Nagle zgasło światło i przestała lecieć muzyka. Na szczęście miałam jeszcze bezprzewodową słuchawkę w uchu. Przez nią mój kochany menager powiedział mi że jest awaria prądu no i jak chce to mogę skończyć ten koncert. Odpowiedziałam że nie. Bo po co? Nie dość że w mediach bedą gadać że już w pierwszym kraju występ był nie udany to jeszcze zawiodę tyle ludzi. Nie zamierzam kończyć tego występu a przynajmniej nie teraz.
-ok ludzie sztuczna energia nam padła ale przecież mamy jeszcze tą naturalną tą która jest w nas w was dalej śpiewajcie ze mną. Oneeee last time......-oczywiście mówiłam po angielsku. Było niesamowicie. Ludzie śpiewali lub nucili a rękami robili fale. Aby pozostawić tą chwile jeszcze trochę wyjęłam kamerę i nagrałam krótkie wideo. Będzie do vloga. Zaśpiewaliśmy tak pare piosenek. Nagle zaczął rozbrzmiewać podkład do piosenki bang bang. Na scenę weszły Nicki Minaj i Jessie J. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Zaczęłyśmy śpiewać. Szło nam niesamowicie. Po występie poszłam do pokoju ale wcześniej oczywiście nie obeszło się bez reporterów itd. Taaaaa jak kiedyś mówiłam starlife ale szczerze to nie chciałabym się z nikim zamienić. Z tą myślom poszłam do autokaru. Tam zostałam przywitana pogratulowaniami i pytaniami jak ja to ogarnełam. Po wysłuchaniu ich Ola zaproponowała grę w butelkę.

Tadam!
Jezu! Trzymajcie za mnie kciuki mam do zrobienia 2 projekty na Angielski na jutro. Uffff.......no ale cóż....life is brutal. A tak wgl tl zamurowaliście mnie po raz kolejny. 4k?! Whaaaaaaaaaaat? A pani z polaka mówi że mam pracować nad pisaniem opowiadań. 😀