Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

26."Wrócę."

- Shhh... już je płacz myszko. - Ashton przez cały czas szeptał mi do ucha. Cieszyłam się że jest przy mnie, że nie uciekł i nie uznał że jestem zabójcą.

- Dziękuję Ash. Dziękuję że jesteś przy mnie. - wyszeptałam odrywając się od niego i wycierając łzy.

- Zawsze będę. - wyszeptał i pocałował mnie delikatnie w usta. Objął mnie w talii i przyciągnął z powrotem do siebie. - Wracajmy już do domu. - powiedział calujac mnie w czubek głowy. Zeszliśmy ze sceny i ruszyliśmy w stronę domu Ash'a. Szliśmy w ciszy przytuleni do siebie. Gdy byliśmy już blisko domu coś przykuło moją uwagę. Na podjeździe stal samochód, samochód mojej mamy. Trochę mnie to zaskoczyło. Popatrzyliśmy się na siebie i poszliśmy prosto do domu. Jak Weszliśmy do środka usłyszałam głos mojej mamy. Co ona tu robi?

Stanęliśmy w przejściu do salonu i zobaczyłam rodziców Ashton'a siedzących na kanapie i moją mamę która siedziała na fotelu obok. Blondyn zakaszlał sztucznie na co wszyscy na nas spojrzeli przerywając rozmowę. Rodzice Ash'a wyszli razem z nim zostawiając mnie z rodzicielką. Stałyśmy na przeciwko siebie ale w pewnej odległości.

- Więc po co przyjechałaś? - zapytałam po kilku minutach ciszy.

- Chciałabym żebyś wróciła do domu. - powiedziała. Okey, zaskoczyło mnie to.

- Ojcu by się to nie spodobało. - powiedziałam. Ona popatrzyła na widok za oknem po czym spowrotem spojrzała na mnie.

- Ojciec już nie mieszka w naszym domu. - na jej słowa mnie zamurowało. Spojrzałam na nią zdziwiona.

- Dlaczego?

- Zdradzał mnie więc kazałam mu odejść do jego kochanka. - Skrzywiła się a ja się zadławiłam powietrzem. CO PROSZE?! KOCHANEK?!

- Jak to kochanek?! - krzyknęłam. Nie mogłam uwierzyć w to co słyszałam.

Usiadłam na oparciu fotela i przeczesując włosy dłonią. Ta wiadomość była dla mnie szokiem. Nie sądziłam że ojciec mógłby zdradzić mamę, tym bardziej z facetem.

- Wrócisz do domu? - zapytała z nadzieją stając obok mnie. Spojrzałam na nią. Na twarzy miała uśmiech ale w oczach widziałam smutek.

- Wrócę. - odpowiedziałam i ją przytuliłam. Odsunęłam się od niej po czym powiedziałam że moje po swoje rzeczy.

Pobiegłam na górę do pokoju gdzie zastałam Ashton'a. Spojrzał na mnie i podszedł bliżej. Przyłożył delikatnie dłoń do mojego policzka.

- Kocham cię. - wyszeptał i złączył nasze usta w delikatnym pocałunku. Złapał mnie za biodra i przyciągnął bliżej siebie. Swoje ręce owinęłam wokół jego szyi. Całował tak delikatnie jak nigdy. - Szkoda że już wracasz do domu. - powiedział rozłączając nasze usta.

- Wiem. - powiedziałam i spojrzałam w jego oczy. - Ale nie myśl że dam ci spokój. - uśmiechnęłam się co on tez po chwili zrobił.

- No i dobrze. - zaśmiał się i już miał mnie znowu pocałować ale usłyszałam głos mojej mamy. Westchnęłam i poszłam po torbę. Gdy szłam w stronę drzwi zatrzymał mnie głos blondyna. - A nie pożegnasz się ze mną?

Odwróciłam się i podeszłam do niego. Stanęłam na palcach, bo jest ode mnie wyraźnie wyższy, i złączyłam nasze usta w krótkim ale namiętnym pocałunku. Przytuliłam go ostatni raz w tym dniu i zbiegłam na dół gdzie czekała na mnie mama. Pożegnałyśmy się z rodzicami Ashton'a i wyszłyśmy z ich domu. Wreszcie wracam do siebie.

》》》

Okey moim zdaniem rozdział nie wyszedł.
Może być trochę błędów bo jak to pisze to jest za dwadzieścia czwarta nad ranem.
Przepraszam że tyle nie było rozdziału... wybaczcie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro