V
-Reus-
Byłem taki szczęśliwy wiedząc, że będziemy mieli nowego gracza. Nikt nie wie kto to, ale każdy wie, że ten ktoś będzie wyjątkowy.
Huh? Zdjęcie z przed takiego czasu wstawione 21 godzin temu? Na wspomnienia im się zebrało? Nienawidzę tego chujowego Polaka.
Uhh.. gdzie ja zawędrowałem? Nie, nie, nie muszę przestać korzystać z tej aplikacji..
- Hej Reus! Może Ci się gej trafi! - Süle głośno się roześmiał. Nie wiem, czy dobre było mówić jemu i Bellinghamowi.
- Wszyscy lepiej niż Lewandowski - zaśmiałem się smutno. Jak zawsze, gdy o nim mówiłem. Chce, żeby dalej tutaj grał, ale wiem, że on tego nie chce. Ma mnie w dupie, a ja jego.. chyba też.. no cóż. Nienawidzę go przecież. N i e n a w i d z e.
- No dosłownie - Jude poklepał mnie po plecach.
- Ale on nawet dobrze gra - Niklas wzruszył ramionami. - Co nie oznacza, że go lubię - uśmiechnąłem się w jego kierunku.
- Mam do niego uraz.. - spuściłem głowę.
- Tak wiemy spierdolił Ci, jak chciałeś wyznać mu miłość, bo tak się spieszył do Bayernu - Jude pocałował mnie w główkę. - Nie martw się to poprostu jest chuj - pogłaskał mnie po niej.
- Uh.. tak wiem.. - westchnąłem.
- Jude ma rację - Süle dla odmiany pomiział go po udzie. - Nie przejmuj się Marco
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro