20. Pocałunek
Na chwilkę wracamy do perspektywy Sophie :)
- Podaj mi dłoń- powiedział, na co od razu wyciągnęłam rękę- Spróbuj sobie to wszystko przypomnieć, dobrze?- kiwnęłam głową.
Chłopak spojrzał w moje oczy i chwile siedzieliśmy w ciszy. Nagle Luhan zmarszczył czoło i puścił moją dłoń.
- Jesteś pewna, że to był Sehun?
- Tak, nie słyszałeś tego, jak Chanyeol krzyczał jego imię?- zapytałam.
- Słyszałem, ale to, co go tak urządziło, to nie był Sehun. Zwykła zjawa- powiedział, wstając i podchodząc do drzwi.
- Jak to nie Sehun?
Luhan kompletnie mnie zignorował i otworzył drzwi. Zobaczyłam tam Sehuna, który siedział na przeciwko nich.
- Sophie- wstał i wszedł do pokoju- Możemy porozmawiać?
- Proszę cię, nie zbliżaj się do mnie- powiedziałam błagalnym tonem.
- Dobrze- powiedział i zatrzymał się- Jeśli chcesz, to nie ruszę się od drzwi.
- O czym chcesz rozmawiać? Znowu niczego nie zrobiłeś, co?
- To nie byłem ja!- wziął głęboki wdech i wydech- Wiem, że wszystko składa się na moją niekorzyść, więc nawet nie będę się tłumaczył i poczekam aż przestaniesz być ślepa- syknął- Weź to- powiedział i rzucił mi latarkę.
- Po co mi to dajesz?
- Jeśli zobaczysz mnie w swoim pokoju, to włącz to i skieruj mi na twarz, rozumiesz?
- Dlaczego?- zapytałam, włączając latarkę i kierując ją na jego twarz.
- Jeśli nic nie będę robił, to będziesz wiedziała, że to prawdziwy ja- powiedział i złapał za klamkę- Mam nadzieję, że może to cię przekona.
- Sehun- odezwałam się, nie wiedząc dlaczego- Uważaj na siebie.
Wyszedł. Mimo że coraz bardziej wierzyłam w to, co mówił, to mój strach był większy. Nic nie poradzę, że go kocham, ale równocześnie boję!
Siedziałam spokojnie w pokoju, gdy nagle za oknem zobaczyłam wielką fale światła, co wydawało się być dziwne, ponieważ dochodziła godzina dwudziesta. Wyszłam na korytarz, gdzie zobaczyłam Suho, stojącego przy oknie.
- Co się dzieję?- zapytałam.
- Chłopacy tworzą ochronę- odpowiedział i przez chwilę przyglądaliśmy się temu zjawisku razem- Po co ci latarka? Wszędzie jest włączone światło, więc nie masz się czego bać- uśmiechnął się do mnie.
- Wole mieć to ze sobą- powiedziałam i udałam się do kuchni, aby coś przekąsić.
Podeszłam do lodówki i otworzyłam ją. Nagle coś strzeliło. No pięknie, żarówka. Włączyłam swoją latarkę i postawiłam ją na blacie tak, aby świeciła prosto na sufit, przez co w pomieszczeniu było nieco jaśniej. Schyliłam się do lodówki, która również oświetlała moją osobę, i wyciągnęłam duży jogurt.
- Cholera, przestraszyłeś mnie- powiedziałam, kiedy obok mnie pojawił się Sehun.
- Zamknij lodówkę- powiedział poważnym tonem.
- Co, chcesz coś?- zaśmiałam się, ale chłopak ani drgnął- Okej... Wiesz, myślałam o nas i zrozumiałam, ze nie mogę się ciągle ciebie bać. Kocham cie i wierze, ze to nie ty stoisz za tymi atakami.- powiedziałam, ale on dalej stal- Dobrze się czujesz?
- Nie boj się mnie- powiedział, a ja cofnęłam się, aby chwycić latarkę.
- Sophie, jesteś tu?- usłyszałam głos Sehuna, dobiegający z góry.
Szybko skierowałam latarkę w stronę Sehuna, który stał tuż obok mnie. Ten nagle zaczął krzyczeć i uciekł. Usiadłam na podłodze i zaczęłam płakać.
- Już dobrze- powiedział Sehun, podbiegając do mnie.
Odpowiedziałam jeszcze większym szlochem. Chłopak objął mnie i pomógł wstać, po czym zabrał na górę, gdzie światło było zapalone na całym piętrze.
- Przepraszam- powiedziałam, kiedy usiedliśmy na schodach- Przepraszam, że znów cię zawiodłam- powiedziałam i położyłam głowę na jego klacie- Dlaczego jestem taka głupia?
Sehun położył dłoń na mojej głowie. Liczyłam na jakiś komentarz, ale on nic nie powiedział.
- Co mam zrobić, żebyś przestała się mnie bać?- zapytał smutnym tonem.
Spojrzałam na niego i zobaczyłam bezsilność w jego oczach. Złapałam go za szyję i delikatnie przyciągnęłam do siebie, a nasze usta złączyły się w pocałunku. Stęskniłam się za tym. Podobnie jak za byciem w jego objęciach.
- Po prostu bądź przy mnie.- odpowiedziałam.
******
Dzieńdobrywieczór. Dzisiaj trochę krótszy. Ogólnie, to w dalszych rozdziałach dużo rzeczy się stanie, które lepiej będą opisane z perspektywy Sehuna, dlatego... będzie więcej perspektywy Sehuna XD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro