Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4. Pół roku później

  -Dobra, to ja już się zbieram.- powiedział chłopak i podszedł do mnie.
- Zaczekaj, pójdę z tobą.
Chłopak podał mi płaszcz i chwilę później wychodziliśmy z bloku.
- Wrócę najszybciej, jak tylko będę mógł.- powiedział i pocałował mnie w policzek, po czym poszedł w inną stronę.
Mimo że byłam z Jinem już miesiąc, to nasze relacje nie zmieniły się za dużo i dla mnie to dalej był przyjaciel. Możecie pomyśleć, że to trochę dziwne, bo skoro go traktuję jak przyjaciela, to dlaczego z nim jestem. Sama nie wiem. To znaczy, kocham go, ale nie wyobrażam sobie z nim przyszłości... to bardziej skomplikowane.

Szłam ulicą do Hyorin, która obecnie była w pracy. Słuchałam muzyki na słuchawkach, gdy zaczęło padać. Założyłam kaptur, a ludzie wokół mnie przyspieszyli. Lubiłam deszcz. Szłam powoli, myślami będąc w zupełnie innym miejscu. - Bardzo przepraszam...- powiedziałam, kiedy zderzyłam się z jakimś facetem.
- Sophie?- powiedział lekko przerażony.
- My się znamy?- zapytałam.
- Co ty tu robisz?- zapytał.
- Obecnie mieszkam.- uśmiechnęłam się- Przepraszam, ale skąd znasz moje imię?- zapytałam, ale chłopak wyglądał na zbyt zdziwionego.
- Znasz Hyorin?- zapytałam, ale nie zauważyłam żadnej zmiany- Dobra, wiesz... muszę już iść.
Zrobiłam krok do przodu.
- Znam Hyorin.- powiedział chłopak, łapiąc mnie za rękę.
- Okej- zrobiłam sztuczny uśmiech.
Ten chłopak był naprawdę dziwny.
- Nie mogę rozmawiać, bo trochę się śpieszę, ale miło było cię spotkać.- powiedziałam i odeszłam z tamtego miejsca.

Zastanawiałam się, kim był tamten chłopak. To było takie denerwujące! Mimo tego, że minęło już trochę czasu i kojarzyłam swoich przyjaciół, to zawsze znalazła się jakaś osoba, która rzuci się na ciebie, będzie wesoła, że cię spotkała, a ty nawet nie wiesz kto to!

Wysoki, brunet z brązowymi oczami... kim ty jesteś? W ogóle może to tylko jakiś znajomy, a ja się tak zamartwiam?

Kilka minut później byłam już przy miejscu pracy, gdzie pracowała Hyorin.
- Hej.
- Hej.- odpowiedziała lekko wkurzona- Idziemy stąd.
- Coś się stało?- zapytałam.
- Właśnie się zwolniłam.
- Ty się zwolniłaś?- zapytał jakiś facet- Masz już tu nie wracać!
- Nawet jeśli będziesz mnie błagał! Nigdy w życiu nie będę sprzedawała tych śmieci!
- Śmieci?! Dzwonię po policję.
- Możesz mnie pocałować! Sophie, idziemy!
Dziewczyna złapała mnie za rękę i opuściłyśmy lokal. Mimo że ta scena nie należała do miłych, to z boku wyglądała naprawdę komicznie.
- To teraz opowiadaj, co się stało? - Dostałam propozycje z konkurencji. Obiecali mi większe zarobki, więc zaryzykowałam.
- I to dlatego ta cała scena?
- Nie- przerwała z uśmiechem- Mój sze... były szef, od dawna działał mi na nerwy. Pomyślałam, że najpierw się zwolnię, ale mój szef powiedział, że jeśli tak zrobię, to nie dostanę wynagrodzenia za ten miesiąc. I mi to nie pasowało.
- O Boże... co ty zrobiłaś?- zapytałam ze śmiechem.
- Pomyślałam, że powinnam to zrobić z przytupem... dlatego odradzałam klientom zakupy.- odpowiedziała dumnie.
- Tylko na tyle cię stać?
- Koleś mnie zwolnił za zniszczenie telefonu, który, według niego, zniszczyłam specjalnie, a to był zwykły wypadek przy pracy.- powiedziała, odgarniając blond włosy do tyłu.

Chwilę jeszcze rozmawialiśmy o tej sprawie. Hyorin była nico niższa ode mnie, przez co teraz nosi wysokie buty. Tak czy siak, jest dla mnie, jak siostra i obie znamy się najlepiej.

- Dobra, a jak tobie minął dzień?- zapytała.

- Zwyczajnie...- powiedziałam, gdy nagle przypomniał mi się tamten chłopak- Wiesz, spotkałam dzisiaj takiego chłopaka. Znał moje imię i mówił, że ciebie też zna.

- Imię?- zapytała.

- Nie przedstawił się.- powiedziałam i wiedziałam, że zaraz mnie wyśmieje.

- Boże, co za sierota.- zaśmiała się.

- No co? Nie rozmawiałam z nim długo.

- Opisz mi go, może jakoś skojarzę.- powiedziała.

- Wysoki brunet z brązowymi oczami... dość ostre rysy twarzy.- powiedziałam to, co zapamiętałam.

- Hm... opisałaś mi połowę Korei.- zaśmiała się.

Uderzyłam ją w ramię, a dziewczyna od razu mi oddała.

- Gdzie go spotkałaś?- zapytała.

- Kiedy po ciebie szłam. Na ulicy wpadł na mnie i zaczął mówić '' Sophie?'' i tak dziwnie się zachowywał.

- Boże, wyobrażam to sobie. Ty idziesz, on idzie, zderzacie się i on mówi: '' O kurwa, Sophie?''.

- Przestań i skup się.- powiedziałam poważnym tonem- Powiedział, że ciebie zna.

- Mnie?- powiedziała zdziwiona.

- Tak. Nie wiesz, kto to mógł być?

- Obawiam się, że nie. Musiałabym go zobaczyć albo chociaż dowiedzieć się jak ma na imię.- powiedziała- Widać, że wpadł ci w oko.

- Zwariowałaś? Mam Jina.- poprawiłam włosy.

- Jina... tak. Nie obraź się, ale wasz związek, to nie związek, tylko jakiś wielki friendzone.

- O co ci chodzi?

- Powiedz, czy on cię w ogóle kiedyś pocałował? Nie licząc czoła i policzków, i to ''cmokanie''? Nie.

- Myślisz, że związek to tylko całowanie?- powiedziałam lekko zdenerwowana.

- Oczywiście, że nie, ale jesteś z nim od dwóch miesięcy.

Usiadłyśmy na ławce niedaleko naszego mieszkania.

- Mów, przystojny?

- Hyorin...

- Co? Przecież wiesz, że jak mi coś powiesz to tak, jakbyś nikomu tego nie mówiła!- powiedziała i wysłała mi uśmiech zboczeńca. No słucham.

- Był przystojny.












***********

Taki ''śmieszkowaty'' ten rozdział XD Gdyby ktoś chciał wiedzieć, to tak mniej więcej wygląda Hyorin ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro