Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

26

*pov Jade*

Biegłam przed siebie, nawet nie wiem dokąd zmierzam, przebiegłam przez las, mostek, postanowiłam udać się do pobliskiego parku, jak mam czas to się tutaj rozciągam. Przyjemny wiatr i dźwięk nadchodzącej jesieni to coś pięknego, idealna pogoda na ćwiczenia! Rozłożyłam swoją różową mate na pokrytą rosą trawie i zaczęłam swoją rutynę, nagle zauważyłam blondynkę to ona, nagle zamarłam, zaczęłam iść w jej stronę, złapałam ją w talii i chciałam już powiedzieć te dwa słowa, jednak kobieta się odwróciła się to nie była Perrie... Ale wstyd, przeprosiłam tą panią i postanowiłam wrócić do domu.
Ściągając buty usłyszałam jakieś szmery w kuchni, przestraszyłam się bo byłam pewna, że zamknęłam drzwi na klucz jak wychodziłam, powoli przeszłam do salonu, później wychyliłam głowę i zobaczyłam Claudimara
- Claud! Ale się wystraszyłam!
- Jade! Całe szczęście, żyjesz- widać było, że mówi to z nie małą ulgą- dzwoniłem do ciebie milion razy!
- Nie wzięłam telefonu, przepraszam.
- Ugh już tak nie rób! Chce z Tobą porozmawiać...
- Em, jasne mów o co chodzi.
- Chodzi o Perrie.
- Nie chce o niej rozmawiać, już ci się pożaliła? Jeszcze może trzymasz jej stronę, ha?
- Jestem po stronie miłości, nie pochwalam tego co zrobiła, ale miej na uwadze, że my też to zrobiliśmy.
- Weź nawet nie przypominaj!
- Aż taki słaby byłem?
- Claud- zaczęliśmy się śmiać.
- A teraz tak na poważnie. Perrie Cię kocha, była wczoraj u mnie...
- Kocha? Ona kocha Alexa a mnie ma gdzieś.
- Nie wiesz co ona czuje, bo nawet nie dałaś się jej wytłumaczyć!
- Claudimar a co tutaj jest do tłumaczenia? Okłamała, zdradziła i zignorowała mnie!
- Jade, dajcie sobie szansę, uwielbiam Was razem!
- Ja też nas kiedyś uwielbiałam, ale niestety coś się kończy a coś zaczyna, widać Pez zaczęła nowy związek i ja też zamierzam tak zrobić!
- Czekaj co masz na myśli?
- Nieważne, coś jeszcze? Spieszę się!
- Nie, nic ale obiecaj mi, że nie zrobisz nic głupiego!
- Tak, tak obiecuje!

Przebrałam się w bardziej wyjściowy outfit i wyszłam z domu, udałam się do galerii, potrzebowałam zakupów!

*pov Perrie*

Nie mogę przestać myśleć o Jade... Mimo tego, że Alex stara się jak może to nigdy nie będzie dla mnie tak ważny jak ważna jest Jade. Nie wiem czy go kocham, nie wiem czy kocham Jade, ale jedno wiem na pewno, jestem przywiązana emocjonalnie do tej kobiety, nie umiem przeżyć bez niej dnia, teraz czuję, że nie mam kontroli a przy niej byłam stabilna pod każdym względem. Dlaczego musimy przechodzić przez tyle prób?

Idę dzisiaj do klubu, postanowiłam tak razem z Ellie, moją kuzynką.
Powinnam zacząć się zbierać bo już późno! Włożyłam dżinsową spódniczkę, do tego czarną koszulkę z nadrukiem, jest dość chłodno, więc muszę włożyć płaszczyk i botki. Włosy spięłam w koka i zrobiłam mocny makijaż, gotowa poprosiłam Alexa żeby nas odwiózł.

*pov Jade*

Wchodząc do klubu poczułam zapach alkoholu pomieszany z potem, przyszłam sama, tak sama. Chce na chwilę zapomnieć o wszystkim i o wszystkich. Podeszłam do baru i wypiłam parę kolejek, później zatraciłam się w tańcu, płynęłam razem z tłumem, nagle zobaczyłam jej twarz, to niemożliwe, Jade ogarnij się! Tańczyłam dalej, znowu jej twarz między innymi... Dość tego muszę się napić! Usiadłam przy barze i zamówiłam kolejne drinki, nagle poczułam coś zimnego na ramieniu, odwróciłam się i ujrzałam Perrie.
Nie mogłam oddychać, nie ruszałam się, czułam coś dziwnego, ulgę i bezsilność jednocześnie.
- Jade? Co ty tutaj robisz!
- Czego chcesz- próbowałam być twarda.
- Z kim przyjechałaś? Jesteś kompletnie pijana! Zabieram Cię do domu.

*pov Perrie*
Przekazałam mojej kuzynce, która tańczyła z jakimś randomem, że wychodzę i wracam z Jade, ona pokiwała tylko głową.

Taksówka przywiozła nas pod nasz dom.
Przeprowadziłam Jade do sypialni i ułożyłam do łóżka, rozebrałam ją i ubrałam w piżamę, sama wzięłam szybki prysznic i położyłam się obok brunetki, objęłam jej talie i zasnęłam.
Tego mi brakowało.

*pov Jade*

Obudziłam się rano czując, że mam coś na brzuchu, spojrzałam zaspanym wzrokiem i zobaczyłam znajomą mi dłoń. Nie mogłam uwierzyć, podniosłam wyżej głowę i aż przetarłam oczy z niedowierzaniem! Zaczęłam szturchać blondynkę, ona coś mruczała i przewróciła się na drugi bok.
- Pezz! Obudź się!
- Jade?!- nagle usiadła i spojrzała na mnie pytającym wzrokiem...
- Jak to się stało??
- Sama nie wiem, pamiętam tylko parkiet, bar, taksówke i łóżko.
- Mi urwał się film już na parkiecie...
- Jade, najebałaś się wczoraj, nie mogłam Cię tam zostawić w takim stanie!
- Od kiedy ty sią mną przejmujesz?
- Jade, zawsze się o Ciebie troszczę! Kocham C...
- Nie kończ i nie baw się mną, najlepiej wracaj już do Alexa...
- Jade... Nie chcę do niego wracać, chce być przy Tobie!
- Było myśleć wcześniej, żegnaj!
- Porozmawiaj ze mną, proszę...
- Jasne, co chcesz mi powiedzieć, ha?
- To był błąd, ten cały fake związek... Przez to się kłócimy i nie dogadujemy, nie chce tego! Jeśli mi wybaczysz to będę najszczęśliwsza na świecie i skoczę z tym, jestem nawet gotowa ogłosić nas światu!
- Pez, nie. Nie chcę mieć teraz z Tobą nic wspólnego, możliwe, że potrzebuje trochę czasu, żeby sobie wszystko poukładać... Możesz czasem pomyśleć o innych a nie tylko o sobie?!
- Zawsze o Tobie myślę! Przecież Cię kocham i nie umiem wytrzymać bez Ciebie... Daj mi drugą szansę.
- Ty daj mi czas, jak będę gotowa i podejmę jakąś decyzję to dam Ci znać.
- Będę czekać tyle ile chcesz, dla Ciebie wszystko księżniczko.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro