Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3.Wezwij policję!


Byłam lekko zdezorientowana.
- Hyorin, kim są ci ludzie?- zapytałam.
- Zabawne, ja też ich nie znam.
- Chodź- powiedziałam i wyciągnęłam ją do pokoju obok- Wezwij policję.
- Co?- zapytała zdziwiona.
- Oni się tutaj włamali. Dzwoń po policję!- powiedziałam.
- Sophie, ile wypiłaś?
Nie rozumiałam jej zachowania. Przecież ktoś nam się włamał do domu!
- Lepiej już nic nie pij. Ja wracam do tych "włamywaczy".
- Oszalałaś?!- powiedziałam, łapiąc ją za rękę.
- Sophie, dobrze się czujesz? Może lepiej idź się połóż?
- Nie, dopóki oni tutaj są.- powiedziałam.
- Dobra, to ja się nimi zajmę, a ty idź, odpocznij.- powiedziała i wzięła rękę.
Kiwnęłam głową i weszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku, po czym momentalnie zasnęłam.

Kolejnego dnia obudziła mnie Hyorin.
- Wstań, zrobiłam ci herbatę.
- Która godzina?- zapytałam, siadając na łóżku.
- Dość wcześnie. Nie przeraź się, bo w kuchni na podłodze śpią wczorajsi "włamywacze".- powiedziała z uśmiechem.
- Co?! Wezwij policję! - krzyknęłam.
Miałam wrażenie, że Hyorin ma coś z głową. Jak ona mogła ich wpuścić do domu?
- Sophie... opanuj się!- powiedziała- Nikogo tam nie ma, żartowałam.
Wysłałam dziewczynie gniewne spojrzenie.
- Kiedy byłaś wczoraj na spacerze, to nie uderzyłaś się o coś?- zapytała.
- Nie pamiętam.
- Brałaś jeszcze jakieś tabletki?
- Nie pamiętam!
Hyorin przyglądała mi się uważnie.
- Pójdziemy dzisiaj do lekarza.- oznajmiła.
- Po co? Przecież nic mi nie jest.
- No właśnie widzę.- powiedziała i wyszła z pokoju.

Kilka minut później byłyśmy w drodze do lekarza.
- Naprawdę nie uważam, żeby to było konieczne.- powiedziałam.
- Ale ja tak uważam i masz się mnie słuchać.
- Nie zapominaj, że ja jestem starsza!
- Tylko o miesiąc.- powiedziała i uśmiechnęła się.
Kiedy doszłyśmy do szpitala, zrobiono mi jakieś badania, po czym czekałyśmy na wyniki.
- Dalej nie widzę sensu siedzenia tutaj.- powiedziałam i skrzyżowałam ręce.
- Ale ja widzę. Boję się trochę tych wyników.- powiedziała, podchodząc do okna.
- Jak słodko, martwisz się, że coś mi jest?- zapytałam.
- Nie- zaśmiała się- Boję się, że nic ci nie wykryją i dalej będę się z tobą użerać.- powiedziała, a ja kopnęłam ją w tyłek.
Nagle do pokoju wszedł lekarz.
- I co z nią?- zapytała Hyorin.
- Z badań wychodzi na to, że musiała się pani gdzieś uderzyć, dlatego nie pamięta pani dużo rzeczy.- powiedział.
- A czy ta pamięć jej wróci?
- Możliwe. Pani Sophie powinna teraz dużo odpoczywać. Nie chcemy, żeby doszło do powikłań z powodu wypadku. Stopniowo proszę jej przypominać sytuację, które miały miejsce, a możliwe, że sobie przypomni.- powiedział.
Hyorin i ja wyszliśmy ze szpitala i udałyśmy się z powrotem do domu.
-Ten lekarz kłamał.- powiedziałam z grymasem na twarzy.
- Co ty tam znowu mamroczesz?
- Mówiłam, że w nic się nie uderzyłam!
- Sophie, zrobili ci badania, które wskazują na to, że się pierdyknęłaś. Nie wierzę ci w stu procentach, że się nie uderzyłaś, bo może tego nie pamiętasz.- powiedziała.

Byłam lekko wkurzona. Może i straciłam pamięć, ale tego, że się nie uderzyłam, to jestem pewna!
Leżałam na łóżku i słuchałam muzyki.
- Sophie, postanowiłam, że idziemy na imprezę.- powiedziała Hyorin, kładąc się obok mnie.
- Co się stało? Przecież ty nie lubisz chodzić na...
- Tak, tak- wtrąciła- Ale pomyślałam, że kiedy będziesz chwilę w naszym gronie znajomych, to coś ci się przypomni.
- Nie mam ochoty iść i tańczyć z jakimiś ludźmi. Wolę już zostać i pooglądać filmy.- powiedziałam.
- A kto powiedział, że będziemy tańczyć? Masz odpoczywać, więc pomyślałam, żeby tylko pójść, wypić herbatę i wrócić.
- Hyoooorin- powiedziałam, wysyłając jej smutne spojrzenie.
- Dalej, będzie fajnie.

Pojechałyśmy autobusem na drugi koniec miasta. W ogóle nie miałam ochoty użerać się ze swoimi "przyjaciółmi".
- Siedzimy tu godzinę i albo wrócę z tobą, albo bez ciebie. - powiedziałam, kiedy stanęłyśmy przy drzwiach.
Hyorin kiwnęła głową i weszłyśmy do środka. Przywitała nas średniego wzrostu blondynka i zaprosiła do środka.
- Na co macie ochotę?- zapytała.
- Wypijemy herbatę i uciekamy.- odpowiedziała Hyorin.
Dobrze, że ona odpowiedziała, bo ja miałam ochotę, aby stamtąd jak najszybciej uciekać.
Usiadłyśmy przy stole i rozmawiałyśmy z blondynką.
- Wybacz, ale nie pamiętam cię.
- Hyorin mi wszystko powiedziała. Rozumiem, że potrzebujesz czasu. Jestem Jessie. Chodzimy razem na siłownię.- powiedziała.
Nagle do pokoju wszedł chłopak. Był ubrany w podarte jeansy i białą koszulkę. Jego brązowe włosy układały się idealnie!
- Jestem. Biorę klucze...- powiedział, wchodząc do kuchni- Hej Sophie, hej Hyorin.- powiedział i wyszedł.
- Współlokator?- zapytałam.
- Tak- powiedziała z uśmiechem.

Tak jak się umawiałam z Hyorin, po godzinie byłyśmy już w Seoulu.
- Powiedz, czy ja znałam tego chłopaka, który był u Jessie?
- Pytasz o Jina? Tak. W liceum był twoim adoratorem.- powiedziała i traciła mnie łokciem.
Do końca drogi się nie odezwałam. Jin... Nie, nie pamiętam cię.  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro