Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

V

- Chciałbym ci wynagrodzić w osobliwy sposób to, co musisz boleśnie znosić w mojej obecności. - Ująłszy dłoń demona, powiedział - Niech choć raz moja obecność nie będzie przynosić cierpienia. - Powiedział wciąż patrząc Sebastianowi w oczy.

Sebastian stał nieruchomo wpatrując się w Ciela. Nigdy nie spodziewał się czegoś takiego po młodym paniczu.

- To nie na miejscu, co... - Demon zaczął, lecz kontynuację wypowiedzi blokował mu drobny palec, który spoczął na jego ustach.
- Shhh... Nie dbam o to. To rozkaz. - szepnął Ciel pochylając się w stronę Sebastiana.
- Yes, my lord - odpowiedział demon, wciąż nie mogąc pojąć, co przed chwilą się stało.

Sebastian (Pov)

Holy shit!!!
Czy jest świadomy tego, co właśnie uczynił?!
To był najgłupszy rozkaz jaki kiedykolwiek dane mi było usłyszeć.
Dlaczego tak inteligentny człowiek jak on, postępuje w tak niżowy sposób?
...
A co jeżeli on mnie testuje? Rozkazu, który wydał nie można odwołać. Czyżby chciał sprawdzić jak bardzo jestem w stanie się kontrolować przebywając, a wręcz prawie dotykając jego duszy? A może postanowił w taki sposób zakończyć swój byt tutaj?
Jedyne co mogę robić to spekulować. W tym momencie dałbym wiele za dar czytania w myślach.
Cokolwiek zaplanował chyba nie wie o tym jak, dreszcze przechodzą po całym moim ciele na myśl o tym, iż mogę nie być wystarczająco silny, by powstrzymać się od dobrania się do jego duszy.
Wiem natomiast to, że czymkolwiek to nie jest, będzie bez dwóch zdań najtrudniejszym testem w moim życiu.

Czy domniemana chwila przyjemności ( będąca dla mnie udręką) jest warta tak wielkiego ryzyka?

Ciel (Pov)
Nie dziwi mnie zachowanie Sebastiana. Nie oczekuję od niego tego, że spędzi ze mną noc okazując zadowolenie. Robi to tylko ze względu na mój rozkaz. Muszę przyznać, iż zawsze byłem ciekaw tego, jak będzie wyglądał mój pierwszy raz. Robię to także ze względu na egoizm. Bądź co bądź, Sebastian jest piekielnie dobrym lokajem, więc nie będę rozczarowany. W głębi siebie czuję, że z tego rodzaju "wynagrodzenia" demon nie będzie szczęśliwszy, natomiast ja owszem. Przyjemność... Tego obecnie potrzebuję.
Sebastian powinien docenić fakt, iż chcę mu w jakiś sposób wynagrodzić trudy zmagania się z pochamowaniem siebie.
To ważny moment w moim życiu. Gdyby poważnie zastanowić się nad sytuacją, w której obecnie się znajduję, możnaby wywnioskować, że Sebastian jest najbliższą mi osobą. Prawdę mówiąc łączy nas coś szczególnego. Kontrakt.
Schlebia mi fakt, iż Sebastian powstrzymuje się od wypełnienia umowy.
Sebastian. Według kontraktu należy do mnie. Taak... Będzie spełniał każdy mój rozkaz, by sprawić mi przyjemność.  Hahahaha!

Ciel uśmiechał się pod nosem.
Dłońmi ujął twarz Sebastiana, który z pokłonem wypowiadał słowa "Yes, my lord". Odchylił ją w górę. Spojrzał mu prosto w oczy. Ich twarze znajdowały się tak blisko siebie, że czuli własne oddechy. Ciel uśmiechając się tajemniczo, wyszeptał:
- Spraw mi przyjemność, Sebastianie.
Ich spojrzenie nadal pozostawało nienaruszone. 
- Yes, my lord. - Odpowiedział Sebastian.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro