Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

♥ 4 ♥

Kiyomi POV

- Czyli naprawdę masz chłopaka - powiedział po kilku minutach ciszy.
- Raczej miałam - poprawiłam go, na co ten się do mnie przybliżył, a ja się od niego odsunęłam, lecz oparcie łóżka uniemożliwiło mi dalszą czynność.
- Całowałaś się z nim? - spytał kładąc ręce po obu stronach mojej talii.
- No jak miałam chłopaka to raczej tak - wywróciłam oczami.
- Ja całuję lepiej - przybliżył się jeszcze bardziej, a ja musiałam się pilnować, aby nie potrzebnie nie spalić buraka no i żeby go oczywiście nie uderzyć.
- Niech Ci będzie - odparłam niechętnie.
- Co? Nie wierzysz mi? - zdziwił się.
- Nie, skądże! - zakpiłam z niego.
- No to sprawdźmy, kto z nas ma rację - podniósł delikatnie mój podbródek i nasze twarze dzieliły już tylko milimetry.
- Shu! Ani mi się waż! - krzyknęłam, na co ten spojrzał na mnie bardzo zdziwiony.
- Co? Boisz się? -
- Nie! Ale nie chcę się całować - posmutniałam, a Shu to najwyraźniej zauważył bo się ode mnie odsunął.
- Czemu? To tylko raz - nalegał
- O raz za dużo - chyba źle coś powiedziałam, bo Shu zrobił się smutny - Eee! Nie o to mi chodzi! - krzyknęłam.
- To o co? - spojrzał na mnie wyczekująco.
- O to, że jak całowałam się z moim byłym to  zawsze miałam wrażenie, że chce mnie przez te pocałunki udusić  - mówiłam coraz ciszej, że aż Shu się do mnie znacznie zbliżył.
- Nie porównuj mnie do tego palanta. - oburzył się, na co ja się przestraszyłam.
- Ja tego nie robię! Po prostu - zaczęłam, ale nie było dane mi skończyć, ponieważ Shu wyciągnął w moją stronę rękę i cały czas był dziwnie uśmiechnięty.
- Chodź - uśmiechnął się na co ja ostrożnie podałam mu rękę przez co znalazłam się obok niego na podłodze, na środku pokoju. - Już się mnie nie bój - puścił moją rękę, ale ja nie wiedząc czemu znowu ją złapałam.
- Nie opuszczaj mnie - przytuliłam się do niego nie wiedząc jakie uczucia mi przy tym towarzyszyły. - Proszę - z moich oczu popłynęły pojedyńcze łzy.
- Dobrze, już dobrze, tylko mi tutaj więcej nie płacz, Kiyomi -
Shu lekko się do mnie zniżył i otarł moje łzy opuszkami palców. Potem podniósł mój podbródek i bez ostrzeżenia wpił się w moje usta. Na początek byłam bardzo zdziwiona, ale po chwili oddawałam się jego pieszczotom.
- Dziękuję - po pocałunku znowu się w niego wtuliłam.
- Za co? - zdziwił się.
- Za to, że jesteś - uśmiechnęłam się.
Shu nic nie powiedział tylko wziął mnie na ręce i położył na łóżku.
- Chyba będziesz chora po tych moich pieszczotach, skarbie - przykrył mnie kołdrą, na co ja syknęłam, a Shu tylko się uśmiechnął.
- Nie będę chora - powiedziałam po czym zaczęłam kichać. No pięknie! - Zabiję Cię gnoju! - zaczęłam rzucać w niego poduszkami, co mu się spodobało. Dziwny on jest, nie ukrywajmy...
- Co to za hałasy? - spytała Hotaru, a Shu chciał coś powiedzieć, ale ja zasłoniłam mu usta ręką i uśmiechnęłam się do Hotaru.
- Shu mnie pocałował! - krzyknęłam, na co Kou zaczął się śmiać. - A temu to co? - wskazałam na blondyna za Hotaru.
- Chyba coś brał - dziewczyna odepchnęła chłopaka od siebie.
- Au! Fuuj! - odsunęłam się od Shu bo on mnie polizał po mojej ręce. - Obrzydliwy idiota! - zaczęłam wycierać dłoń mokrymi husteczkami.
- Co ty? - Shu mnie przytulił, a ja spojrzałam na Hotaru błagalnym wzrokiem.
- Odwal się od niej, Shu - Hotaru złapała go za włosy i wypchnęła go za drzwi po czym je zamknęła.
- To mój pokój! - wrzasnął zza drzwi.
- Cicho tam! - krzyknęła Hotaru, a Kou ze śmiechu chciał się czegoś napić no i złapał moje perfumy. - Kou! - dziewczyna zabrała mu perfumy i mi je podała.
- Jesteś idiotą! - krzyknęłam.
- Jestem ukochanym idiotą Hotaru - chłopak przytulił moją przyjaciółkę od tyłu, a ta zarumieniona objęła jego ręce i się do mnie szeroko uśmiechnęła.
- Jesteście razem - powiedziałam z delikatnym uśmiechem.
- Tak, jakoś tak wyszło - Hotaru zaśmiała się nerwowo, na co ja wstałam z łóżka, przeszłam obok nich, otworzyłam drzwi i spojrzałam na Shu.
- Wejdź - uśmiechnęłam się do blondyna, aby po chwili opaść mu w dłonie z mocnego osłabienia.
- No pięknie - poczułam jak złapał mnie za ramiona i po chwili wziął mnie na ręce, położył na łóżku i przykrył kołdrą. - Mówiłem, że będziesz chora - westchnął po czym kierował się do łazienki.
- Dzięki, głupku - warknęłam w jego stronę.
- Kiyomi - poczułam jak Hotaru usiadła przy mnie i spojrzała na mnie zmartwiona. - Powinnaś lepiej o siebie dbać, mamy przecież zaledwie początek wakacji, a ty co? -
- A ty? Przecież widać, że choroba też zaraz do ciebie zawita - zaśmiałam się.
- Mam lepszą odporność od twojej więc martw się teraz o siebie -
- Tak, oczywiście - zaśmiałam się.
- Kociaku, chodźmy, Kiyomi-chan musi sobie odpocząć - Kou złapał moją przyjaciółkę za przedramię i się szeroko uśmiechnął.
- Kociaki to ty masz w piwnicy - odparła moja przyjaciółka.
- Akurat nie lubię takich strasznych miejsc - cały czas się szeroko uśmiechał i gdy tylko Shu wrócił do pokoju to Kou i Hotaru natychmiast opuścili pomieszczenie.
- Jesteś kobietą specjalnej troski - Shu lekko się zaśmiał, usiadł przy mnie i położył zwilżony ręczniczek na moim czole.
- Raczej głupią kobietą zakochaną w jeszcze głupszym leniu - zaśmiałam się, po czym kaszlnęłam.
- Mogłaś mnie nie całować - położył się przy mnie, na co ja wkurzona wróciłam do siadu i pacnęłam go w ramię. - No co? -
- Gówno - burknęłam po czym usiadłam mu na biodrach - Jesteś niemożliwy, Shu! Sam nalegałeś, żebyśmy się pocałowali, a ja się zgodziłam - na te słowa poczułam mocne rumieńce na moich policzkach. - Więc wina leży po obu stronach - spojrzałam na niego poważnie, na co on mnie w siebie wtulił.
- Już nic nie mów, zagłuszasz mi muzykę - powiedział, na co spojrzałam na niego wkurzona. - Co tak patrzysz? - zaśmiał się i włożył mi słuchawkę do ucha. - To cie uspokoi - powiedział znowu zamykając oczy.
- Muzyka klasyczna, co? - lekko się uśmiechnęłam, wtuliłam się w niego i zamknęłam oczy wsłuchując się w muzykę i bicie serca mojego chłopaka.

Hotaru POV

- Nie sądziłam, że to Shu wpadnie Kiyomi w oko - uśmiechnęłam się siadając na łóżku w moim pokoju. - Że w ogóle któryś z nich wpadnie jej w oko - cały czas się uśmiechałam.
- W sumie to przyjaźnicie się nieco ponad 10 lat więc już jesteście jak rodzina - Kou uśmiechnął się do mnie siadając na podłodze.
- Hai, jest mi siostrą - uśmiechnęłam się podziwiając niebo za oknem.
- Chichinashi! - do pokoju wparował mi Ayato szczerzący się jak głupi do sera.
- Tak? Rozmawiam, nie widzisz? - spojrzałam na Ayato i wskazałam przy tym na Kou siedzącego na podłodze.
- On może poczekać - złapał Kou za koszule tak, że blondyn się podniósł - Mam klucze do mojego nowego cacuszka i chcę go z tobą wypróbować - spojrzał na mnie wymachując kluczami.
- Ej, nie zabieraj mi kociaka! - jęknął Kou i złapał mnie za rękę.
- Jest moją siostrą, więc mam prawo spędzić z nią czas - Ayato złapał mnie za drugą rękę. - Chodźmy Chichinashi, wycieczka nie może czekać - przeszczęśliwy Ayato mocno pociągnął mnie za rękę tak, że już wychodziliśmy z mojego pokoju, a ja spojrzałam na Kou przez ramię.
- Poczekaj tutaj na mnie - uśmiechnęłam się czule do blondyna, po czym kierując się do drzwi wejściowych spojrzałam na Ayato, a raczej na jego plecy. - Więc? Co to za nowe dziecko masz? - spytałam z lekka zaciekawiona.
- Tata kupił mi motor więc od razu pomyślałem, że ty i ja możemy udać się na ciekawą przejażdżkę - doszliśmy do motoru i podał mi kask. - Załóż, trzeba chronić główkę -
- Nie jestem słaba, Ayato - zaśmiałam się i założyłam kask. - Jestem już gotowa - uśmiechnęłam się i usiadłam z nim na motor po czym objęłam go mocno w pasie.
- Boisz się, siostrzyczko - uśmiechnął się, po czym ruszyliśmy.
- Chciałbyś! - głośno się zaśmiałam. - Po prostu nie chcę zrobić sobie krzywdy - wytłumaczyłam podziwiając okolicę.
- Nie martw się, odpowiednio o ciebie zadbam - wraz z tymi słowami znacznie przyspieszył.
- Trzymam cie za słowo i ci ufam, Ayato - przyznałam uśmiechnięta opierając głowę o jego plecy tak, że z łatwością mogłam podziwiać zmieniający się krajobraz.

❤♥❤♥❤♥❤♥

Hejka!
Wracam do Was z tą oto książką po 3 latach przerwy 🤭
Mam nadzieję, że rozdział się Wam podoba jak i zostaniecie tu na dłużej ✨
Ściskam i do następnego! 😙
~Akane

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro