Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XIII

-Reus-

Obudziłem się tuląc coś. Było mi bardzo przyjemnie tak leżeć. Przecież to nie jest coś, a ktoś. Otworzyłem oczy. Do jasnej cholery spałem z Lewandowskim..

- Gdzie lecisz..? - ziewnął patrząc na mnie. Co do cholery? Jak on śmiał? Co za kurwa.

- Gdzie lecę? Jak śmiałeś mnie przytulać!? - wrzasnąłem. Dlaczego on jest taki? Nienawidzę go kurwa. Już pominę te swoje chore sny z nim..

- Musiałem być pijany - wstał i prawie by się wyjebał. Ałć widać, że za dużo wypił. Może on dalej jest nie trzeźwy? Znowu się zaczyna.

- Tsa.. - odprowadziłem go wzrokiem do łazienki. Jebany pijak. No nic nie poradzisz. Czemu on się na mnie uwziął? Czyżby wziął sobie za punkt honoru ponowne zniszczenie mi życia? W sumie możliwe. W takim razie po chuj dawał mi je? Spojrzałem się na kwiaty. Nie wiem.. powinienem porozmawiać z Süle. On powinien mi dobrze doradzić, albo chociaż wysłuchać moich krzyków. Dobra kurwa idę. Drzwi były zamknięte na klucz. No dobra. Zacząłem przeszukiwać rzeczy, aby go znaleźć.

- Tego szukasz? - mężczyzna w samych bokserkach wręczył mi klucze. Moje spojrzenie wylądowało na jego ciele i nawet zatrzymało się na chwilę w tamtym miejscu. Cholera! Co ty robisz Marco!? Odwróciłem się i uciekłem w poszukiwaniu Niklasa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro