17
Wróciłam do domu i udawałam, że nic się nie stało. Przywitałam sie z Jade, nie mogłam z nią długo rozmawiać bo bolało mnie to, bolało mnie to, że obie jesteśmy tak okropne.
Ona zdradziła mnie z Claudem a ja ją z Alexem, co prawda zdrada zdradzie nie równa ale każda boli tak samo.
Poszłam pod prysznic, dość długo tam stałam, bo zdążyłam sie cała pomarszczyć i wyglądałam jak rodzynka, po prostu chciałam żeby Jade zasnęła. Ja byłam świadoma, że nie zasne tej nocy, więc przebrałam sie w piżame i zeszłam do kuchni. Zrobiłam sobie kakao i usiadłam na kanapie w salonie. Leciał jakiś film, ale był epicko nudny, więc postanowiłam, że program na konsoli, potem zasnęłam. Rano obudziła mnie Jade. Otworzyłam oczy i zobaczyłam zmartwioną twarz brunetki. Pytała czemu spałam tutaj a nie w naszym łóżku. Powiedziałam jak było, że nie mogłam zasnąć i myślałam, że telewizor to załatwi.
Zjadłyśmy śniadanie. Postanowiłam, że skoro mamy dzisiaj wolne to zabiorę gdzieś Jade. Powiedziałam jej żeby ubrała jakieś luźne ubrania i spakowała sie do walizki na 4 dni. Ja w tym czasie kupiłam bilety na samolot i również spakowałam torbe. Na podróż ubrałam dresy i crop top.
Wzięłyśmy swoje walizki i zadzwoniłam po taksówkę. Jade nic nie widziała, tylko wykonywała moje polecenia. Zamknęłam dom i wsiadłyśmy do samochodu. W momencie kiedy powiedziałam kierowcy żeby jechał na lotnisko Jade spojrzała na mnie pytająco a ja tylko położyłam palec na ustach i wyszeptałam żeby o nic nie pytała.
Na miejscu czekałyśmy na odprawe, Jade nic nie mówiła, ja też. Nie chce zdradzić jej gdzie lecimy, ale wiem, że sie ucieszy!
Weszłyśmy do samolotu, miałyśmy miejsca obok siebie. Założyłam słuchawki i ułożyłam się żeby spać. Jade sztrchnęła mnie i zapytała w końcu gdzie lecimy. Ja tylko sie zaśmiałam i powiedziałam
'Ufasz mi, prawda? Więc spokojnie, wyluzuj sie, dowiesz sie w swoim czasie.'
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro