Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XXIX

-Reus-

A więc ja i niewyrzyty seksualnie były gracz La Ligi graliśmy w pokera. No i w tedy do pokoju wszedł Lewandowski.

- Ło kurwa Neymar! - krzyknął Polak na widok pokerzysty. Brazylijczyk się tylko uśmiechnął.

- We własnej osobie! - pisnąłem ze szczęścia, bo w końcu udało mi się go ograć. - Ty mały... - roześmiałem się głośno zabierając pieniądze ze stolika. - Nie gram z tobą - wstał i ledwo, ale wyszedł.

- Co on tu? - Lewandowski usiadł koło mnie. Położyłem poduszkę na swoim kroku.

- Była jakaś wyjebista impreza i przyjechał na nią specjalnie - Polak pokiwał głową i mnie na sobie posadził. Znowu to samo.

- Ej blondyn chcesz mieć syna? - szepnął mi do ucha i zaczął się głośno śmiać. Tak się chcesz bawić?

- Cofnąć twój kolor włosów do tego z Bayernu? I gdzie ten syn? - uśmiech zniknął z jego twarzy i teraz to ja się śmiałem.

- A wypieprzyć Cię? - chwycił mnie za biodra. Zacząłem głośniej się śmiać.

- Ty to se możesz co najwyżej z pokoju - oparłem się o niego i wycierałem łzy. Po chwili też zaczął się śmiać.

- Marco! Ty mała kurwo! - zdziwił mnie w łeb. Prawie go zepchnąłem z łóżka. Ja już umierałem leżąc na nim. - MARCO REUSIE! - wrzasnął na pół hotelu, a po chwili wbiegł do nas Süle.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro