Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Most

Ominęłam Multiego i wyszłam z domu. Udałam się do apteki po test, znowu wbiegłam do domu i zrobiłam go. Poprawny. Co?! Wybiegłam z domu i udałam się na najbliższy most. Byłam roztrzęsiona. Już miałam skoczyć gdy koło mnie pojawiła się dziewczyna. Była to raczej niska niebieskooka brunetka.
-hej. Jestem Emilka(Craftemcia )
-Brook
-często tu bywam. Wiesz moje życie nienależyte do najszczęśliwszych. Straciłam rodziców a potem brata-uroniła łze-ale mimo to nadal tu jestem. Jakoś zawsze powstrzymuje się od skoku. W sumie to nie wiem dlaczego. Jakiś głos w głowie mówi mi że oni by nie chcieli bym umarła. A ty czemu tu jesteś?
-widzisz....zostałam zgwałcona i będę mieć dziecko i nie wiem jak to powiedzieć bratu.
-ty żartujesz sobie? Z takimi problemami to trzeba sobie radzić a nie od razu się zabijać. Ja zawsze chciałam mieć dziecko no ale to nie możliwe....
-dlaczego?
-przy moim porodzie były komplikacje i niestety tak wyszło że jestem bezpłodna.
-współczuje.
-ale ty masz jeszcze szanse. Daj temu dziecku życie i znajdź sobie faceta. A brat pewnie troche sie wkurzy ale mu przejdzie. Tacy są faceci.-uśmiechnęłam się. Może jednak to był zły pomysł z tym mostem? Wyszłam zza barierki. Ona też.
-dziękuje-szepnęłam
-nie masz za co...
-gdyby nie ty to byłabym już tam-pokazałam na niebo.
-dobra to ja już sie muszę zbierać. A no tak nie mam gdzie...-ostatnie zdanie powiedziała ciszej żebym jej nie usłyszała.
-jak to?
-no ciocia wyrzuciła mnie z domu.....
-to chodź do mnie
-serio?
-no i tak kuzyn mnie zabije wiec....
-wiesz nie chce się narzucać.
-nie gadaj jak w jakiejś marnej telenoweli tylko chodź.
-okej okej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro