Lenistwo...
*wchodzi Ben*
Ben: serio?
Lilith: yhm... Jak widać...
Ben: coraz gorzej z nami wiesz? *kładzie się na łóżku obok jej i wtula twarz w zagłębienie jej szyji*
Lilith: czm?
Ben: piszemy do siebie siedząc w pokojach obok...
Lilith: no... Trochę się od siebie odsuwamy, c'nie?
Ben: no troszku...
Lilith: ale ty chyba nie chcesz...
Ben: Uważam, że powinniśmy dać sobie trochę czasu...
Lilith: trochę w sensie ile?
Ben: nie wiem Lil, serio!
Lilith: *odsuwając się od niego gwałtownie* o co ci chodzi?! Co zrobiłam nie tak?!
Ben: Lilith! Ja już tak nie mogę! Nic się między nami nie pogłębia!
Lilith: a czego ty byś chciał?! Chodzimy od trzech tygodni!
Ben: Lilith...
Lilith: nie! Jesteś taki sam jak inni! Czy ja raz w życiu nie mogę trafić na normalnego chłopaka? Cześć Ben...
*Lilith wychodzi, wchodzi do swojego pokoju i zamyka się na klucz*
Lilith: teraz wiadomość dla czytelników. Zawieszam cały profil, do puki nie wyjaśnie sobie pewnych spraw z Benem.
Do nexta.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro