XLIX [18+]
-Reus-
Naszej wygranej jednak nie można było świętować tylko poprzez jej opicie, śpiewanie piosenek lub chuj wie, co jeszcze. My z Robertem mieliśmy bardzo specyficzny sposób na świętowanie. Zawsze kompletnie pijani robiliśmy ze sobą bardzo niegrzeczne rzeczy. Teraz już wiemy, że nam się to nie wydawało. Teraz nie miało być w cale inaczej.
Rozebrał mnie, kiedy jakimś cudem dotarliśmy pijani do hotelu. Ledwo to pamiętam, ale jednak to nie ja nachlałem się w trzy dupy. Włożył we mnie palce i zaczął nimi poruszać. Wciąż stałem, więc całowałem go dobierając się do jego spodni. Wyjąłem z nich jego kutasa. Chwilę po tym klęczałem przed nim i lizałem jego główkę. Cicho sapał pod wpływem przyjemności, jaką mu dawałem. Wziąłem go do buzi i zacząłem poruszać głową. Spuścił się do mojej buzi. Połknąłem wszystko.
- Fick mich!¹ - krzyknąłem zniecierpliwiony wypinając się w jego stronę. Wszedł we mnie i zaczął mnie pieprzyć tak, jak lubiłem. Jęczałem po każdym mocniejszym pchnięciu. Bawił się moją wytrzymałością. Podniecało mnie to bardziej. Robił mi dobrze, a całe moje ciało w krótkim czasie było w malinkach. Doszedł we mnie, co wywołało u mnie kolejne ciche sapnięcie. Nasz seks skończył się na tym, że zrobił mi loda. Robił to tak wspaniale, że ledwo wytrzymałem tą całą falę rozkoszy.
- Gute Nacht² - pocałował mnie lekko w główkę, oplatając mnie rękami. Tuliłem się do niego.
¹Wyruchaj mnie
²Dobranoc
♥ﮩ٨ـﮩﮩ٨ـﮩﮩﮩﮩـ٨ﮩﮩـ٨ﮩ♥
W sumie nie musiałam dawać przypisów do zwrotów, ale trudno
Mam jakoś wenę na książki z krótszymi częściami. 200 słów pisze się o wiele szybciej
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro