Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16. Kyungsoo


Nie mogłam przestać się trząść. Sehuna, jak nie było, tak nie ma, a gdy raczył się pojawić, to tylko po to, aby sprawdzić czy siedzę grzecznie na łóżku i niczego nie kombinuję. Udałam się do łazienki i napełniłam wannę wodą, po czym zanurzyłam się i starałam zrelaksować. Nim się spostrzegłam, zasnęłam. Obudziłam się jako rodzynka. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki, słysząc kroki w pokoju.
- Sehun?- powiedziałam, otwierając drzwi.

Szybko jednak znów je zamknęłam, kiedy zobaczyłam tam Kyungsoo.

- Sehun?- zawołał go i podszedł do łóżka, po czym wziął z niego jakąś małą rzecz.

- Czego?- zapytał, wchodząc.

- Znowu się do niej wkradłeś?- powiedział i rzucił do niego moją gumkę do włosów- Przecież chciałeś o niej zapomnieć!

-Tobie nic do tego.

- Nie rozumiesz, że to jest niebezpieczne? Wiesz co się teraz z nami  dzieje... co się dzieje z tobą. Takie bezmyślne przenoszenie się w świat ludzi to kompletna głupota!

- Wiem, nie jestem idiotą- burknął.

- To czemu się tak zachowujesz?- westchnął i usiadł na łóżku.

Chłopak po chwili uśmiechnął się , jakby sam do siebie, po czym spojrzał w stronę młodszego.

- Widziałeś ją?- zapytał spokojnie.

- Tak- powiedział Sehun i oparł się o parapet.

- To dobrze...- wstał- Pojedziesz dzisiaj razem z Layem do kuzyna. Powiedział,że ma ważną sprawę i musi się z tobą spotkać. Nie wiesz o co mu chodzi?

- Skąd mam wiedzieć? Nie mam najmniejszej ochoty go widzieć. 

- Cóż... rodziny się nie wybiera- uśmiechnął się.

Po chwili Kyungsoo wyszedł. Już miałam wychodzić, gdy Sehun otworzył drzwi i wyciągnął mnie mnie siłą. Trzymałam ręcznik, aby nie spadł i odwróciłam się do chłopaka.

- Mówiłem ci, że masz być ostrożna!- krzyknął.

- Nie krzycz, bo usłyszy...- powiedziałam lekko wystraszona i starałam się złapać go za rękę.

- Prosiłem cię, żebyś się nie pokazywała!

- Ale on mnie nie widział!

- Zamknij się!-krzyknął i przewrócił krzesło.

Nie wiedząc kiedy, usiadłam przerażona w kącie i przyglądałam się Sehunowi. Co się mu stało? Przez chwile nie było słychać nic, nawet tykania zegarka. Chłopak trzymał się za głowę i głośno oddychał. Nagle wstał, rozejrzał się i podszedł do mnie, po czym gwałtownie złapał za nadgarstki i rzucił na łóżko.

- Sehun, co się z tobą dzieję?- zapytałam, starając zachować jakikolwiek dystans między nami.

Chłopak położył się na mnie i zaczął jeździć ustami po mojej szyi. Ból był okropny, ale coś nie pozwalało mi wydobyć z siebie dźwięku. Poczułam, jak cała energia ze mnie wylatuje. W końcu Sehun zszedł ze mnie.

- I pamiętaj- powiedział, pochylając się nade mną z uśmiechem- Nie jestem Sehun.


Leżałam tam w ręczniku, ledwo żywa. Nie rozumiem, co mu się do cholery stało? Przecież już to przechodziliśmy!
Minęło sporo czasu nim znów mogłam się ruszyć. Usiadłam ostrożnie na łóżku i wytarłam zapłakaną twarz. Dotknęłam bolącego miejsca i poczułam, że coś jest nie tak. Spojrzałam na dłoń i zobaczyłam czarną ciecz. Wstałam na nogi i z trudem się ubrałam. Byłam strasznie wystraszona i zmęczona, dlatego nim się spostrzegłam, leżałam na podłodze. 

- Sophie?- usłyszałam znajomy głos- Co ty tu robisz?

- Pomóż... mi- powiedziałam ledwo słyszalnym głosem.

- Już, zaczekaj- podszedł do mnie i pomógł wejść na łóżko- Sehun cię tu przeniósł? Mówiłem mu, żeby odpuścił! Co to jest?- zapytał patrząc na moją szyję- Kto ci to zrobił?- zadawał jeszcze więcej pytań.

- Se-Sehun- wykrztusiłam.

- Kiedy? 

- Kilka... minut... temu.

Chłopak spojrzał się na mnie z niedowierzaniem, po czym przykrył kocykiem.

-Później wszystko wyjaśnimy.

Z mojego snu obudził mnie czyjś delikatny dotyk na twarzy. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Sehuna leżącego obok mnie. Szybko odsunęłam się od niego i zaczęłam płakać.

- Nie dotykaj mnie!- krzyknęłam.

- Sophie, coś się stało?

- Przestań robić ze mnie wariatkę!- krzyknęłam i wybiegłam z pokoju.

- Sophie, stój!

Sehun od razu wybiegł za mną. Kiedy byłam już w salonie, stanęłam za Kyungsoo i błagałam, żeby mi pomógł.

- Sophie!- krzyknął Sehun.

- Co się tu dzieje?- odezwał się Kyungsoo, a Sehun przewrócił oczami- Co ty wyprawiasz?

- Aktualnie przyszedłem po moją wybrankę, ponieważ uciekła z pokoju.

- Nie taka była umowa, Sehun.

- Wiem, ale to wszystko nie było planowane!

- Tym bardziej powinieneś mi powiedzieć! 

- Sophie, co się stało?- zapytał Sehun.

- Mam już ciebie dosyć! Chcę wrócić do domu!








Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro