Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

51

PERSPEKTYWA CHANYEOLA

Starałem się je wyważyć, ale one ani drgnęły. Po kilku minutach przyszedł Chen.

- Co się stało?- zapytał.

- Jin Ho zamknął w pokoju Asami i podłożył ogień. Jebaniec jeden.- powiedziałem.

- Zamknięte?- zapytał.

Mruknąłem pod nosem i dalej uderzałem ramieniem o drzwi.

- Spróbujmy razem.- powiedział Chen i dołączył się.

- Cholera jasna!- krzyknąłem.

- Pośpieszcie się!- powiedziała Asami.

- Czekaj, Jin Ho ma klucz?- zapytał Chen.

- Prawdopodobnie, ale nic nie zrobimy, bo spierdolił- powiedziałem dalej uderzając w drzwi.

- Nie uciekł! Postrzeliłem go i związałem, żeby nie uciekł!- powiedział i ruszył w stronę schodów.

- Asami, wytrzymaj jeszcze trochę. Chen zaraz przyniesie klucz.- powiedziałem.

- Chan...sła... słabo mi. Strasznie tu gorąco- powiedziała.

- Wytrzymaj jeszcze chwilę. CHEN DO CHOLERY! POŚPIESZ SIĘ!- krzyknąłem.

Dalej próbowałem wyważyć drzwi. W końcu Chen przybiegł i dał mi klucz. Wszedłem do środka i wyniosłem Asami, która ledwo kontaktowała. Zszedłem z nią na dół i położyłem na ziemi.

- Asami, słyszysz mnie?- zapytałem, na co dziewczyna otworzyła lekko oczy.

Chen przyniósł krzesło, na którym wcześniej siedział Jin Ho, po czym pomógł ją na nim posadzić.

- Ty gnoju!- krzyknąłem i rzuciłem się na Jin Ho.

- Chanyeol, przestań- powiedział Chen i starał się mnie od niego odciągnąć- Skup się na Asami, nim zajmie się policja!

- Chanyeol- usłyszałem cichy głos Asami.

Podbiegłem do niej razem z Chenem. Nagle usłyszeliśmy uderzanie do drzwi.

- To pewnie policja.-powiedział i podbiegł do drzwi.

- Znowu zostaliśmy sami, Chanyeol- powiedział po chwili Jin Ho.

Spojrzałem na niego i zobaczyłem, że ma w ręku mój pistolet. 

- Zrobimy tak, ja ciebie nie zabiję, ani twojej dziewczyny, a ty nie powiesz nic policji.- powiedział i podszedł do mnie.

Nie wiedziałem co robić. Nagle zauważyłem, koło Asami pistolet Chena.

- Zgoda- powiedziałem.

Facet zaśmiał się i odwrócił do wyjścia, wtedy wziąłem broń do ręki i zastrzeliłem go. W końcu Jin Ho padł na ziemię. Po chwili do środka wpadła policja razem z Chenem.


PERSPEKTYWA ASAMI

Kilka godzin później

Otworzyłam oczy i rozejrzałam się dookoła. Nagle do środka weszła jakaś kobieta.

- W końcu się pani obudziła.- powiedziała.

- Jestem w szpitalu? Co się stało?

- Wybuchł pożar w pani mieszkaniu i zatruła się pani. Ale spokojnie, za kilka dni panią wypuścimy.- powiedziała i uśmiechnęła się do mnie, i wyszła.

Parę minut później do pokoju wszedł Chanyeol. Na jego widok moje serce przyśpieszyło, a na twarzy pojawił się uśmiech.

- W końcu się obudziłaś- powiedział i podszedł do łóżka, po czym mnie pocałował.

- Nic ci nie jest?- zapytałam, siadając na łóżku.

- Ze mną wszystko w porządku. Tak bardzo się o ciebie martwiłem- powiedział i przytulił mnie.

- Co z Jin Ho?- zapytałam.

- Jin Ho... on... dołączył do swojej żony.- powiedział- Ale mniejsza z tym, rozmawiałem z paroma osobami i możliwe, że zostanę zwolniony.- powiedział.

- Co? Zwolniony? Dlaczego?- zaczęłam zadawać mu pytania.

- Poprosiłem o zwolnienie.- powiedział.

- Czemu?- zapytałam zdziwiona.

- Postanowiłem, że rzucę bycie złodziejem i postaram się o jakąś zwykłą pracę. Nie chcę cię narażać na kolejne niebezpieczeństwo.- powiedział.

- Chanyeol...

- Asami, nic nie mów. Tak będzie lepiej.

- Dla kogo?- zapytałam- Nie chcę, żebyś to rzucał.

- Ale tak będzie nam łatwiej. Pomyśl, nie lepiej by było gdybym pracował w normalnym zawodzie? Moglibyśmy zacząć wszystko od nowa...

- Ale ja nie chcę niczego zaczynać- przerwałam mu- Poznałam cię jako złodzieja i nie chcę tego zmieniać. Dalej chcę być twoją wspólniczką.- powiedziałam i złapałam jego dłoń.

Chłopak pocałował mnie w rękę i zadowolony powiedział:

- To dobrze, bo mamy kolejne zlecenia.- powiedział i uśmiechnął się.

Chan położył głowę na moich kolanach i zapadła cisza. Bawiłam się jego włosami, gdy nagle wstał i spojrzał mi głęboko w oczy.

- Kocham cię.- powiedział.

Uśmiechnęłam się i poczułam, jak moje policzki zaczynają delikatnie piec. Przybliżyłam się do niego i złączyłam nasze usta.

- Wiem o tym.


I tak się kończy nasza historia. Ja i Chanyeol zostaliśmy parą, dalej byliśmy wspólnikami i na szczęście wszyscy przeżyliśmy. Kto wie, może jeszcze coś o nas usłyszycie.















********************************
W końcu to napisałam! Mam nadzieję, że się podoba :) Tak, jak obiecałam zrobimy jeszcze małe Q&A z bohaterami. Pytania możecie zadawać pod tym rozdziałem do bohaterów i do mnie też (bo podobno niektórzy chcą się dowiedzieć czegoś o mnie). Na pytania czekam do poniedziałku :* Chyba, że nie będzie XD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro