Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ROZDZIAŁ V

To nie jest przyjaźń.

Ale co?

- nad czym tak rozmyślasz?

- Nie ważne - rzuciłam odwracając wzrok.

- nie to nie - wzruszył ramionami.

- Później ci powiem - wyszeptałam niemalże niesłyszalnie. O dziwo usłyszał.

- ok - odszeptał.

Spojrzałam na niego, a on uśmiechnął się do mnie [wait, przecież on cały czas się uśmiecha~dop. aut.]. Odwzajemniłam uśmiech i zaczęłam podziwiać swoje buty.

Po jakimś czasie doszliśmy do Nowego Domu, gdzie teraz mieszkała Toriel.

- ZAPUKAJ - powiedział Papyrus.

Podeszłam do drzwi i delikatnie zapukałam.

- Otwarte, proszę, wejdź! - rozległ się głos koziej mamy. Jej głos jest tak miły, że nigdy się nie znudzi.

Otworzyłam drzwi i przełknęłam ślinę. Zabiłam właściciela tego domu. To wszystko moja wina!

Nagle podeszła Toriel i mnie zobaczyła.

- Moje dziecko! Co tu robisz? - zawołała i podbiegła, żeby mnie przytulić.

Wtuliłam się w swoją mamę.

- Mamo! Przepraszam, że cię opuściłam, przepraszam, że naraziłam się na niebezpieczeństwo, przepraszam, że... Zabiłam Asgore'a... - rozpłakałam się.

- Nie płacz, moje dziecko - uspokajała mnie królowa. - Wchodźcie do środka!

Toriel mnie puściła i zaprosiła wszystkich gestem do środka. Kiedy wszyscy weszli do środka poczułam, że obejmują mnie szkielecie ręce.

- nie płacz, frisk...

O bosze.

Ja...

Ja zakochałam się w Sansie.
_____________________________

I tym uroczym akcentem kończymy!

To by było na tyle.

Ciao!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro