem, że odpowiedzi przyjdą w swoim czasie. Na razie muszę uzbroić się w cierpliwość i otwartość na to, co ma nadejść. To, co pozostało, to tylko jeden krok w tej podróży, a reszta, w tym wyjście z tej jaskini, jest jeszcze przede mną.

Wtedy, jakby w odpowiedzi na moje pytania, natrafiłam na metodę Richarda Hillinga – tzw. Richald Healing. Okazało się, że w jego podejściu znalazłam pytania, które dotyczyły wszystkiego, co chciałam uzdrowić. Te pytania stały się kolejnym krokiem w mojej drodze ku uzdrowieniu. Odkryłam, że odpowiedzi na nie mogą pomóc mi nie tylko w radzeniu sobie z moimi fizycznymi dolegliwościami, ale również w głębszym uzdrowieniu emocjonalnym i duchowym. Dzięki tej metodzie mogłam zrozumieć, co jeszcze muszę uzdrowić, by w pełni uwolnić się od tego, co trzymało mnie w stagnacji.

Jednak to dopiero początek tej podróży. Odpowiedzi na te pytania zostaną omówione w następnej części mojej opowieści. Na razie muszę skupić się na tym, co teraz, na tym, co przede mną. Czekam na moment, kiedy w końcu znajdę sposób, by opuścić tę jaskinię.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro