Domek w górach, w którym miała odbyć się sesja, był mały, ale przytulny. Otaczały go drzewa, a cisza tego miejsca wydawała się wypełniać każdy zakamarek. Gdy weszłam do środka, poczułam się spokojniejsza – tak jakby już samo to miejsce dawało mi otuchę. Kobieta, która miała mnie prowadzić, zaprosiła mnie do stołu. Na stole czekała filiżanka ciepłej herbaty ziołowej. „To pomoże ci się wyciszyć" – powiedziała, podając mi ją z uśmiechem.

Zanim zaczęłyśmy, zadała mi kilka pytań: „Dlaczego tu przyszłaś? Czego szukasz? Co chciałabyś odkryć?" Próbowałam odpowiedzieć, ale sama nie wiedziałam, czego dokładnie szukam. W końcu powiedziałam: „Chcę zmiany. Czuję, że coś we mnie stoi w miejscu i muszę to znaleźć, żeby pójść dalej". Spojrzała na mnie łagodnie i powiedziała: „To dobry początek. Zaczniemy, kiedy będziesz gotowa."

Wprowadziła mnie w stan głębokiego relaksu. Leżałam na wygodnym fotelu, a jej głos powoli prowadził mnie w miejsce, gdzie świat zewnętrzny przestawał istnieć. Czułam, jak moje ciało staje się lekkie, jak moje myśli cichną. A potem pojawiły się obrazy...

— Podobny motyw pojawia się w „The Originals" w różnych scenach z Hayley, gdzie miejsce przytulne i spokojne, takie jak dom w górach, jest miejscem, w którym bohaterowie szukają odpowiedzi na swoje problemy. Zdarzają się tam chwile ciszy  w pokoju Hope wśród intensywnych emocji i konfliktów lecz w dworze wspieraja sie .