Klatka chomika
Odkąd mam chomika cały czas słyszę pomrukiwania rodziców, że jak coś śmierdzi, to na pewno od niego. Rozmawiam dzisiaj z kumplem:
— No i w sumie w ściółce mam tą lnianą podstawę, babkę lancetową, sianko z mieszanką ziołową i sianko z rumiankiem. I w sumie nie powinno brzydko pachnieć, skoro codziennie sprzątam miejsce toalety.
— Mi tam nie śmierdzi.
— No mi też...
Pauza. Nagle oboje wybuchamy śmiechem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro