Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

35

*pov Perrie*

Przez kolejny tydzień sytuacja między mną a Alexem była napięta, mało rozmawialiśmy, jego często nie było, co niekiedy mi się podobało, czuję sie zablokowana jak z nim jestem, nie mam na tyle odwagi, żeby skończyć nasz toksyczny związek, nie chce też zostać sama z dzieckiem a z tyłu głowy mam nadal nadzieję na szczęśliwe zakończenie u boku Alexa...

Zmieniając temat, Max rośnie jak na drożdżach, z dnia na dzień coraz bardziej go kocham, chociaż na ten moment chyba bardziej się już nie da! Lepszego synka nie mogłam sobie wymarzyć, jest grzeczny i mało płacze, stąd mam dość dużo czasu dla siebie a muszę korzystać póki nie chodzi.

Dzisiaj kolejny dzień, wstałam przed Alexem i wzięłam przysznic, potem się ubrałam i wzięłam Maxa na spacer do sklepu po świeże bułki na śniadanie.
Po powrocie mały zasnął w wózku, więc nawet go nie wyciągałam tylko zajęłam się przygotowywaniem posiłku.
Po jakiś dwudziestu minutach jajecznica była gotowa, posmarowałam pieczywo masłem i zrobiłam kawę, przeniosłam jedzenie do jadalni i poszłam po Alexa, który właśnie wstał.

- Cześć kochanie, zrobiłaś śniadanie?

- Yhym, czekam w jadalni.

- Pez...

- Tak?

- Kocham Cię.

Po tych słowach banan sam pojawił się na mojej twarzy, przez chwilę stałam w bezruchu, uśmiechnęłam się do niego i wróciłam do salonu, usiadłam na jednym z krzeseł przy stole zerkając na śpiącego synka.
Niedługo później dołączył do mnie Alex i zjedliśmy razem śniadania, nawet trochę się pośmialiśmy. Potem umyłam naczynia i usiadłam obok swojego chłopaka na sofie i zaczęliśmy oglądać jakiś film, przysunęłam się trochę bliżej i brunet mnie objął, potrzebowałam tego po ostatnich wydarzeniach...
Mniej więcej w połowie filmu Max zaczął płakać, więc wstałam do niego i zaczęłam karmić piersią, spowrotem siadając na kanapie.

- Co będziemy dzisiaj robić? - zapytałam znudzona bawiąc się kolanem partnera.

- Wieczorem idę na domówkę, chcesz iść ze mną?

Uznałam, że to dobry powód żeby spędzić więcej czasu z Alexem, oboje potrzebujemy rozrywki.

- Chętnie, ale co z Maxem?

- Podrzucimy go twojej mamie?

- Może być, jeśli tylko się zgodzi.

Od razu wyjęłam telefon z kieszeni i wybrałam numer, mama nie miała na dzisiaj żadnych planów i bez problemu możemy zostawić u niej syna.

Po południu zjedliśmy obiad i posprzątaliśmy w domu. Byłam też w między czasie u mamy, gdzie zostawiłam Maxa.

Dochodziła już dwudziesta, więc poszłam pod prysznic, potem wybrałam z szafy czarny kombinezon i zrobiłam makijaż, nie miałam pomysłu na włosy, więc po prostu zgarnęłam kilka kosmyków z twarzy i spięłam z tyłu głowy spinką.

Gotowa zeszłam na parter gdzie czekał już na mnie Alex. Naszła mnie myśl, żeby w końcu dowiedzieć się na czym stoimy.

- Alex, zanim pójdziemy, porozawiajmy w końcu o nas. Nie chcę się kłócić i żyć jak pies z kotem. Kocham Cię i nie chce żeby cokolwiek zniszczyło to co jest między nami.

- Też Cie kocham i przepraszam, że byłem taki oschły, ale zrozum, dla mnie to działo się za szybko. Teraz będzie już tylko lepiej. - brunet objął mnie w talii i przyciągnął bliżej złączając nasze usta w pocałunek.
- A teraz musimy już iść bo uber czeka.

Ucieszyłam się, że oboje chcemy tego samego.

Zamknęłam drzwi i przeszliśmy do samochodu czekającego na nas i ruszyliśmy do domu przyjaciela.

Na miejscu weszliśmy do pomieszczenia, gdzie było już dużo ludzi, którzy bawili się w najlepsze. Alex znalazł w tłumie gospodarza i zamienialiśmy z nim kilka słów. Złapałam Alexa za rękę i pociągnęłam między tańczących ludzi, robiąc to samo.

Kiedy zaczynaliśmy się pocić przeszliśmy po coś do picia, ja wzięłam sok a Alex drinka i usiedliśmy w altance w ogródku, gdzie była druga połowa imprezy.

- Ślicznie wyglądasz w tym świetle.

- Dziękuję Alex.

Po kilku godzinach dobrej zabawy postanowiliśmy wracać do domu, pożegnaliśmy się z ostatnimi członkami domówki i wyszliśmy na zewnątrz czekając na taksówkę. Kiedy przyjechała wsiedliśmy i niedługo później byłyśmy w naszym domu.

Od razu poszłam pod prysznic i zmyłam makijaż. Przebrałam się w piżamę i dołączyłam do śpiącego Alexa.

~ Następny dzień ~

Po imprezie pozwoliłam sobie trochę dłużej pospać, dlatego wstałam dopiero w południe. Przebrałam się w dres i zostawiłam śpiącego Alexa w sypialni. Przygotowałam sobie kanapkę z szynką i kawę, przeszłam do salonu gdzie zjadłam śniadanie przy porannym programie.

Zadzwoniłam do mamy czy z Maxem wszystko w porządku i poinformowałam, że wpadnę po niego wieczorem.
Dokończyłam właśnie śniadanie, kiedy dołączył do mnie Alex.

- Dzień dobry kochanie!

- Cześć słońce, wyspałaś się?

- Tak, plus mamy wolne aż do wieczora.

- Mmm to co chcesz robić?

- A na co masz ochotę?

- Po prostu poleżeć i się przytulać z najpiękniejszą kobietą na świecie.

- Słodziak z Ciebie, zrobię popcorn a ty odpal jakiś film.

Przeszłam do kuchni i wstawiłam przekąskę do miktofalii, po kilku minutach było gotowe, więc wróciłam do salonu, usiadłam obok swojego chłopaka i zaczęliśmy oglądać komedie.

Po jakiś trzech godzinach znowu zgłodnieliśmy, więc przebraliśmy się w jakieś bardziej wyjściowe rzeczy i poszliśmy do pobliskiej restauracji. Na miejscu zajęliśmy jeden ze stolików i zaczęliśmy przeglądać menu. Zamówilismy sushi, które przynieśli nam dość szybko.

Po jedzeniu wyszliśmy z budynku i postanowiliśmy nie wracać jeszcze do domu tylko pospacerować po mieście.
Alex chwycił moją dłoń i po kolei odwiedziliśmy nasze ulubione obiekty turystyczne.

Po jakiejś godzinie wróciliśmy do domu. Ledwo przekroczyłam próg a Alex przygniótł mnie do ściany i całował wszystkie odkryte części mojego ciała. Ja objęłam jego szyję i swoimi ustami szukałam jego. Przeszliśmy do sypialni, gdzie zdjęłam swoje ubrania i położyłam się czekając na chłopaka, który robił to samo co ja wcześniej, ale nie mógł wydostać się z paska od spodni.
Jednak gdy już mu się udało wszedł we mnie niemal od razu.

Po seksie oboje opadliśmy dysząc na łóżko, odwróciłam się w jego stronę i wtuliłam głowę w jego muskuły.

Leżeliśmy tak jakieś pół godziny, kiedy rozbrzmiał dzwonek do drzwi, szybko włożyłam na siebie szlafrok i zeszłam do przedpokoju. Przez wizjer zobaczyłam Lee z Andre, przywitałam się z parą i zaprosiłam ich do środka.

- Cześć Pezza, jak się czujesz? Martwiliśmy się o Ciebie bo nic nie pisałaś cały dzień na grupie.

- Bardzo dobrze, po prostu spędzałam czas z Alexem. A co tam u was?

Rozmawiamy tak jeszcze chwilę i dołącza do nas Alex, siadamy wszyscy na kanapie i pod pretekstem zrobienia kawy gościom szybko przebrałam się w pokoju w dres i wróciłam po chwili z napojami do salonu.

Takim sposobem minęło nam całe popołudnie, pożegnaliśmy się z parą i zaczęłam zbierać się do rodziców po Maxa bo robiło się ciemno.

- Wychodzę, będę w sklepie jak czegoś potrzebujesz to mi napisz.

Pocałowałam chłopaka i ruszyłam na parking, gdzie szybko znalazłam swój samochód.

Na miejscu byłam po jakiś dwudziestu minutach, weszłam do domu i od razu wzięłam małego na ręce i całowałam gdzie się da, tęskniłam za moim skarbem. Posiedziałam chwilę z rodzicami, wypiłam herbatę i się pożegnałam. Zapakowałam Maxa do auta i wróciłam do swojego miasta.

Zatrzymałam się przy sklepie, przełożyłam małego do nosidełka i weszłam do budynku, wybrałam potrzebne mi produkty i ruszyłam w stronę kasy, jednak po drodze zauważyłam Jade przy stoisku z mięsem.

- Cześć Jadey! - rzuciłam się na szyję brunetki.

- Pez, hejka! Co tam u ciebie słychać?

- Powiem Ci szczerze, że jest zajebiscie.

- A Alex?

- Zmienił się, jest jak dawniej.

- Ale napewno?

- Nie będziemy tu rozmawiać, idziemy na jakiś deser?

- Jasne.

Obie zapłaciłyśmy za swoje zakupy i spacerem przeszłyśmy do pobliskiej kafejki.
Przegadałyśmy dobre kilka godzin, w końcu pożegnałam przyjaciółkę i wróciłam do domu.

Cieszę się, że wszystko zaczyna się układać!

----------------------------------------------

okej wracam tutaj po megaaa długiej przerwie!

przepraszam was, ale jakoś nie miałam weny żeby pisać 👉🏽👈🏽

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro