Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1

-'Tasokare' oznacza 'kto to' i pochodzi ono od słowa 'tasogare-doki'. Z kolei zmierzch to okres między dniem, a nocą. W tym czasie ostatnie promienie światła, mogą natrafić na coś wręcz nieludzkiego. Starsze określenia są zawarte w słowach 'karetaso-doki' i 'kawatare-doki'. -zaczęła tłumaczyć sensei na lekcji  po mojej małej wpadce. Z jednej strony o dziwo byłem zainteresowany tym tematem, ale z drugiej cały czas intrygowała mnie wiadomość zostawiona w moim zeszycie.

-A czy to nie jest 'kataware-doki'?- spytał ktoś. Nawet zbytnio nie kojarzyłem typa. Jedyne co wiedziałem to to, że uczęszczał do mojej klasy.

-'Kataware-doki'? Sądzę, że to bardziej lokalne określenie. Podobno starsi mieszkańcy Konohy nadal używają tego klasycznego języka.- odpowiedziała od razu nauczycielka.

-W końcu mieszkamy na prowincji..-skomentowała to jakaś dziewczyna siedząca na tyłach. Ja się osobiście nie odzywałem już na tej lekcji i czekałem tylko i wyłącznie na jej zakończenie. Patrzyłem raz w zeszyt, raz w zegar na ścianie, a innym razem po prostu wpatrywałem się zamyślony za okno. W taki jakże ambitny sposób minęła mi reszta zajęć. Zadzwonił wtedy też dzwonek sygnalizujący, że już możemy iść do domu, a ja z Kibą i Hinatą wybiegłem przed szkołę. Usiedliśmy razem w naszym ulubionym miejscu i zaczęliśmy spożywać przygotowane na tę chwilę jedzenie. Miejsce to bowiem było niewielką ławką pod drzewem, dzięki czemu w upalne dni jak ten, było nam przyjemnie chłodno.

-O co tak właściwie chodziło sensei?- spytałem ich, gdy byliśmy już na miejscu.

-Ty naprawdę nic nie pamiętasz?- ciągle niedowierzał Inuzuka.

-Ale co miałbym pamiętać?- byłem zdezorientowany

-Naruto-kun... Bo ty wczoraj tak jakby nic nie wiedziałeś.. Nie pamiętałeś gdzie siedzisz ani, gdzie twoja szafka...

-Co?! Nie wierzę! Poważnie?!- teraz to ja nie mogłem uwierzyć. Co prawda ufałem przyjaciołom i wiedziałem, że nie kłamią, ale po prostu wydawało mi się to tak nieprawdopodobne, że nie potrafiłem sobie tego wyobrazić mimo bujnej wyobraźni.

-Nooo. Zachowywałeś się jakbyś miał amnezję.- dopowiedział wielbiciel psów, a ja się zastanowiłem chwilę nad tym wszystkim.

-No cóż... Od jakiegoś czasu często śni mi się bardzo dziwny sen. Sen w którym jestem kimś innym..? Nie bardzo pamiętam..-próbowałem wyjąć jakieś skrawki szczegółów z umysłu, ale szło to na nic. Po jakimś czasie się poddałem.

-Już wiem! Teraz już wszystko wiem!-zaczął się drzeć nagle przyjaciel.

-Co wiesz?-spytaliśmy równo z dziewczyną.

-To na pewno sceny z twojego poprzedniego życia!

-Dajże spokój- zbyłem go od razu za gadanie takich głupot. Wtedy też przypomniało mi się o wiadomości pozostawionej w zeszycie- Kiba. Bazgrałeś coś w moim zeszycie?

-Co? Czemu? Nic nie pisałem. Czemu pytasz?

-Nieważne-mimo zaufania nie chciałem im jeszcze tego mówić. Miałem nadzieję, że niedługo wszystko się wyjaśni i będę wiódł życie jak wcześniej.

-Naruto-kun, ale naprawdę to było trochę dziwne... Jesteś pewien, że w pełni dobrze się czujesz?

-No mówię wam przecież, że właśnie czuję się znakomicie

-A może to przez stres..? Przecież twoja rodzina niedługo odprawia rytuał, nie?

-Nawet nie przypominaj. Nie mogę już przez to tu wytrzymać. To miejsce jest takie małe.. Wszyscy się tu tak znają. Mam tego dość. Pragnę już ukończyć tą szkołę i gdzieś wyjechać. Najlepiej do jakiegoś dużego miasta. - i tak ze szczęścia mój humor zjechał na zażenowanie.

-W sumie to ci się nie dziwię. Nic tutaj ciekawego nie ma. Pociąg przyjeżdża co 2-3 godziny. Sklepy zamykają już o 20. Nie ma księgarni. Nie ma dentysty...- wymieniał chłopak

-Ale mamy 2 puby..-wtrąciła nieśmiało Hinata.

-Weź nie żartuj- powiedział Kiba.- Nawet pracy tu nie ma.

-Kandydatek na dziewczynę też brak- dodałem

-Słońce szybko zachodzi...-marudził dalej Inuzuka.

-Dajcie spokój chłopcy...

-Hm?- powiedzieliśmy równo

-Chodźmy lepiej napić się herbaty.

-Herbaty? Gdzie? Przecież nie mamy kawiarni ani nic w tym rodzaju, a może planujesz wycieczkę gdzieś dalej?- zacząłem się zastanawiać na głos nie pomyślawszy do końca. Dopiero, gdy zobaczyłem skołowaną Hyuugę, która wskazywała na pobliski automat z mrożoną herbatą, to zrozumiałem. Zrobiło mi się przez to trochę głupio, że tak wybrzydzałem więc dodałem kilka słów po chwili, by lepiej to brzmiało- a właściwie po co nam jakaś kawiarnia skoro mamy takie świetne urządzenie.- myślę, że brzmiałem wiarygodnie, bo białooka od razu się lekko uśmiechnęła i zaczęła iść w stronę machiny. Oczywiście ruszyłem za nią z brunetem i tam wszyscy kupiliśmy sobie po puszce orzeźwiającej, mrożonej herbaty. Po kupnie otworzyliśmy wszyscy razem nasze napoje w tym samym czasie i zaczęliśmy je pić. Siedzieliśmy tak jakiś czas. Kiba próbował przekazać nam wszystkie plotki i ploteczki, które gdzieś usłyszał, ale ja byłem myślami gdzie indziej i nie wiedziałem czego one dotyczą. Jedynie Hinata siedziała patrząc skupieniu, więc mogłem stwierdzić, że słuchała jak ten żywo opowiada o różnych sprawach. Niestety wcale nie tak długo później musiałem już iść, więc pożegnałem się dwójką przyjaciół i wróciłem do domu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro