Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

kawiarnia

To był Adam.
-ej, bo wiesz po każdym spotkaniu wybieram sobie jednego ciuraka, którego zapraszam na ciastko do kawiarni....no i wypadło na ciebie.
-emmmm....no okej-zdziwiłam się.
Poszliśmy. Na początku było troche niezręcznie, ale potem tematy same zaczęły nam się pojawiać.
W kawiarni było super. Śmialiśmy się jakbyśmy coś brali. No wiecie hera, koka hasz i te sprawy. Ale nie braliśmy.

Serio...

Po tym poszliśmy do jego hotelu, w którym miał zostać miesiąc i nagraliśmy poniedziałkowego naruciaka. Niestety rodzice zaczęli sie martwić i musiałam już wracać do domu. Wymieniliśmy sie jeszcze numerami telefonów.

Następnego dnia obudził mnie dźwięk telefonu.
Dzwonił Adam. Odebrałam.
-hej młoda
-właśnie obudziłeś największego śpiocha w Europie i pozbawiłeś mnie 2 miłych godzin snu, wiec gadaj do rzeczy.
-Przyszłabyś do mnie?
-nieee chce mi się........
-pliiiiiiiiiis.....mam czekoladę...OREO
-echh....no dobra
I tak spędziłam następny miesiąc. Spotykałam się z Adamem albo chodziłam do szkoły. Rodzicom mówiłam, ze zostaje u koleżanek czy coś. Szczerze? Bardzo się z Adamem zżyłam. Aż dziwne, że krótki meetup przerodził sie w taką przyjaźń...a może coś większego. Na razie wmawiam sobie ze to tylko zauroczenie. Przecież on w końcu jest youtuberem. Wiem, wiem youtuber też człowiek, ale w końcu sławny człowiek. Tym bardziej, ze mieszka tyle kilometrów ode mnie.

Cóż wkrótce nadszedł okropny dzień jego wyjazdu.
Na dworcu
-trzymaj się ksieżniczko
-trzymaj się klopsie-nienawidzę pożegnań.
-.....ej....nie płacz......przecież mamy skypie.
-ale skypie to nie to samo......
-musze iść pa...-kiedy miał odejść złapałam go za rękę.
-Adam...spotkamy się jeszcze?
-na pewno.....a teraz na prawdę muszę iść.
-paaaa
-pa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro