Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20


Alex odwiózł mnie pod dom Lee, razem wysiedliśmy z samochodu i zapukaliśmy do drzwi, Leigh otworzyła je nam i zaprosiła do środka proponując kawe. Usiedliśmy w salonie i Lee zaczęła nawijać.
- Perrie, zadzwoniłam do Ciebie bo mam pewien problem. Tylko bez obrazy Alex, ale chciałbym to omówić z samą Pez.
Alex ze zrozumieniem opuścił dom i powiedział, że poczeka na mnie w samochodzie.
- Lee co się stało, mega mnie przestraszyłaś...
- Jade zadzwoniła do mnie rano i narzekała na Ciebie.
- Jak to? Przecież niedawno rozmawiałyśmy i wszystko było w porządku!
- Ona mówi, że udaje przy Tobie a tak naprawdę boli ją, że tak dużo czasu spędzasz z Alexem.
- Jejku... Dziękuję, że mi powiedziałaś zaraz jade do niej i spędzę z nią resztę tego dnia.
Wróciłam do samochodu gdzie Alex na mnie czekał, kazałam odwieść siebie pod dom, bez słowa to zrobił bo chyba widział jaką mam minę. Podziękowałam mu i wyszłam z auta, on odjechał.

Weszłam do domu i zawołałam - Heeej Jeeed!
Brunetka przywitała mnie z uśmiechem na twarzy i uściskała, ja dałam jej soczystego buziaka.
- Jade, masz ochotę na wspólne gotowanie?
- Jasne, z Tobą zawsze.
- Myślałam nad czymś mniamii czyli może Twoja ulubioną LAZANIĄ!
Jade z błyskiem w oku pokiwała głową i zabrałyśmy się za przygotowywanie potrawy.
To było najlepsze dwie godziny mojego życia, nie pamiętam kiedy ostatnio tak super bawiłam się z Jade!

Nasze cudo było gotowe, więc przygotowałam stół i zaczęłyśmy jeść.

Przez resztę wieczoru grałyśmy w różne gry planszowe, piłyśmy herbatę, obejrzałyśmy kilka filmów i wzięłyśmy wspólną kąpiel.

Rankiem wstałam trochę wcześniej niż zwykle co u mnie zdarza się bardzo rzadko i postanowiłam zrobić Jade niespodzianke, poszłam do sklepu i kupiłam potrzebne mi rzeczy.
W domu przygotowałam paczuszkę i zostawiłam ją przy łóżku gdzie spała brunetka.
Ja w tym czasie zjadłam śniadanie i zaczęłam słuchać nowych piosenek Rak-Su, które wysłał mi Myles, są świetni!
Minęło jakieś 20 minut i zeszła do mnie Jade, zaproponowałam żeby usiadła bo zrobiłam jej ulubione bajeczki na śniadanie ale ona bez słowa rzuciła się na mnie i dziękowała mi za prezent, przytuliłam ją najmocniej jak umiem i powiedziałam, że dla niej wszystko.
Potem Jadey zjadła i powiedziałam jej żeby się przebrała bo gdzieś ją zabieram.
Jade szybko się ubrała, zresztą ja też i wyszłyśmy z domu. Złapałam rękę dziewczyny i uśmiechnęłam sie pod nosem.
Doszłyśmy do parku, tam rozłożyłam kocyk i położyłam torbę z jedzeniem, o którą Jade wcześniej pytała a ja kłamałam, że to rzeczy Jesy, które muszę jej oddać. Jade była wniebowzięta i cały czas się uśmiechała
- Lubie widzieć Cię taką szczęśliwą kochanie, powiedziałam i usiadłam trochę bliżej dziewczyny.
- Perrie... Po co to wszystko?
- Jade, kocham Cię. Chciałam Ci o tym przypomnieć, bo faktycznie ostatnio spędzam dość dużo czasu z Alexem i pomyślałam, że chce Ci to wynagrodzić.
- Ja Ciebie też kocham Perrie, rozumiem całą tą sytuację bo sama Cię namawiałam żebyś to zrobiła, więc nie myśl że jestem na Ciebie zła!
- Gdyby nie to, że jesteśmy w miejscu publicznym dałabym Ci porządnego klapsa na zmianę z buziaki.
- Oj tak mówisz to może już wracajmy?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro