Prolog
Nastolatka o długich blond włosach, szła powoli przez park Forest w Brisbane rozglądając się, czy w pobliżu nie ma stróżów prawa. Nadchodził wieczór, co dziewczynę bardzo cieszyło. Jeżeli będzie ciemno to jest większa możliwość, że jej nie zauważą.
Telefon w jej kieszeni zaczął wibrować, więc wyciągnęła go i sprawdziła, kto dzwoni. To jej przyjaciółka, Kate Ryan. Ich przyjaźń nie trwa długo. Z jakieś pół roku. Odkąd Kate dołączyła do klasy blondynki, są nierozłączne.
Tylko Ryan wiedziała, co się dzieje z jej przyjaciółką. I tylko ona dostała jej nowy numer, ponieważ Rosalie musiała pozbyć się starej karty, aby nikt nie mógł jej namierzyć. Dziewczyna cieszyła się, że oglądała tak dużo filmów kryminalnych. Pewnie gdyby nie one to nawet nie pomyślałaby, żeby wyrzucić kartę,
- Rose? - odezwała się pierwsza Kate.
- Tak, to ja - odparła idąc kamienną dróżką, wśród mijających ją przechodniów.
- Jak daleko już jesteś?
- Niedaleko.
- A dokładniej? - jej głos nie brzmiał zbyt dobrze.
Ciekawość, jaką usłyszała w głosie dziewczyny, Rosalie dało do myślenia. W dodatku usłyszała jakieś szepty osób trzecich. Co ją zaniepokoiło.
- Mówiłaś przecież, że mam ci nigdy nie mówić, gdzie jestem - powiedziała przypominając sobie jej słowa sprzed kilku godzin - Więc, czemu teraz chcesz wiedzieć?
- Po prostu wolę wiedzieć, gdzie jest moja najlepsza przyjaciółka - Rose zaśmiała się, kiedy usłyszała zdenerwowanie w jej głosie.
Wcześniej Kate mówiła Rose, że nie chce wiedzieć gdzie jest, aby mieć czyste sumienie, gdy policja przyjdzie do jej domu i zacznie zadawać pytania. W dodatku teraz była pewna, że nie jest sama w pokoju, bo usłyszała głosy dorosłych osób, nawet swojej matki.
- Wsypałaś mnie - syknęła zła.
- Co? Nigdy bym ci tego nie zrobiła.
- Jasne, idiotko! - krzyknęła zła. - Wsypałaś mnie psom i nie mów mi, że jest inaczej! - zamilkła, kiedy zauważyła jak kilka par oczu się na nią patrzy - Pewnie moi starzy cię przekupili, a ty na to poszłaś - dodała ciszej.
Rodzice Rosalie, prowadzą jedną z najbogatszych firm samochodowych na świecie. Często nie było ich w domu i zawsze myśleli, że jeśli dadzą tysiące pieniędzy swojej córce to wszystko będzie w porządku. Problem w tym, że Rose nie chciała pieniędzy. Chciała mieć rodziców, którzy będą przy niej i będą jej pomagać w pracach domowych. Tymczasem oni wymagają od nastolatki takich wyników w szkole, że miała już ich dość. Gdy dostawała czwórkę to robili jej taki wykład jakby dostała jedynkę. Inni się cieszą z powodu czwórki, a Rose jest zawsze o to wkurzona, bo wie, że ma przerąbane, gdy wróci do domu. Rodzice wymagają od niej dużo, ale żeby jej pomóc, zapytać co u niej to niestety może tylko sobie pomarzyć.
- Przysięgam ci Kate, że jeżeli mnie złapią, urwę ci łeb! - warknęła.
Słysząc dźwięk syren policyjnych, ruszyła szybkim marszem przed siebie, wyciągając kartę z telefonu. Przełamała ją na pół i rzuciła na ziemię. Rozglądała się dyskretnie, by nie zwrócić na siebie niczyjej uwagi. Dwóch policjantów zmierzało w jej stronę, więc przysłoniła bardziej twarz włosami i poprawiła sobie fullcap'a na głowie, aby przysłonił jej czoło.
Policjanci byli coraz bliżej, a ona nie miała żadnej drogi ucieczki. Mogła tylko zawrócić, ale obawiała się, że ją zauważą. Spuściła głowę w dół widząc jak każdemu się przyglądają. Robią tyle zamieszania o małą dziewczynę, jakby była jakimś zabójcą. Rosalie domyśliła się, że rodzice coś im wmówili o tym, że stracą pracę, czy też zapłacili im spore sumy pieniędzy. Od jej zniknięcia minęło parę godzin, a ona ciągle słyszała syreny i widziała policjantów, którzy chodzili po mieście z jej zdjęciem wypytując o nią przechodniów.
Uspokoiła się, gdy dwóch stróżów prawa przeszło obok niej. Czuła, że to zasługa jej nowego wyglądu, który zrobiła sobie jeszcze dzisiejszego dnia. Jej brąz włosy zmieniły kolor na jasny blond, delikatny makijaż zmienił się na mocniejszy, a kolorowe, dziecinne ubrania, zastąpiły ciemne, w sam raz na jej wiek.
Uśmiechnęła się zwycięsko pod nosem, co nie uszło uwadze chłopakowi z czarnym kapturem na głowie, który przyglądał się dziewczynie od jakiegoś czasu. W dodatku słyszał urywki jej rozmowy z Kate. Dziewczyna go zaciekawiła, więc szedł za nią cały czas, a ona nawet nie miała o tym pojęcia.
~*~
Witam was w prologo You're My Great Escape!
Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej!
~ H ♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro