Pomoc
— Chciałbyś mi coś powiedzieć, Ludwigu? - Maria zapytała zaciekawiona, nutka podirytowania w jej głosie rozbrzmiała w jego głowie wywołując uczucie skołowania. Jakby znajomość sprzed lat, która bezczelnie śmiała spojrzeć mu w twarz kilka godzin temu nie była dla niego wystarczająco dużym gwoździem do trumny.
Podnosząc powoli głowę tak, aby wygodnie mógł spojrzeć na żonę, przełknął gulę, która od dłuższego czasu stała mu w gardle.
— Nie rozumiem twojego pytania. Mogłabyś je sprecyzować? - starą szmatką przetarł sobie mokre od potu czoło po czym schował ją do kieszeni jego lnianej koszuli. Czując ogarniający go strach i manię, oparł się o krzesło i zamknął oczy, w swojej wyobraźni będąc z powrotem w ciepłej willi na obrzeżach Berlina z ukochaną żoną, synem, bratem, rodzicami i.. kilkoma innymi osobami, które w pewien sposób tolerował.
— Jesteś bardziej... nieobecny od kiedy byliśmy na bazarze. Czy coś cię trapi? - jej delikatny głos działał jak miód na jego uszy, kojąc jednak tylko samą powierzchnię jego ran.
Ludwig otworzył oczy i spojrzał na Marię. Jej obecność przywołała go z powrotem do rzeczywistości, ale nie potrafił uciec od przeszłości, która wyryła w jego duszy bolesne szramy.
— Masz rację. - westchnął, tym razem spoglądając na spokojnie śpiącego w swoim łóżeczku Leona. — To chyba przez te wszystkie zmiany, nowy kraj, nowy dom, nowi ludzie. - wyznał z szczerą bezradnością w głosie.
Wspomnienia powróciły ze zdwojoną siłą i próbował je odganiać, ale bezskutecznie.
Maria podała mu dłoń i usiadła obok niego. Zawsze była dla niego wsparciem, ale teraz czuła się bezradna. Nie chciała patrzeć, jak jej mąż się męczył. Maria przytuliła go, starając się przekazać mu ciepło i wsparcie. Jej serce bolało na widok cierpienia męża, ale była zdeterminowana, by choć odrobinę go pocieszyć.
— Wiem, że to trudne, ale jesteśmy w tym razem. Nie musisz tego przechodzić sam. Przecież wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć.
Nie sądzę, abyś mogła mi z tym pomóc, kochanie.
— Dziękuję.
Hejka
Próbny rozdział, aby zobaczyć czy kto w ogóle jeszcze to czyta. Jeżeli tak, będzie więcej rozdziałów.
Miłego dnia/nocy wam wszystkim.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro