Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 14~ Noc filmowa

Oczami Yumi:

Dzisiaj miała odbyć się noc filmowa. Za trzy godziny, powinni zacząć schodzić się pierwsi goście. Usłyszałam dzwonek do drzwi i podeszłam je otworzyć.

Na progu stał Nathan, a na mój widok, uśmiechnął się.

- Co tu robisz?- zapytałam, patrząc na niego lekko zaskoczona- Zostało jeszcze mnóstwo czasu.

- Przyszedłem ci pomóc.

- Nie trzeba! Aphrodi mi po...- zaczęłam, ale usłyszałam krzyk z domu.

- Nie! Wpuść go! Będzie sprzątał za mnie!

Spojrzałam wymownie w sufit, na co Nathan się roześmiał. Wpuściłam go do środka. Aphrodi siedział na kanapie w salonie. Spojrzałam najpierw na niego, potem na Nathana.
Pokiwał głową i naraz, chwyciliśmy blondyna, ja za ręce, on za nogi, i zrzuciliśmy go na podłogę.

- No co?!- krzyknął, gdy się podniósł.

- Też będziesz sprzątał!- warknęłam tonem nieznoszącym sprzeciwu. Aphrodi pokiwał przestraszony głową na widok mojej miny.

Nathan stał i się śmiał. Teraz moje zabójcze spojrzenie powędrowało na niego.

- Ty się nie ciesz, bo też masz dużo roboty!

Kiwnął głową, wciąż śmiejąc się jak głupi.

Zaczęliśmy przygotowywać dom na przyjście wszystkich zawodników Raimona i kilku innych osób. Jude zaprosił Joego i Davida z Królewskich, a Aphrodi Suzuno i Nagumo ze swojego dawnego zespołu. Oprócz tego Mark i reszta zaprosili każdego kto mieszka w tym mieście i kiedykolwiek z nim grali, po prostu wspaniale. To nie u nich w domu będzie spać zgraja świrów piłki nożnej.

Trzy godziny potem, wszyscy już byli. Wokół kanapy piętrzyło się mnóstwo misek pełnych jedzenia. Rozsiedliśmy się w salonie. Ja, Nathan, Axel i Celia siedzieliśmy na kanapie, a reszta osób znaleźli sobie miejsca na fotelach i podłodze. Specjalnie na tę okazję na ziemi leżało mnóstwo poduszek i kocy.

Aphrodi włączył film, który oczywiście wybierali chłopcy więc musiał to być horror. W jednym ze straszniejszych momentów, dziewczyny krzyknęły, a ja tylko złapałam Nathana za rękę i mocno ścisnęłam. Zbliżył się do mnie trochę i objął ramieniem. Obiecałam sobie, że nie będę się bać, ale gdy nagle na ekranie pojawiła się zakrwiawiona postać z nożem w ręku, krzyknęłam cicho i przytuliłam się do niebieskowłosego chowając twarz w jego ramieniu. Odwzajemnił uścisk i zaśmiał się cicho.

- Co się śmiejesz?- spytałam nie podnosząc głowy.

- Nie nic. Częściej będę cię zabierał na horrory.- powiedział, całując mnie lekko w czoło.

Film w końcu się skończył i wszyscy wstali. Aphrodi podszedł do odtwarzacza muzyki i włączył jakąś płytę. Zgasił światła, tak, że zostało tylko jedna słaba lampa, a uczestnicy imprezy zaczęli tańczyć.
Pociągnęłam Nathana na zaimprowizowamy parkiet i  dołączyliśmy do reszty. Tańczyliśmy z pół godziny, po czym we dwoje poszliśmy po picie, równie zmęczeni tańcem.

Wzięliśmy napoje i ruszyliśmy a górę do mojego pokoju. Usiedliśmy koło siebie pod ścianą, wsłuchując się w ciche dźwięki muzyki z dołu.

- Yumi, mam coś dla ciebie.- odezwał się Nathan.

Spojrzałam na niego, a on podał mi niewielką ozdobną torebkę, którą musiał wziąć po drodze na górę.

Zajrzałam do środka. Ostrożnie wzięłam do ręki czarną ramkę ze zdjęciem. To było to zdjęcie z balu jesiennego. Kiedy właściwie to wszystko się zaczęło. Pierwszy pocałunek, wspólny taniec, no i właściwie nasz związek. To po tym balu dla mnie staliśmy się parą.

- Kiedy byłaś w śpiączce, miałem je przy sobie cały czas- powiedział.- Dzięki temu mogłem przypomnieć sobie twój piękny uśmiech.

W oczach zabłysły mi łzy. Ciągle byłam smutna, że kiedy leżałam w śpiączce, Nathan się o mnie martwił.
Widząc to, objął mnie ramieniem i otarł łzy z moich policzków.

- Nie płacz. Wolę gdy się uśmiechasz.

Uśmiechnęłam się, naprawdę szczęśliwa. Nim się obejrzałam, głowa opadła mi na jego ramię. Zamknęłam oczy i pozwoliłam Nathanowi sądzić, że śpię. Delikatnie pocałował mnie w czubek głowy i wstał. Wziął mnie na ręce o zaniósł do mojego fotela. Ułożył mnie tam i na chwilę odszedł.

Kiedy wrócił, okrył mnie czymś ciepłym. Pewnie kocem. Lekko uchyliłam powieki i zerknęłam na niego. Usiadł koło fotela, oparty o niego plecami. Wysunęłam w jego stronę rękę, a on złapał ją. Siedzieliśmy tak, aż oboje zasnęliśmy.

Oczami Aphrodiego:

Zobaczyłem, że nigdzie nie ma Yumi. Poszedłem do kuchni, ale i tam jej nie było. Wszedłem po schodach i otworzyłem drzwi do jej pokoju.

Siedziała okryta kocem na fotelu, trzymając za rękę siedzącego obok Nathana.

Uśmiechnąłem się pod nosem i cicho zamknąłem drzwi. Wróciłem do pozostałych w salonie. Podeszli do mnie Suzuno i Nagumo.

- I co? Znalazłeś swoją dziewczynę?- zapytał z uśmiechem Nagumo.

Domyśliłem się, że ma na myśli Yumi.

- To moja kuzynka.

Teraz podszedł do nas Mark.

- Gazelle, Burn! Też przyszliście?

Taki był Mark. Już tego dnia zdążył im powiedzieć "Cześć" dwa razy, a teraz znowu zapomniał, że mają prawdziwe imiona.

- Ile razy mam ci mówić?- zapytał zirytowany Nagumo- Ja jestem Nagumo, a to Suzuno!- westchnął wyraźnie wkurzony. W sumie nic dziwnego. Bo ile można przypominać?

- A faktycznie!- uśmiechnął się szeroko Mark, a Nagumo nie pozostało nic, jak zostawić temat w spokoju.

Odszedłem od nich i podszedłem do Juda, który wyraźnie wyglądał na wściekłego.

- A tobie co?- spytałem, pierwszy raz widząc go aż tak wkurzonego.

Wskazał palcem ma siedzących razem Axela i Celię. Przejrzałem się uważniej. Trzymali się za ręce.

- To chyba dobrze, że są razem, nie? Pasują do siebie i...

- Nie! W ogóle nie dobrze!

Roześmiałem się.

- Nie przesadzaj! Celia jest już duża!

Nadal wyglądał jakby chciał zabić Axela wzrokiem. A przez moje poprzednie słowa i ja byłem zagrożony. No trudno, nic na to nie poradzę.

Zauważyłem, że część osób już śpi. Jack leżał w kącie chrapiąc, Todd, Sam, Jim, Max i Steve też spali niedaleko, a pozostali wyglądali jakby mieli zaraz zasnąć na stojąco. Zobaczyłem jak Erik bierze Silvię na ręce i wynosi z salonu. Po drodze podszedł jeszcze do mnie.

- Gdzie mogę ją położyć?- zapytał.

Poszedłem z nim i wskazałem mu jeden z mniejszych pokoi. Gdy ponownie przyszedłem do salonu, jedynie Axel już nie spał. Ci którzy wcześniej tańczyli, teraz leżeli porozrzucani po całym pokoju. Kilka osób wyszło i przeniosło się do kuchni. Podszedłem do Axela, na którego ramieniu spała Celia.

- Wiesz, że jutro Jude cie zabije?- zapytałem.

- Jakoś sobie poradzę.- odpowiedział z lekkim uśmiechem patrząc na granatowowłosą.

Siedziałem tam jeszcze chwilę, po czym wyłączyłem muzykę i poszedłem do siebie do pokoju. Jedna z zalet robienia nocy filmowych u siebie w domu jest to, że przynajmniej mam wygodne łóżko u siebie w pokoju.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro