Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

𝘠𝘦𝘢𝘩, 𝘣𝘢𝘤𝘬 𝘸𝘩𝘦𝘯 𝘮𝘺 𝘮𝘰𝘮𝘮𝘢 𝘶𝘴𝘦𝘥 𝘵𝘰 𝘩𝘰𝘭𝘥 𝘮𝘦


Yoongi czuł, że to co robi jest nierozsądne. Nawet bardzo nie rozsądne i absolutnie nie pasuje do jego sposobu myślenia. Było to bardzo nie w jego w stylu by stać jak kołek przed uniwersytetem i nerwowo uciekać wzrokiem kiedy jakiś przechodzień zdziwiony jego osobą, wgapiał w niego swe ciekawskie oczy. Yoongi wolał, kiedy to on jest panem sytuacji i ma kontrolę nad tym co się dzieje. Nie lubił jej tracić. Spojrzał na swój zegarek. Dochodziła godzina szesnasta i już część studentów wyszła z budynku. Masa ubranych w różnokolorowe kurtki, szare płaszcze i ciepłe czapki, młodych ludzi wylała się na mokry od deszczu chodnik, powodując że wydawał się mniej szary i brudny. W ogólnym gwarze, Yoongi szukał chociaż jednej znajomej mu twarzy. Min oblizał nerwowo górną wargę i znów spojrzał na zegarek.

― Hyung! ― usłyszał znajomy głos i podniósł wzrok znajdując nim uśmiechniętego bruneta. Chłopak o wielkich oczach i króliczym uśmiechu, ciągnął za sobą farbowanego blondyna ze niezwykle znudzoną miną. Jungkook dociągnął przyjaciela pod sam nos Yoongiego i z wielkim, z lekka przy głupawym uśmiechem postawił go przed nim. Blondyn ściskał w rękach średnich rozmiarów aparat, który w żaden sposób nie mógł się równać z tym zawieszonym na szyi Jungkooka czy Yoongiego.

― Widzę... że jednak przyszedłeś? ― mruknął niezręcznie Yoongi patrząc na uciekającego wzrokiem blondyna.

― Tak... ― odburknął niewyraźnie tancerz i wzruszył ramionami, wracając do bawienia się obiektywem w swoim sprzęcie.

― To co robimy dziś hyung?! ― zapytał podekscytowany Jungkookie podskakując w miejscu. ― Pójdziemy do parku i zrobimy zdjęcia łabędziom? A może pojedziemy na górę jakiegoś wieżowca i będziemy robić zdjęcia miasatu?

― Jungkook, jest zima― mruknął znudzonym głosem Jimin i spojrzał z niedowierzaniem na młodszego.― Łabędzie są zamknięte w parkowym zoo i pada deszcz.

― Jimin ma trochę racji Kook.. ― zaczął Yoongi z delikatnym uśmiechem. Kątem oka spojrzał na blondyna, którego policzki zrobiły się różowe, mimo że dalej trzymał swoją znudzoną pozę. Min musiał sam siebie powstrzymać przed myślom o tym jak słodkie to było. ― Łabędzie obfotografujemy kiedy indziej a na razie mamy inny plan działań.

Min postanowił, że najlepiej zacząć od razu z grubej rury i nauczyć dwójkę młodszych kolegów czegoś przydatnego. Lekcje typu: „jak zrobić dobre zdjęcie martwej natury" lub „zabawa ze światłem w zamkniętym pomieszczeniu" postanowił zostawić sobie jako awaryjne rozwiązania. Jego koncepcją na dzisiejsze wyjście był człowiek w ruchu. Stwierdził, że jest to coś przydatnego a zarazem ciekawego, coś w czym nauczony odpowiednich sztuczek fotograf, miał pole do popisu. A on te sztuczki miał w małym palcu. Dlatego zaprowadził dwójkę tancerzy na przystanek metra i wcisnął do któregoś z wagonów by udać się do tej najbardziej zapracowanej części Seulu.

Bogu dzięki udało im się znaleźć dwa miejsca siedzące i Yoongi nie czekając na reakcje chłopaków, wcisnął się na to bliżej okna. W końcu był starszy tak?

Jungkook spojrzał na Jimina w cichym wyczekiwaniu, jedną brew miał uniesioną wysoko do góry a mały uśmiech tańcował po jego wargach. Park w odpowiedzi, pokręcił rozpaczliwie głową i posłał młodszemu ostrzegawcze spojrzenie. Jungkook westchnął po czym pchnął blondyna w stronę drugiego siedzenia, ale ten zaparł się z całej siły nogami. A Yoongi cały czas udawał, że ciemny korytarz metra, jest bardziej interesujący niż niema kłótnia jego podopiecznych.

― To ja sobie postoje. ― mruknął rumiany blondynek, posłał JungKookowi mordercze spojrzenie i (po uprzednim stanięciu na palcach) złapał się żółtej rurki. Brunet jedynie przewrócił oczami.

― Daj spokój kurduplu― mruknął a gniewne spojrzenie Jimina wbiło się w tył jego czaszki. ―  Ty i Yoongi hyung nie jesteście jakoś specjalnie wielcy, zmieścimy się na nich w trójkę. Po za tym, wydaje mi się, że hyung bezproblemowo wziąłby cię na kolanka.

Yoongi słysząc słowa bruneta, zakrztusił się swoją śliną i zaczął głośno kaszleć a Jimin (z policzkami bardziej czerwonymi niż światła na skrzyżowaniu) walnął Jungkooka z całej siły w tył głowy. Jeon jęknął z bólu i złapał za bolące miejsce jednak po chwili pchnął Jimina w stronę siedzisk. ― Nie sprawiaj problemów. Jakiś moher się na nas gapi. Wydaje mi się, że nie ma gdzie posadzić swoich drogocennych siateczek.

I z tymi słowami wepchnął oniemiałego Jimina na siedzenie po chwili dociskając go jeszcze bardziej w stronę Yoongiego, swoim zacnym tyłkiem. Z kolei czarnowłosy Min, przylgnął do zimnej szyby niemal całym swoim ciałem. Czuł jak jego policzki robią się straszliwie gorące, a miejsce gdzie jego noga stykała się z muskularnym udem Jimina, wręcz paliło. Jimin za to, przybrał neutralny wyraz twarzy chociaż od środka cały wręcz panikował i modlił się, by ta jazda metrem jak najszybciej się skończyła.

― Jeszcze mi podziękujesz ― szepnął Jiminowi do ucha Jungkook, którego szeroki uśmiech zdradzał wszystko. Odsunął się od ciskającego w niego gromami z oczu, przyjaciela i wyciągnął telefon, by napisać do Tae. Musiał go poinformować o tym, że pierwszy punkt w akcji „Spykać z kimś Jimina" został spełniony.

Za to czarnowłosy student ekonomii, przeżywał właśnie piekło i wyzywał siebie i YoonJi, która była pomysłodawcą tego jakże wspaniałego pomysłu, od największych idiotów. Wreszcie, po (trwającej w jego mniemaniu wieki) jeździe, na ekranie wyświetliła się nazwa GangNam Centrum i chłopak cichym głosem kazał tancerzom opuścić pojazd.

***

― Dobra dzieciaki, ― zaczął Yoongi przykładając aparat do oka i robiąc parę testowych zdjęć, co chwile kręcąc delikatnie obiektywem by zmienić ostrość czy lepiej przystosować swój sprzęt do świateł samochodów i różnokolorowych neonów. ― Dzisiaj będziemy fotografować ludzi. I nie, nie będziemy ich pytać czy zapozują nam do zdjęcia, tylko będziemy uwieczniać ich w ruchu. O tak..

Powiedział i znów pokręcił obiektywem by po chwili cyknąć zdjęcie. Zabrał aparat od twarzy i spojrzał na ekranik, gdzie ukazała mu się fotografia i mruknął zadowolony pokazując ekran młodszym kolegom. Jungkook pokiwał głową i znów skupił się na zmianie ustawień. A Jimin spojrzał na Yoongiego z podziwem. Starszy chłopak naprawdę miał talent. Park przeniósł spojrzenie swoich wielkich oczu na własny aparat i westchnął cicho. Nie mógł być porównywalny do sprzętu Yoongiego, czy chociażby Jungkooka. Mimo to postanowił, że da z siebie wszystko. Sprawi, że Yoongi zamiast udawać że nigdy się nie poznali, może przynajmniej zagada, albo się uśmiechnie. Tak, to był plan.

Jungkook zmienił ustawienia obiektywu i przybliżył do postaci małej dziewczynki w różowych kaloszach. Już miał nacisnąć guzik kiedy poczuł wibracje w kieszeni. Westchnął i pozwoli aparatowi zawisnąć na jego szyi. Wyciągnął telefon z kieszeni i zmarszczył brwi widząc kontakt: GŁUPEK!!1!1!!

Jak tylko nacisnął zieloną słuchawkę, już w głębi duszy wiedział, że popełnia duży błąd.

― Jungkook! Gdzie ty do jasnej cholery jesteś! ― wrzasnął ktoś po drugiej stronie słuchawki tak głośno, że nawet stojący o parę kroków dalej Yoongi go usłyszał. Jungkook skrzywił się i odsunął słuchawkę od ucha.

― W GangNam a co? ― prychnął zirytowany i przeczesał swoje gęste włosy.

Ty mi nawet, młody człowieku nie mów, że zapomniałeś o naszym rodzinnym obiedzie ― powiedziała osoba po drugiej stronie słuchawki lodowatym tonem a Kook zbladł. Zamrugał kilkakrotnie i po chwili jego ręka miała bliskie spotkanie z jego czołem.

― W-w takim razie nic nie mówię! ― pisnął tylko i nim osoba po drugiej stronie zdążyła w jakikolwiek sposób zareagować on już się rozłączył. Spojrzał spanikowany wzrokiem na Jimina i Yoongiego, którzy z zainteresowaniem przyglądali się poczynaniom młodszego, po czym posłał im zestresowany uśmiech. ― Pożyczy mi któryś z was na miejską?

____________
__

yolo 1222 słowa

V.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro