Zastanawiacie się czemu go pocałowałam tak nie wiadomo skąd?
Już wam mówię.

Od dnia na placu zabaw, nie... od tego dnia na korytarzu co jako jedyny pomógł mi, zaczęła się ta cała historia.  Jeśli można tak to ująć.
Dni mijały, a on wciąż był przy mnie.
W szkole za każdym razem, gdy ktoś chciał mi standardowo dokuczyć on nie wiadomo skąd się pojawiał. Właściwie wystarczyło samo jego spojrzenie. I tu nasuwa się takie pytanie.
To idole mają taką władzę?
Tudzież szacun na dzielni.

No więc chcąc nie chcąc zaczęło mi na nim zależeć, te rozmowy, które prowadziliśmy i te chwile ciszy. Wypady do kina, za posiłki w przeróżnych restauracjach i spacery wypełnione naszym śmiechem. Za każdy ten moment mu dziękuję, wyrwał mnie z tego piekielnego kręgu.
Teraz, gdy mam jego wiem, że to co chce osiągnąć pójdzie mi z podwójną siłą, w końcu nie chce przy nim wyglądać jak niedorajda.
Wciąż nie mam zielonego pojęcia co on we mnie widzi.
Kompletnie.
Nada.
Do czasu...

Więc Jungkook jest w trasie już od dwóch tygodni, zarazem mi się duży jak i pędzi ten czas.
Dzięki wsparciu Kooka i poradom jakże wszechwiedzącego internetu schudłam 8 kg!!
Czujcie moja dumę, chyba te wszystkie toksyny, że mnie wyparowały. Cóż do zrzucenia mam jeszcze jakieś 10 i by wypadało trochę mięśni nabyć... Bo obecnie to flak jestem.
Tyle do zrobienia, a tak mało czasu.
Niech mnie ktoś ma w opiece.