10
^
|
|
¦
¦
Boogiepop wa Warawanai to zajebiste anime co prawda trochę ciężko się w tym połapać ale serio jest genialne nie wiem dlaczego jest tak mało popularne, wgl głos Boogiepop jest idealny normalnie miód dla uszu zawsze rozkoszowałam się tym głosem, ogółem anime 8/10 i mega polecam bo serio ciekawe i z dość nietypową fabułą w dodatku dziewczęce postacie nie były wkurzające więc to to też na plus xD
.
.
.
.
.
.
.
#Deku
Dopiero w połowie drogi do swojego domu zorientowałem się, że zostawiłem telefon w mieszkaniu Todorokiego.
Na początku się wystraszyłem gdy nie poczułem urządzenia w kieszeni ale po chwili przypomniałem sobie ze odkładałem je na stolik w pokoju gościnnym.
Szybko zboczyłem z wcześniej wyznaczonej trasy i skierowałem się w stronę domu dwukolorowowłosego chłopaka.
Było już dość zimno i miałem wrażenie jakby zaraz miały mi odpaść palce a na dodatek ciągle podciągałem nosem przez uciążliwy katar
Już dobrze wiedziałem że dzisiejsza wycieczka skończy się dla mnie chorobą jednak musiałem odzyskać telefon na wypadek gdyby reżyser zadzwonił albo coś w tym stylu to sprawa niecierpiąca zwłoki.
Jak najszybszym krokiem szedłem w stronę bogatej dzielnicy w której mieszkał mój przyjaciel.
Wszedłem na posesję po czym z trudem zapukałem w drzwi, ręka cała zdrętwiała mi od zimna a na twarzy byłem cały czerwony, czułem się jakbym miał zemdleć a potem zamarznąć
Zapukałem w drzwi jeszcze kilkq razy, ale nikt nie otworzył, nie lubiłem być natrętny, więc miałem zamiar odejść, gdy nagle usłyszałem głośny huk jakby coś z impetem uderzyło w ziemie albo jakąś inną twardą powierzchnię.
Od razu się odwróciłem i znowu zacząłem wpatrywać się w drzwi rozmyślając nad dwiema opcjami : wejść i naruszyć czyjąś prywatność oraz zaspokoić swoją ciekawość albo odejść z wyrzutami sumienia
Nie potrzebowałem dużo czasu do namysłu i bez większych oporów wybrałem opcję pierwszą.
Delikatnie pchnąłem drzwi a te z cichym skrzypnięciem się otworzyły, ostrożnie wszedłem do środka i już na wejściu dało się usłyszeć czyjś gruby, donośny i nadzwyczaj opanowany ton.
Dzięki swojej wątłej posturze niemal bezdźwięcznie dostałem się do pokoju z którego dobiegał hałas, schowałem się za ścianą iw wyjrzałem aby zobaczyć jak wygląda sytuacja.
Na krześle siedział Todoroki a na przeciwko niego był mężczyzna cały pokryty bliznami.
Od razu go poznałem, swego czasu było o nim strasznie głośno, mimo, że od roku słuch o nim zaginął to właśnie teraz stał przed moim przyjacielem.
Od razu przyłożyłem rękę do buzi żeby nie krzyknąć, od razu zacząłem się pocić ze stresu a nogi drżały mi ze strachu, byłem naprawdę przerażony.
Jeszcze raz wyjrzałem żeby zobaczyć e jakim stanie był Shoto.
On też się trząsł, ale nie ze strachu, wyglądał jakby właśnie zobaczył ducha a w jego oczach mogłem dostrzec łzy, które powoli zaczęły spływać po jego poczerwieniałych policzkach.
-Skoro już wiesz co masz zrobić, to ja będę wychodzil - powiedział mężczyzna z przerażającym uśmiechem psychopaty na twarzy.
Powiedziawszy to Dabi odsunął krzesło poczym skierował się w stronę wyjścia.
Po cichu wstałem i schowałem się za schodami, starałem się jak najbardziej zapanować nad nerwami żeby nie zdradzić swojej pozycji.
Gdy złoczyńca wyszedł z domu od razu wyszedłem ze swojej kryjówki i pobiegłem w stronę pomieszczenia w którym znajdował się Todoroki.
Chłopak siedział skulony na ziemi i cicho łkał, nigdy nie widziałem go w takim stanie, wyglądał jak małe dziecko, które zgubiło rodziców.
To był widok łamiący serce.
Podszedłem do Shoto po czym uklękłem obok niego i go objąłem.
Na początku chłopak był zdziwiony i próbował podnieść głowę ale gdy zobaczył ze to ja to od razu się uspokoił i ku mojemu zaskoczeniu zaczął płakać jeszcze bardziej.
Trząsł się tak bardzo że samo patrzenie na niego sprawiało że mi też spłynęło kilka łez po policzku, nie wiedziałem co się stało, jednak na pewno nic dobrego, bo w końcu jaka wiadomość byłaby w stanie doprowadzić czołowego bohatera do takiego stanu?
Todoroki płakał jeszcze przez bardzo długi czas wtulony w moje ramię a ja mimo że chciałem mu dać jakieś wsparcie to to było jedyną rzecza jaką mogłem dla niego zrobić.
Głaskałem go po głowie trzymając w objęciach tak długo do póki się nie uspokoił.
Gdy podniosłem głowę chłopaka zauważyłem że ma zamknięte oczy.
Syn Endeavora? Bohater numer 1? Symbol pokoju? Genialny Aktor? Nic z tych rzeczy, Todoroki jest człowiekiem takim jak każdy inny, tak wiele ludzi na nim polega, musi radzić sobie z ciągłą presją, sprostać oczekiwanią innych i w dodatku jeszcze ta sytuacja z tym złoczyńcą nic dziwnego że w końcu nie wytrzymał ja też nie dałbym sobie z tyn wszystkim rady
W końcu to zrozumiałem, Todoroki to tylko człowiek taki jak ja i mimo, że jego twarz przez większość czasu pozostaje bez wyrazu to jestem pewny że cierpi dużo bardziej
Siedziałem jeszcze przez chwilę z chłopakiem na podłodze, ale w końcu zdecydowałem się wstać i z trudem wciągnąłem Shoto na swoje plecy.
Kiedy w końcu mi się to udało to zaciągnąłem go do jego pokoju po czym położyłem go na łóżku
Teraz wyglądał tak spokojnie, jakby nic nie mogło zaburzyć jego snu.
Położyłem się obok niego i spojrzałem w jego stronę.
Chłopak był naprawdę przystojny, dwukolorowe delikatne włosy opadły mu na twarz zasłaniając mu oczy. Mimowolnie podniosłem rękę i opuszkiem palca pogładziłem policzek Todorokiego
Przysunąłem się jeszcze bliżej byłem już tak blisko niego że nasze twarzy dzielił zaledwie centymetr.
Już miałem się odsunąć kiedy chłopak otworzył oczy i mnie powstrzymał
-Zostań - rozkazał łamiącym się głosem, któremu nie mogłem nie ulec
-Dobrze już sie czujesz? - zapytałem kładąc rękę na włosy Todorokiego
W odpowiedzi otrzymałem tylko ledwo słyszalne mruknięcie
Odległość między nami znacznie się zmniejszyła i teraz leżałem wtulony w klatkę piersiową Shoto
- Przepraszam - powiedział a ja odchyliłem głowę aby móc spojrzeć mu w twarz - Nie powinienem był tego robić, ale nie miałem wyboru, oni grozili, że cię zabiją jak inaczej miałem postąpić? - zapytał całkowicie bezradnie jak małe bezbronne i opuszczone dziecko
-Spokojnie to nic - odpowiedziałem nie bardzo rozumiejąc o co mu chodzi, ale wolałem się nie domyślać - Jak już się uspokoisz to o wszystkim mi powiesz - stwierdziłem i znowu położyłem głowę na chłopaku
Todoroki położył swoją rękę na moich włosach po czym powoli i nieśpiesznie zaczął je gładzić po około pięciu minutach zasnął, ale nawet mimo tego nie chciał wypuścić mnie z objęć
.
.
.
.
.
.
He he he DazaiNozeeSam przepraszam proszę nie bij 🥺
Miłego dnia/wieczoru/nocy ❤️❤️❤️❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro