Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XVII

-Lewandowski-

Narysowałem mu serduszko na szybie. Spłonął tak mocnym rumieńcem. Kabiny tutaj mają jeden znaczny plus. Jak jesteś w środku wszystko widzisz, a jak na zewnątrz no sami rozumiecie. Znaczy widać jest tylko sylwetkę, ale nic więcej. Nie żebym patrzył! No może tylko na Reusa.

Z racji tego, że nie było nikogo w szatni wyszedłem z kabiny nagi. Reus będzie mógł popatrzeć. Stałem bokiem do jego kabiny nie zwracając na nią uwagi. Zacząłem się wycierać omijając swojego penisa. Przecież czułem jego wzrok z tej cholernej kabiny. No niestety musiałem się w końcu ubrać, bo Süle zawsze się ślimaczy i przecież zaraz tu przyjdzie. Ubrałem się i dumny z siebie wyszedłem zabrać torbę.

- Hej - ktoś położył rękę na moim ramieniu. Odwróciłem się i spotkałem wzrok Jude. No ten dzieciak jeszcze nic ode mnie nie chciał. - Widziałeś może Niklasa? - zapytał słodko i zabrał rękę. No tak tylko po to przyszedł.

- Bierze prysznic - pokiwał głową i odbiegł w stronę szatni. Założyłem słuchawki i odpaliłem swoją ulubioną playlistę na Spotify. Trafili się jeszcze jacyś kibice, którzy błagali o autografy. Było ich tylko kilku, więc im je dałem. Zrobiliśmy sobie nawet zdjęcia. W końcu musiałem przeprosić Niemców, bo musiałem jechać do hotelu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro