Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ch.24

{Wspomnienie}

Cztery lata temu.

Biznesmen z firmy Oh, kroczył przez swój zimny dwór, z ciemną miną, która krzywił się na jego twarzy. Szarpnął krawat w pośpiechu wspinając się po schodach. Sehun przeszedł obok kilku służących którzy uciekali przed nim ze strachu, dreszcz przebiegł mu po plecach kiedy minął otwarte okno. Jego rezydencja zawsze była zimna i mroczna, tak jak te zamki, o których czytał gdy był dzieckiem, tak; historie które czytał sam, zamiast kochającej matki która mogłaby to zrobić dla niego.

Ciężkie westchnięcie przecisnęło się przez usta Sehun'a, kiedy rzucił swoją kurtkę i teczkę na swoje królewskie łóżko. Spojrzał na swoje zmęczone odbicie w lustrze i natychmiast spojrzał na siebie z wyraźnym szyderstwem. Wszystko w nim przypominało mu ojca, człowieka który kochał swoją firmę bardziej niż swoją żonę i samotnego syna. Serce Sehun'a ścisnęło się w dyskomforcie, nagle przypominając sobie twarze jego okrutnych rodziców, którzy zginęli w katastrofie lotniczej około sześć lat temu. Jak bez serca może to zabrzmieć, Oh Sehun nie uronił ani łzy na ich pogrzebie, oczywiście nie odczuwając ulgi ale ani też smutku. Wiedział że zawsze był najmniej lubianym w małej grupce jego przyjaciół oraz mniej preferowanym kuzynem między nim a Kris'em. Wie wszystko, i zawsze obwiniał swoich rodziców za jego zimne serce. 

Jego ojciec topił się pieniędzmi, ponieważ bardziej troszczył się o swoją firmę niż o to, by nauczyć syna jak jeździć na rowerze, bardziej niż grę w piłkę nożną z nim na podwórku, bardziej niż zabranie go na plażę, a nawet do parku. Matce brakowało ciepła, zależało jej wyłącznie na imponowaniu swojemu bogatemu mężowi, bardziej niż na kochaniu jej małego dziecka. Nigdy nie było jej by utuliła go do snu, nigdy nie było jej żeby pocałować jego zranione kolano, nigdy nie było jej by przeczytała mu do snu o trzech niedźwiadkach. Nawet gdy u Sehun'a zdiagnozowano chorobę nerek, zaczęli troszczyć się o niego troszkę bardziej, ale może dlatego że był ich spadkobiercą. Lecz to zniknęło po przeszczepie nerki. 

Zginęli a Sehun dowiedział się że jest zimny kiedy nie płakał nad ich utratą. 

Odziedziczył firmę ojca w bardzo młodym wieku, gdy jego ojciec zmarł miał tylko dwadzieścia dwa lata, firma została w rękach chińskiego przyrodniego brata jego ojca, ojca Kris'a, dopóki Sehun nie był gotowy w wieku dwudziestu czterech lat. 

Kolejne ciężkie westchnięcie wydobyło się z gardła Sehun'a, gdy naciągnął swoją śnieżnobiałą koszulę na głowę, po ciepłym prysznicu który zmierzwił jego zwilżone włosy. Spojrzał na zegar który pokazywał godzinę 20:46. Przełknął ciężko i wyszedł ze swojego pokoju idąc do innego znajdującego się na końcu korytarza. Serce Sehun'a skoczyło mu w piersi kiedy on; jak zwykle otworzył drzwi bez jakiegokolwiek pukania, głównie dlatego że wiedział że właściciel będzie już spał. 

Chłodne oczy biznesmena złagodniały, gdy stał w drzwiach z oczami przyklejonymi do sceny Xi Luhan'a śpiącego na kanapie podczas gdy jego wzrok przeszedł na ekran telewizora, który odtwarzał już ostatnie sceny " Anastazji". Popatrzył się na śpiącego jelonka chwilkę dłużej, przed wejściem dalej do środka pokoju, Sehun wyłączył odtwarzać DVD, zanim przykucnął przed śpiącym ciężarnym. 

Tak, Luhan był w piątym miesiącu ciąży, z chłopcem, spadkobiercą Sehun'a. 

Zmęczenie uderzyło Sehun'a, zmuszając go by usiadł na piętach ze smutnymi oczami, przechodzącymi między anielską twarzą Luhana a uroczym wystającym brzuszkiem. Sehun przełknął ślinę w gardle, przywołując wspomnienia, w których po raz pierwszy spojrzał na Luhan'a w celu poznania go. 

Odkąd skończył dwadzieścia osiem lat i jego wujek, jedyny członek rodziny u boku Kris'a, wciąż go prześladował aby znalazł bogatą żonę, która podniosłaby część jego ciężarów i co najważniejsze by zapewniła mu spadkobiercę. Patrząc wstecz na nagłą śmierć ojca, takie rzeczy musiałyby być przemyślane. Sehun z drugiej strony nie wierzył w miłość ani zaangażowanie, przede wszystkim nie wierzył w małżeństwo z żadną kobietą, aby dzielić z nią dziedzictwo, przez które zawsze cierpiał. To wszystko było jego i pozostanie jego i jego przyszłego syna.

Tak, był samolubny i bogactwo jest dla niego wszystkim. Identycznie tak jak myślał jego ojciec. 

Ale...

Jego dłoń uniosła się i spoglądała ponad twarzą śpiącego mężczyzny, ale nigdy tak naprawdę go nie dotknął. Znajome uderzenie winy, że Sehun jest za twardy, kiedy w milczeniu patrzył na twarz Luhan'a. Zrobił coś o wiele gorszego, niż tylko dotykanie jego twarzy przez sen i... głęboko tego żałował każdego dnia. 

Sehun pamięta, kiedy patrzył, badał i obserwował zbyt wiele wyborów na nosicieli swojego dziecka, aż pewnego dnia spotkał zdruzgotanego i załamanego chińskiego studenta, którzy został zwolniony z pracy na jego oczach. Luhan wyglądał na bezbronnego i załamanego, posłusznego, tak jak chciał Sehun. Kiedy wyszedł z małej kawiarni, gonił za przygnębionym mężczyzną, ponieważ był w szczytowych momentach bólu. Szczerze, nigdy nie myślał o męskim nosicielu, tylko dlatego że ludzie ostatecznie by się o tym dowiedzieli i to zniszczyłoby jego reputację, ale kiedy przeszło do Luhan'a, wszystko zostało wyrzucane przez okno. W chwili gdy spojrzał na drobnego mężczyznę, jego umysł krzyczał " Chcę go" i " Będzie mój".

Jego palce z twarzy Luhan'a przeszły na wypukły brzuszek. Usta Sehun'a rozciągnęły się w pogodnym uśmiechu gdy spojrzał na ubrany brzuch ze szczególną uwagą, bojąc się, że Luhan może się poruszyć i odkryje że twarz biznesmena była przyciśnięta praktycznie do tej jego. 

Powracając do huśtawek, przy których zaoferował Luhan'owi umowę, myślał tylko o złamanej męskiej woli potrzebującej pieniędzy, myślał też o zabraniu tego wspaniałego mężczyzny, dbając o siebie w uczciwej umowie. Był okrutny i myślał o sobie bardziej niż powinien, ale jak głęboko teraz tego żałuje. 

W tym czasie gdy spojrzał na Luhan'a, nie mógł zaprzeczyć że pociągało go piękno mężczyzny, nawet ślepy nie ominąłby magii Luhan'a, ale dla Sehun'a, był po prostu kolejną pożądaną seksualnie osobą, z korzyścią dla niego. Jednak, trzy i cztery, a potem pięć miesięcy Luhan'a mieszkającego pod jego dachem sprawiło, że biznesmen powoli uświadomił sobie prawdziwy powód, dlaczego wybrał Luhan'a spośród milionów. Nigdy wcześniej o tym nie wiedział, a mimo to jego zimne serce nigdy w to nie uwierzy.

Miłość od pierwszego wejrzenia. 

Może, tylko dlatego że umysł Sehun'a nie chciał w to uwierzyć, poddał się i przyznał to sobie dopiero teraz. 

Nie mógł zaprzeczyć, jak bardzo kochał obserwowanie Luhan'a gdy ten nie patrzył, kochał patrzeć na niego gdy spał, kochał jego kasztanowe włosy, różowe usta i jelenie oczy. Kochał mieć Luhan'a tylko i wyłącznie dla siebie. Wziął go wbrew jego woli, zranił go i złamał go jeszcze bardziej, ale poczucie winy zjadało go od środka, nie mógł wyznać swoich uczuć, mieli umowę. 

I Luhan nienawidził go za to co mu zrobił. 

Nawet jeśli Sehun chciał z tym skończyć i uwolnić Luhan'a ponieważ teraz mu na tym zależało, nie; nie mógł. Nie po tym jak złożył swoją obietnicę Luhan'owi, nie wtedy gdy zabrany został brat Luhan'a i... popełnił samobójstwo. 

Z warg Sehun'a wydobył się drżący oddech, niepoliczalne ciche " przepraszam" były na końcu jego języka gdy przejechał palcami po wypukłym brzuszku Luhan'a. Nie może narazić swojej rodziny na niebezpieczeństwo...jeśli mógł ich tak nazwać.

Biznesmen poderwał się na nogi i bez chwili zastanowienia pochylił się, i chwycił ciało Luhan'a w swoje ramiona, zatrzymał się trochę kiedy ciężarny chłopak jęknął cicho na nagłe szarpnięcie, ale potem znowu zapadł w głęboki sen. Sehun robił to wiele razy, wiedział jak bardzo twardy sen miał Luhan, wiedział zbyt wiele o Luhan'ie kiedy nie powinien się tym interesować. Podszedł do łóżka wielkościowo jak dla księżniczki i ostrożnie na nim położył Luhan'a, poprawił prześcieradła na jego ramionach i nawet bez zastanowienia, Sehun pochylił się by złożyć na czole Luhan'a pierzasty pocałunek, to było najdalsze co mógł zrobić po..... rozerwaniu ciała Luhan'a od środka. Poczucie winy pożerało go żywcem. 

Spoglądając na spokojną twarz Luhan'a po raz ostatni, Sehun wyszedł z pokoju na czas, by usłyszeć jego porzuconą komórkę dzwoniącą na drugim końcu korytarza. Szedł do swojego pokoju i przeklął pierwszą rzecz, gdy przeczytał nieznany numer. Sehun stłumił swój gniew, gdy przesunął przycisk na ekranie telefonu, by odebrać połączenie. 

Z ciężkim sercem przyłożył słuchawkę do ucha. — Kto... to?

— Perfekcyjnie wiesz kto. — Usłyszał szorstki głos po drugiej stronie, o którym Sehun rzeczywiście wiedział.

— Czego chcesz?

— Czemu taka nieprzyjemna odpowiedź? Oh... nie dlatego że... cię torturuję, być może. — Po tych słowach rozległ się mroczny chichot, a dłoń Sehun'a zacisnęła się na jego bokach ze wściekłości i czystej nienawiści.

— Czego do cholery chcesz?! 

— Wow, wow! Spokojnie Panie Oh, po prostu cię sprawdzam, wiesz... mogliśmy być świetnymi szwagrami według prawa-

— Zamknij sie- 

— Nie, ty się zamknij, Oh Sehun. — Dreszcz przebiegł wzdłuż kręgosłupa biznesmena na mdły, chory zabawny ton rozmówcy, który nagle ucichł. Nie znosił jak ten człowiek dzwonił, kiedy tylko mu się to zachciało i kiedykolwiek tylko mógł, a Sehun z całą swoją sławą nie mógł go nawet wyśledzić.

Ten człowiek dzwonił do niego przynajmniej raz w tygodniu, aby przypomnieć mu o jego grzechach i bólu. 

— Wiesz, — Mężczyzna zaczął, gdy Sehun się zobowiązał i zachował milczenie. — Mogliśmy być też dobrymi przyjaciółmi, mogliśmy zrobić rzeczy, które szwagrowie robią razem, mógłbyś nawet zostać moim najlepszym ziomkiem. 

Ten człowiek jest mentalny w pełnym znaczeniu.

— Byłoby lepiej, gdybyś nie trzymał swojego złotego tyłka w moim interesie lub w Kyungsoo!— Nagle głos mężczyzny wzrósł o oktawę wyżej i ciemność owinęła go jeszcze bardziej. 

Sehun gwałtownie skoczył i mocniej ścisnął telefon, w milczeniu zgadzając się ze słowami mężczyzny. 

— Gdybyś nie szukał Kyungsoo, gdybyś go nie znalazł, gdybyś...Uh! Myślałeś że możesz go wyleczyć zamykając go w centrum tych... tych wszystkich popierdolonych ludzi?!

Oczy Sehun'a się zamknęły gdy mężczyzna nawijał i nawijał, mówiąc te same rzeczy w kółko i w kółko, każde słowo przecinało jego serce jak igła w ogniu. 

— Przez ciebie, Oh Sehun, przez ciebie MÓJ Kyungsoo powiesił się, on kurwa umarł zanim mogłem go uratować!

Tak bardzo jak chciał powiedzieć, że to nie była jego wina, nie mógł nic powiedzieć do wściekłego mężczyzny. Xi Kyungsoo lub Do Kyungsoo był adpotowanym bratem Luhan'a, był uzależniony od narkotyków, a część umowy Sehun'a mówiła, że powinien go znaleźć, pomóc mu i przyprowadzić do Luhan'a. Lecz zawiódł go, gdy naprawdę chciał coś dla niego zrobić. Nie mógł zrozumieć uzależnionych umysłów, ale najwyraźniej Kyungsoo nie mógł tego znieść i ostatecznie postanowił zakończyć swoje życie. 

— Myślisz że możesz obronić Luhan-a--

—Nie masz kurwa prawa--

— Nie, nie możesz go wiecznie chować, ale ja go nie zabiję. — Oczy Sehun'a płonęły teraz gorącymi łzami, położył się niedbale na łóżku, rzucił i przyłożył rękę do swojej twarzy, gdy słuchał człowieka mówiącego słowa, które znał na pamięć. 

— Będę cieszył się widząc, że cierpisz tak jak ja, spotkajmy się pewnego dnia i porozmawiajmy jak to jest stracić swojego ukochanego.— Kolejny mroczny chichot wydobył się z ust mężczyzny, a łzy Sehun'a w końcu spłynęły mu po policzkach. 

— Powiem ci, jak to jest nie mieć swojego ukochanego w swoich ramionach, i nawet nie na tym świecie, a ty powiesz mi jak to jest mieć go w zasięgu ręki, ale....tak blisko by był z tobą. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro