Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

IX

-Reus-

Katastrofa. Istna katastrofa i co ja zrobię? Przecież będzie z nami grał. Przecież będzie musiał mieć z kimś pokój. Kurwa.. mam pokój sam! O nie, nie! Przecież mam jego zdjęcia porozrzucane po kątach! Oczywiście są zamazane i zniszczone.. ale jednak są! Teraz speed Kyliana do pokoju. Zgarnąłem te zdjęcia. Zostawiłem nasze jedno na półce. Niech stoi i chuj. Jebię mnie to, co on sobie o mnie pomyśli. Może go to zaboli? Jednak jakoś się mną nie interesował. Jebać go.

- Hej Reus będę miał z tobą pokój.. - zdążyłem w ostatniej chwili schować jego koszulkę z Bayernu, bo resztę już schowałem. Odetchnąłem z ulgą, bo tego nie widział.

- Mhm - mruknąłem. Będę niemiły.

- Reus proszę.. - złapał mnie za dłoń. Śmiał mnie kurwa dotknąć..

- Zostaw mnie.. - puścił moją rękę. Teraz trzeba będzie to dezynfekować. Fuj.

- Oh tak, tak przepraszam.. - usiadł na łóżko. Dobrze, że nie na te moje.

- W dupe se wsadź te przepraszam - ubrałem swoją za duża bluzę. No dokładnie należała, kiedyś do niego, ale ją zostawił, więc jest moja.

- Marco.. - odwróciłem się do niego już lekko wkurwiony.

- Gdzie byłeś przez te wszystkie lata? - otworzył usta, ale po chwili je zamknął. - To po chuj mi twoje przepraszam teraz? - chwyciłem telefon i wyszedłem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro