Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Gluchawka

Dzisiaj chciałabym wam przedstawić dwa rozdziały, jako że długo mnie tu nie było.

Pierwszy rozdział będzie z historyjka, do której serdecznie zapraszam:

Gluchawka

Kościół to szkoła słuchania uchem i duchem - mówił ksiądz Jan ucząc dzieci słuchać dzwonów i dzwonków, organów oraz kazania i modlitw księdza, Ale i czegoś lub kogoś najcichszego w Wielkiej ciszy i w milczeniu. Jednak jedni się tego uczyli a inni nie. Tyle jest wszędzie gwaru, krzyku, hałasu, że każdy ma kłopot z dobrym slyszeniem i słuchaniem. A szos do Kościoła przyszła Aśka przezywana gluchawka, bo od kilku tygodni wciąż miała uszy zatkane słuchawkami z jakimś jazgotem. I choć wciąż słuchała to nie słuchała nikogo. Uszy miała zdrowe, a była jak głucha i niema też, bo nie rozmawiała prawie z nikim, słuchając tej swojej muzyki. Dawno jej tu nie było, więc rozgladala się ciekawie. Zachichotala patrząc na księdza dyrygujacego śpiewaniem, którego ona nie słyszała, bo w jej słuchawkach co innego jej dudnilo i wrzeszczalo. Zdziwiła się potem zasluchaniem i zdziwieniem dzieci, gdy ksiądz coś im opowiadał, a ona nie wiedziała co. Potem nie uklekla, bo nie usłyszała dzwonków i gongu. I tak stała głucha na wszystko i niema jak słup soli z głupia mina. Gluchawka w słuchawkach. Ksiądz zerkal na nią od ołtarza i choć miał mikrofon to nie mógł nic jej powiedzieć, bo i tak go nie słyszała. I gdy po komunii Pan skrzypek i Pani grająca na szklanych dzwonkach zaczęli grać Ave Maria, ksiądz podszedł do gluchawki, wziął ja za ramię, podprowadzil do grających i wyjął jej słuchawki z uszu. Ona chciała je włożyć z powrotem, ale inna muzyka - Ta na dzwonach była taka śliczna aż poczuła, że żyje jej serce i wilgotnieja jej oczy. Stała do końca i uczyniła znak krzyża, gdy ksiądz udzielał błogosławieństwa. A później wysluchala jeszcze pieśni Słuchaj Jezu.
Gdy już wszyscy wyszli z kościoła, to ona jeszcze kleczala z księdzem przy ołtarzu, bo on ja uczyl słuchać serca, szeptu kogoś najcichszego. Z kościoła wyszła już NIE gluchawka.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro