Od dłuższego czasu zastanawiam się nad napisaniem książki o moim życiu rodzinnym jak i miłosnym. Jestem strasznie zniszczonym psychicznie człowiekiem, a żeby dojebać się bardziej chce studiować psychologię - szczerze, to nie wiem co z tego wyjdzie ale no.

Przez ostatnie dwa lata dzieje się wiele w moim życiu i jakby, sama myśl o przelaniu go na papier (nie w całości) ciągle gdzieś pojawia się w mojej głowie, dodatkowo nawet mój przyjaciel namawia mnie do tego.

Szczerze to nie wiem co z tego wyjdzie, czy spróbuję coś stworzyć czy polegnę na pierwszej stronie. Może kiedyś doczekacie się czegoś takiego, nie jestem w stanie określić tego w tej chwili.

Przepraszam was również, że nie tworzę żadnych opowiadań, jakby nie mam do tego weny. Chciałabym ale gdy siadam do pisania automatycznie moje myśli krążą wokół innych rzeczy bądź wydarzeń. Jednak! Postaram się jakoś zmotywować do wrzucenia czegoś nawet małego, bezsensownego... Nawet do wpisu w z życia wzięte.

Mimo, że mnie tu nie ma fizycznie to jestem duchowo! Zaglądam co jakiś czas...

Pozdrawiam was ludziki!
Bądźcie zdrowi i dbajcie o siebie mimo tak wielu przeciwieństw losu!