Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ch.22

Zhiyu pov.

Mój brzuszek wydał zabawny dźwięk i poczułem małe robaczki w środku. Musiałem otworzyć oczy i powiedzieć. — Dziękuje Boże że się budzę.— I spróbowałem usiąść, ale coś pociągnęło mnie za rękę. Spojrzałem na lewą stronę...uhm...to moja lewa dłoń, coś zabulgotało w moim brzuszku, i uśmiechnąłem się gdy baba... znaczy Nauczyciel Xi, spał obok mnie. Nauczyciel Xi wygląda bardzo pięknie kiedy jest w Lola landzie. Potem ktoś wydał zabawny dźwięk z mojej drugiej strony...uhm moja prawa dłoń. Zachichotałem kiedy zobaczyłem mojego appe który też spał. Appa wyglądał śmiesznie, nie pięknie jak Nauczyciel Xi.

Usiadłem, i przyglądałem się z bliska twarzy Nauczyciela Xi. Dotknąłem jego nosa ale się nie obudził. Puściłem dłonie appy i Baby, szybko zerwałem się i na kolanach próbowałem wyjść z ciepłego łóżka. Na początku zakręciło mi się w głowie, a potem trzymałem śmierdzącą stopę Appy. — Ohyda! — Skarpetki Appy okropnie cuchną.

Appa też się nie obudził, a mój weewy mnie bolał. Złapałem weewy w dłonie, ponieważ chciałem popatrzeć na appe i nauczyciela Xi dłużej. Appa wyglądał na naprawdę szczęśliwego śpiąc przy nauczycielu Xi. Wyglądali jak appa i baba Hyeri. Chcę żeby nauczyciel Xi był moją babą, tak jak Hyeri ma swojego tatusia i appe.

Zerwałem się na nogi, i trzymałem mocniej swojego weewy, żeby pooglądać chrapiącego appę, i głośno oddychającą ładną twarz Nauczyciela Xi. Nauczyciel Xi jest bardzo, bardzo piękny. Kiedy pierwszy raz go spotkałem, byłem troszeczkę przestraszony ponieważ wujek Kris powiedział że nie znam nikogo z mojej nowej szkoły, ale kiedy zobaczyłem Nauczyciela Xi, czułem malutkie robaczki tańczące w moim brzuszku, i naprawdę chciałem widzieć uśmiech Nauczyciela Xi z mojego powodu. Wiem że gdzieś mam swoją babe, może nie może mnie widzieć jak wujek Kris mi powiedział, bo już nie ma jego na tym świecie. Bardzo dużo płakałem, ponieważ nie mam baby jak moi przyjaciele, ale teraz mam Nauczyciela Xi.

Chcę żeby Nauczyciel Xi i appa byli jak appa i daddy od Hyeri.

— Owwwww..— Nie mogę już powstrzymać swojego siusiu, i mój weewy boli okropnie. Wskoczyłem na stronę Nauczyciela Xi i pocałowałem go w policzek, i odwróciłem się i pocałowałem też policzek appy, zanim wybiegłem z pokoju w celu poszukania łazienki.

**********

Normalne pov.

Coś dotknęło nosa Luhan'a, ale był zbyt wyczerpany żeby się tym przejąć. Czuł się jakby latał na chmurce, tak wygodnie śpiąc, jego kończyny naprawdę bolały, i czuł się zbyt zmęczony by otworzyć swoje ciężkie powieki. Fala oddechu zaatakowała jego czoło i powieki, poczuł coś miękkiego dotykającego jego policzka. To było ciepłe i kojące, więc postanowił otworzyć swoje oczy by zobaczyć co to było. Luhan zamrugał kilkukrotnie aby pozbyć się rozmazanego widoku, w jego przytulnym pokoju unosiły się promienie słońca, ale to nie było to co ruszyło jego serce. 

Oddech Luhan'a utknął mu w gardle, jego serce chciało wyskoczyć mu z piersi gdy jego wzrok spoczął na śpiącej twarzy Sehun'a znajdującej się przed nim, jego ciepły oddech łaskotał jego oczy i czoło w pierzastym dotyku, jego długie rzęsy były mocno zamknięte kiedy chrapnął. Ostatnią rzeczą którą pamiętał było jak zasnął przy Zhiyu, ale jego maluszka tutaj nie było i w jakiś sposób zbliżył się do Sehun'a, prawdopodobnie szukając ciepła. Ich nosy prawie się dotykały, a ich dłonie lekko muskały się między nimi. 

Co ty ze mną robisz?

Luhan był tak głęboko zauroczony spokojną twarzą Sehun'a, że nawet nie zdawał sobie sprawy z tego że jego ręka podskoczyła w górę, aby pogłaskać policzka Sehun'a. Wstrzymał oddech, gdy tylko zdał sobie sprawę z tego co właśnie robi, kiedy śpiący Biznesmen zmarszczył nos prawie, prawie w słodki sposób, ale nie mógł powstrzymać swojej ręki, chciał poczuć na sobie więcej skóry Sehun'a, on chciał by....

Oczy Luhan'a rozszerzyły się gdy niechciane wspomnienia przemknęły mu się przed oczami. Zabrał swoją dłoń tak jakby kopnął go prąd. Skóra Sehun'a. Dotyk Sehun'a. Sehun'a... gniewne ślady palców na jego biodrach. Wściekłe pchnięcia Sehun'a w nim. Ból, walka, samotność.

— -Pa! Appa!

Luhan zerwał się na równe nogi, kiedy Sehun chrapnął mocniej. Podążył za głosem Zhiyu do łazienki i otworzył i tak otwarte drzwi. Westchnął z ulgą, gdy spotkał się z uśmiechem Zhiyu, jego dziecko siedziało na toalecie, w tym samym czasie bawiąc się jego gumową kaczuszką którą jakimś sposobem znalazł. 

— Zhiyu?

— Zhiyu musiał weewy.

Luhan śmiał się z powodu wyrazu ulgi na twarzy swojego dziecka który zaskakująco się nie wstydził. Pomógł mu zapiąć spodnie i zaniósł go by usiał na kontuarze żeby oczyścić mu twarz i umyć ząbki szczoteczką do zębów którą kupił na wszelki wypadek gdyby Zhiyu został. 

— Baba, czemu płaczesz? — Zhiyu zapytał delikatnie, jego malutka rączka trzymała go za koszulę nocną kiedy ten przeczesał jego jedwabne włosy. 

— C-co?

Małe paluszki Zhiyu dotarły do policzków Luhan'a, wycierając jego spadające łzy. Nawet nie zdał sobie sprawy z tego że zaczął płakać, dopóki jego dziecko mu o tym nie powiedziało. 

— Ja po prostu...Ja...

— Po prostu się o ciebie martwi, Zhiyu, w nocy źle się czułeś. — Gruby głos Sehun'a przerwał. Obydwoje Luhan i Zhiyu zwrócili swój wzrok na drzwi łazienki by spotkać obraz do połowy gołego Sehun'a podpierającego się o framugę drzwi. Luhan odwrócił swój wzrok szybko skupiając się na czesaniu włosów Zhiyu, które już tego nie potrzebowały. 

— Oh! Zhiyu jest przykro, baba, Zhiyu teraz dobrze się czuje. — Zhiyu szepnął swoim małym głosikiem, i swoimi małymi rączkami złapał się ramion Luhan'a by się podnieść, delikatnie pocałował oba policzki Luhan'a, wycierając przy okazji jego łzy. 

— Już w porządku, kochanie, w porządku.

Luhan próbował ignorować ciepło ciała Sehun'a, stojącego blisko za nim. Nie odważył się podnieść oczu i spotkać z odbiciem Biznesmena w lustrze nad zlewem. Nie mógł stawić czoła tym ostrym oczom, które przypominały mu jego bolesną przeszłość. 

— Appa, baba znowu płacze.— Zhiyu szepnął ze zbierającymi się łezkami w jego jelenich małych oczkach. Luhan zesztywniał jak jego łzy znów wypływały mu z oczu na myśl o przeszłości. Próbował je wytrzeć , ale Zhiyu mocno się jego trzymał na rękach. — Appa, powiedziałeś że trzeba podmuchać miłością na nie!— Zhiyu się popłakał, i trzymał ręce Luhan'a mocniej. 

Serce Nauczyciela prawie opadło, gdy przypomniał sobie jak Zhiyu dmuchał mu na łzy, jak w przedszkolu. Powiedział że appa go tego nauczył, on by...nie ma mowy.

— Zhiyu, ja-

— Appa!

— Zhiyu, ja naprawdę- 

— Nie ruszaj się, możesz? — Luhan mógł przysiąc że jego serce przestało bić na sekundę gdy ciało Sehun'a przycisnęło się do niego, jego duże dłonie ułożyły się na szyi Luhan'a zanim dotarły na jego mokre policzki. — Nie przestanie płakać, dopóki nie dostanie tego czego chce. 

Zhiyu usiadł pomiędzy nimi na kontuarze, z rozszerzającym się uśmiechem gdy oglądał jak Appa przybliża swoją twarz to Nauczyciela Xi, i zaczął delikatnie dmuchać w oczy Luhan'a wyganiając z nich łzy smutku.

Luhan wiedział że to było coś co Sehun chciał aby rozchmurzyło jego dziecko, nie było pomiędzy nimi miłości, nie było tu nic oprócz bolesnej przeszłości i dziecka. I jeszcze, serce skoczyło mu w piersi, odpychając jego smutek z przeszłości, aby zastąpić go ciepłem. Ciepłem oddechu Sehun'a na jego twarzy, ciepło łagodnych dłoni Sehun'a gładzących jego policzków. Ciepło ciała Sehun'a przyciśniętego do tego jego.

Kim więc jesteś?

Kim teraz jesteś?

Luhan już nie wiedział.

******* 

— Zhiyu wygrał!

Zhiyu cieszył się z podekscytowania gdy wygrał wyścig na Xbox'ie Luhan'a przeciwko swojemu appie. Sehun udawał że jest przygnębiony, bo oczywiście pozwolił Zhiyu wygrać. Luhan obserwował ich z boku, przygotowując lunch dla trzech osób. Sehun powiedział mu że wyjdą od razu po śniadaniu, ale Zhiyu znowu postanowił wykorzystać swój sposób aby zostać, rozgrzewając serca Luhan'a i Sehun'a swoimi szczenięcymi oczkami.

— Lunch jest gotowy.

Zhiyu pisnął i zeskoczył z pleców Sehun'a po małym meczu z wrestlingu. Podbiegł i owinął swoje ręce na około nóg Luhan'a, żądając podniesienia, którego Luhan zobowiązał. Pocałował swojego babe w policzek, pokazując że to sposób na powiedzenie "Dziękuję" za przygotowanie jedzenia.

— Appa, też pocałuj Nauczyciela Xi, żeby mu podziękować.

Oboje dorosłych zamarzło gdy Zhiyu usiadł na wysokim stołku obok Luhan'a, gdy Sehun zajął drugą stronę, zareagował na te słowa z psotnym uśmieszkiem. Na szczęście, nie wymagało tego czasu, i rozpraszał się świeżym sokiem truskawkowym, pytając dalej. Oby dwaj mężczyźni omijali nawzajem swojego wzroku przez cały posiłek. 

Sehun niespodziewanie stanął by pozmywać naczynia, podczas gdy Zhiyu wyciągnął protestującego Luhan'a by zagrać kolejną rundę 'wyścigowej katastrofy'. Jakieś pół godziny minęło gdy Zhiyu opadł, i położył głowę na kolanach Luhan'a z opadającymi oczami. 

— Baba jest bardzo cieplutki.

Luhan szczerze się uśmiechnął i odłożył słuchawkę od telefonu Yixing'a. Delikatnie przeczesał jedwabiste włosy Zhiyu, oglądając jego malutkie pochrapywania. Usłyszał słaby głos Sehun'a przemawiającego przez swój telefon, prawdopodobnie z Kris'em lub Chanyeol'em, zwracając uwagę na to że ci dwaj ciągle do niego wydzwaniali.

— Myślę że pójdziemy jak Zhiyu się obudzi.— Luhan odwrócił się i zatrzymał swój wzrok na Sehun'a który brał coś z apteczki, siedząc na stołku w kuchni. 

— T-tak, na to wygląda.

Podnosząc Zhiyu w swoich ramionach, Luhan opuścił go na kanapę i przykrył ciepłym kocem, którego zwykle używał gdy przesiadywał noc na oglądaniu filmów Disney'a. Patrzył, jak Zhiyu wtulił się w koc z zadowolonym uśmiechem zanim pochylił się, by pocałować jego skroń. Gdy wyprostował się, napotkał widok męczącego się Sehun'a, który miał trudności z rozwinięciem bandaża, który lekko był przesiąknięty krwią. 

Wie, że głęboko tego pożałuje.

— Pomóc?

— Huh? Cóż...może.

Luhan przełknął ślinę i podszedł bliżej do Sehun'a, najpierw usiadł na krześle obok niego ale jego pozycja zbytnio tego nie upraszczała. Ostatecznie zdecydował się stanąć obok stoickiego Biznesmena. Luhan przełknął serce, gdy sięgnął drżącymi dłońmi, by odwinąć resztę starego bandaża Sehun'a, skrzywił się lekko na widok zszytej rany, zanim przystąpił do jej czyszczenia. Był zbyt pochłonięty oczyszczaniem rany Sehun'a, by zauważyć że od dawna zaatakował przestrzeń osobistą Biznesmena, i teraz stał tuż miedzy jego nogami.

— Ostrożniej, mógłbyś. — Sehun syknął z bólu gdy Luhan zaczął owijać nowy bandaż naokoło jego umięśnionego ramienia. Nauczyciel lekko podskoczył gdy poczuł oddech Sehun'a otulający jego policzek, tak właśnie uświadomił sobie ich intymną pozycję, a potem szybko się odsunął. 

— Uhm...Przepraszam.— Powiedział cichym i łamiącym się głosem. Bliskość i ciepło Sehun'a brało nad nim znów górę. Ciało Luhan'a odskoczyło w tył, kiedy Sehun złapał go za łokieć i pociągnął go mocno. 

— C-co-

— Znowu płaczesz.

Oczy Luhan'a się rozszerzyły i szybko zaczął swoimi nadgarstkami wycierać swoje mokre od łez policzki. Sehun ścisnął mocno jego ramię i oparł się niepotrzebnie blisko jego twarzy. 

Nie, nie zbliżaj się.

— Puść mnie.

— Dlaczego znowu płaczesz, Co się-

— Nie obchodzi cię to.— Luhan przerwał cichym głosem, nie zdając sobie sprawy, że zaczął czkać przez łzy. 

Zbyt blisko. Zbyt dużo bólu.

— Luhan-

— Dlaczego zachowujesz się jakby cie to obchodziło? Dlaczego zachowujesz się jakby nic nie było pomiędzy nami? Tak jakbyś nigdy mnie nie skrzywdził?

— Luhan, To jes-— Sehun przerwał, ostrymi oczami odwrócił się od śpiącego widoku Zhiyu który znajdował się kilka stóp dalej. — To nie odpowiedni czas-

— Więc przestań pytać mnie dlaczego płacze! Przestań pytać mnie dlaczego cierpię!— Głos Luhan'a podniósł się wbrew jego woli, jego ból przemawiał zamiast niego. Ból, który powrócił do niego z gorącym i stanowczym dotknięciem Sehun'a na jego ramieniu. Jego oczy lśniły w tych jego. 

— Nie jesteś jedynym który cierpi, Do cholery! Zhiyu-

— Przestań mówić o nim!

— Luhan!

— Chce go z powrotem!— Luhan wyrwał swoje ramię, a zranione ramię Sehun'a zaprotestowało na ten nagły ruch. Widać było gniew, który migotał mu w oczach, przywołując Luhan'owi więcej niechcianych wspomnień.

— Przestań-

— Chce Zhiyu z powrotem! — Luhan zapłakał bezradnie, w końcu załamał się i wylewał cały swój ból na Sehun'a. Uderzał słabo pięściami w pierś Biznesmena, łzy oślepiły mu wzrok, a serce połknęło całe jego ciało w opłakanym stanie.— Chcę go z powrotem, Chce moje dziecko z powrotem, chcę go z powrotem.

Sehun mocno ścisnął na Luhan'ie ramiona, pozwalając mu uwolnić swój cały gniew na nim. Pozwolił mu płakać i uderzać w klatkę piersiową a nawet w zranione ramię, pozwolił mu skomleć i schować twarz w jego klatce piersiowej, by zagłusić szloch bólu. Czuł że jego własne łzy grożą upadkiem, gdy poczuł jak Luhan moczył swoją cienką koszulkę.

To nie miało być tak. To nie tak chciał to naprawić.

— Luhan,

— On jest moim dzieckiem, ja chce moje dziecko. Chce Zhiyu z powrotem.— Luhan nadal mamroczył i płakał w jego klatce piersiowej, jego małe pięści wciąż słabo uderzały go w ramiona i klatkę piersiową. 

— Ja...Ja-

— Appa?

Oboje dorośli zamarzli słysząc cichy głos wydobywający się z kanapy. Luhan odmówił podniesienia głowy, podczas gdy Sehun odwrócił się by spojrzeć na Zhiyu, który zaglądał za kanapę i zalewał ją łzami. 

— Zhiyu,

— T-To prawda? Nauczyciel... Nauczyciel Xi jest moją prawdziwą babą?

----------------------

Oh shiet. Drama 


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro