7
Na szczęście przede mną ostania randka i wracam do mojej ukochanej.
- Gdzie mam się spotkać z moim ostatnim kandydatem?
- Na imprezie, masz jakieś 3 godziny przerwy i jestem pod twoim domem.
- Emm okej, czemu akurat klub?
- A czemu nie? Pez nie narzekaj, będziesz się dobrze bawić.
Frank podrzucił mnie pod dom, weszłam do środka zdjęłam buty i ruszyłam w strone salonu.
- Cześć kochanie, ugh dopiero za 3 godziny mam randke.
- Heej słońce, chodź pooglądasz ze mną 'Przyjaciół'.
- Dobra, ale tylko jeden odcinek bo musze wziąć prysznic.
- Opowiadaj jak było na randkach?!
- Na pierwszej było troche nudno, ale chłopak był nawet przystojny a na drugiej... Było super szczerze Ci powiem, fajny chłopak, przystojny i zabawny.
- Ahaa to super. Widać było, że Jade jest zazdrosna więc dodałam
- Ale nie tak super jak ostatnio z Tobą w Aquaparku. - Po czym przytuliłam dziewczyne.
- Kocham Cie Perrie.
- Kocham Cie Jade.
Po prysznicu wytarłam swoje ciało i włożyłam na siebie stringi potem szerokie, czarne spodnie i do tego obcisły ala gorset, który eksponował mój biust. Wyprostowałam włosy, zrobiłam dość mocny makijaż i popryskałam się dezodorantem oraz perfumami, dopełnieniem mojego outfitu była torebka i złota biżuteria.
Zeszłam do pokoju gdzie czekała Jade i zapytałam czy dobrze wyglądam?
- Tak, jak zawsze Perrie. - Idź już bo Frank czeka. - dała mi soczystego całusa.
- Paa, Kocham Cie. - powiedziałam wychodząc z domu. Wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy w strone klubu.
Na miejscu czekał na mnie facet, mega przystojny miał ciemną karnacje, duże usta i śliczne oczy ideał.
- Woow cześć Perrie! Na żywo wyglądasz jeszcze lepiej niż na zdjęciach! - powiedział obczajając mnie z góry do dołu.
- Emm dzięki za komplement, a ty jesteś?
- Leon, zapomniałem, wejdźmy do środka bo pewnie Ci zimno w takiej bluzce.
- Taa, to chodźmy.
W środku było już bardzo dużo ludzi i było mało miejsca, cudem przepchaliśmy sie do naszej loszy.
- Chcesz coś do picia? - zaproponował Leon.
- Tak drinka, Mojito.
W czasie kiedy poszedł po napoje jakiś facet przysiadł sie do mnie i paplał jakieś słowa, których nie mogłam zrozumieć bo było widać, że jest nieźle wstawiony. Na szczęście Leon wrócił i rozprawił sie z tym gościem, chciał go nawet uderzyć, ale uznałam, że bez sensu i ich rozdzieliłam.
- Czemu nie dałaś mi obić mu mordy? Dotykał Cie albo coś?
- Niee, nie dała bym sie po prost coś gadał.
- Niech Ci będzie, prosze to Twój drink.
- Dziękuję.
- Może chcesz zatańczyć? - zapytał po paru minutach, cały czas rozmawiamy i śmiejemy sie, fajny chłopak.
- Jasne!
Na parkiecie Leon był bardzo pewny siebie i ciągle dotykał mojego tyłka i sie ocierał sie dwuznacznie, wkurzylam i dałam mu po twarzy.
- Co ty sobie wyobrażasz? Myślisz, że jestem taka łatwa i możesz się mną pobawić? To jesteś w błędzie, rzuciłam wychodząc z klubu i wybierając numer do menadżera.
- Pezz! Czekaj no przepraszam to był tylko taniec a nie moja wina, że jesteś taka seksowna, że ręce same mi chodziły po twoim ciele.
- Człowieku ty sie słyszysz? Jesteś bezczelny! Idź stąd prosze, zaraz przyjedzie po mnie Frank.
- Jak chcesz to ja Cie odwioze, najlepiej do mnie, mówiąc to niebezpiecznie sie przybliżył i chciał mnie pocałować, musiałam szybko zareagować i dałam mu kopniaka w krocze, zauważyłam, że Frank właśnie podjechał, więc ruszyłam w strone pojazdu. Całe szczęście!
------------------------------------
Możecie dać znać w komentarzach czy podoba Wam sie wstawka ze stylizacjami? Mogłabym coś takiego wprowadzić 💫
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro