Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

33

Udało mu się zostać na działkach tylko przez cztery dni. Cora została przyciśnięta przez rodziców i niestety wszystko wygadała. Hale'owie zadzwonili po szeryfa, który razem z kilkoma policjantami wpadł do domku Talii i Aarona, najpierw krzycząc na niego, a później przytulając syna.  John naprawdę się martwił, ale Stilesowi nie było wstyd. Był bardziej zawiedziony i prawie się popłakał, kiedy przez małe okienko zauważył tatę.

Leżał na łóżku, tępo wpatrując się w ścianę. Starał się nie rozkleić, ponieważ obok niego siedział Derek, patrząc na niego z wyrzutem.

- Jak mogłeś? - zapytał po chwili. Doskonale pamiętał ten smutek i żal do swojego chłopaka, kiedy zaginął. I jeszcze większy do siostry.

Stiles nic nie powiedział, nawet się nie odwrócił. Serce drżało mu ze smutku i strachu, czuł się okropnie. Był zmęczony, chciał już zasnąć, jednak Derek nie dawał za wygraną.

- Powiesz coś?! Nie jest ci wstyd, Iris?!

I znowu powtórka z rozrywki. Nie miał już siły, chciał umrzeć.

- Odezwiesz się do mnie? - zapytał spokojniej, łapiąc jego dłoń.

Stiles położył się na plecach ze łzami w oczach.

- Boję się - wyznał szczerze.

- Czego się boisz?

Stilinski westchnął cicho.

- Sam nie wiem. Po prostu... ona chce mi coś zrobić - powiedział.

Derek pocałował go w czoło, wiedząc, że jeśli teraz coś powie będzie tego żałował.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro