Rozdział 13
Po tym jak wróciłam do domu usłyszałam głos taty.
- Córciu, dzwoniła twoja babcia ze strony mamy, ale powiedziałem, że nie ma cię w domu. Prosiła, abyś zadzwoniła do niej jak wrócisz - powiedział tata.
- Okej, już dzwonię - powiedziałam i wyjęłam komórkę ze spodni.
Wybrałam numer do babci i już po chwili słyszałam dźwięk sygnału. Za drugim sygnałem usłyszałam babcię.
- Rosalie! Dobrze, że dzwonisz. Muszę Ci coś powiedzieć - krzyknęła moja babcia.
- No to słucham cię babciu - powiedziałam.
- Wiem, co się dzieje u ciebie. Wiem, co ma się wydarzyć za kilka dni. Nie możesz tam iść - oznajmiła mi babcia.
- Co?! Dlaczego? Obiecałam im pomóc. Nie mogę ich zawieść - odpowiedziałam.
- Wiem, że obiecałaś im pomóc, ale nie wiesz wszystkiego. Prawdę zna tylko kilka osób. Twoja mama, twój ojciec oraz ja.
- O czym ty mówisz babciu? - zaczęłam się denerwować.
- Otóż twój ojciec nie jest twoim biologicznym ojcem. Twoim biologicznym ojcem jest Aro, lecz on nie ma pojęcia, że istniejesz. Twoja matką przeżyła poród, tylko ze względu na swoje pochodzenie. Jesteś półxanką, pół wampirem. Twój przypadek jest pierwszy w historii. Twoje wampirze zdolności mogą się pojawić kiedy zechcesz. Tylko tyle wiem. Dlatego nie możesz tam iść - powiedziała moja babcia.
Jej słowa całkowicie mnie zszokowały. Ja córką wampira z Volturi? To nie może być prawda!
- Przykro mi babciu, ale dobrze wiesz, że w naszej rodzinie nie łamie się obietnic. Ja zamierzam dotrzymać swojej - powiedziałam i rozłączyłam się.
W swoim pokoju usiadłam na łóżku, a oczu poleciały łzy, a raczej potoki łez. Co ja mam teraz zrobić? Nie złamię obietnicy. Nie potrafię. Nie mogę. I nie chcę. Zmierzę się z Aro. Jeśli mam uratować rodzinę Cullen'ów to nawet zginę.
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi, a po chwili się otworzyły. W drzwiach stanął mój ojciec. Ojciec, który był obecny w moim życiu i wychował mnie razem z moją matką.
Spojrzałam na niego, a on na mnie.
- Czyli wiesz już - powiedział tata, ja pokiwałam głową.
- Jak mogliście nic mi nie powiedzieć? Dlaczego dowiaduję się dopiero teraz? Teraz, kiedy nie mam już wyjścia? - pytałam.
- Nie mogliśmy ci nic powiedzieć. Wiedzieliśmy, że kiedyś to nastąpi, ale nie wiedzieliśmy, że tak szybko. Gdybyś tu nie przyjechała, to do tej pory nic byś nie wiedziała - powiedział tata.
- A więc dobrze, że tu przyjechałam. Może takie jest moje przeznaczenie. Zmierzę się z Aro - powiedziałam - Jutro.
Wstałam i wyszłam z pokoju. Musiałam wyjść się przewietrzyć i wypróbować nowe zdolności.
I co wy na to? Co zrobi Rosalie? Co zrobią inne wampiry? Jak zachowa się Aro?
5 gwiazdek = nowy rozdział
Wierzę, że dacie radę!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro