Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Przemiana

6 dni później...

-Yato? Yato?!- krzyknęła Hiyori, szukając boga, którego nie widziała od lekcji z Charlotte. Nigdzie nie mogła go znaleźć. Dziewczyna wyczerpana szukaniem, usiadła na ławkę. Po chwili podeszła do niej Shizu.

-Shire.... na pewno się znajdzie.... wszystko będzie dobrze- powiedziała cicho Sion, próbując pocieszyć przyjaciółkę, lecz i to nie pomagało. Było pewne.... po prostu się o niego martwiła. Fakt, że nie powiedziała mu osobiście o tym, że stała się boginią, jeszcze bardziej pogarszał sprawę. Różowooka spuściła głowę. Na jej spódniczkę, spływały łzy. Wtem, z czubka jej głowy wyrosły lisie uszy, a dziewczyna straciła przytomność (zdałam sobie sprawę, że Hiyori co chwilę traci przytomność xD ).

-Witaj, Hiyori-san....- rzekła Eichi. Przyjęła ona formę lisa.

-Eichi! Jak dobrze, że Cię widzę! Wiesz gdzie jest....

- Wiem. Musisz się pospieszyć!

- Ale...

- Odnajdź Yato! Inaczej twój los w ostatecznej bitwie będzie marny.

Hiyori ocknęła się. Pierwsze co było dane jej zobaczyć, to Yukine, Charlotte i Shizu. Cała trójka, przyglądała się jej, jakby spadła z kosmosu.

- O co wam chodzi?- spytała Różowooka.

- Ty.... emm..... cóż- jąkał się Yukine.

- Hmm?

- Zmieniłaś formę...- powiedziała Charlotte.

Hiyori stała się lisicą. Miała brązowe futro, a ogon zakończony był na biało. Dziewczyna wstała z ziemi i ruszyła w stronę lasu.

- H-hej! A ty dokąd?! - zawołała Shizu. Hiyori odwróciła się w ich stronę.

- Muszę odnaleźć Yato!- wrzasnęła, po czym wskoczyła w leśne krzaki. Różowooka, błądziła godzinami, między drzewami. Choć wyczerpana, dziewczyna nie mogła się poddać. Teraz najważniejszy jest Yato- pomyślała- zaraz.... CO?
Dziewczyna stanęła jak wryta.

- Co ja sobie właśnie pomyślałam?! Przecież.... jesteśmy tylko przyjaciółmi. Co się ze mną dzieje?!

Wtem, dziewczyna poczuła ogromny ból w lewym boku. Upadła na ziemię. Została postrzelona. Nie była w stanie się ruszyć. Z rany sączyła się krew. Hiyori jednak nie zważając na ból, wstała i powolnym krokiem ruszyła przed siebie. Po chwili, usłyszała szum wody.

- Strumyk.... muszę obmyć ranę! - szepnęła. Zmieniła formę na ludzką, po czym popierając się pni drzew, ruszyła w stronę dźwięku. Zmęczona, upadła na ziemię. Doczołgała się do wody, po czym zaczęła obmywać bok. Po chwili, ujrzała postać, stojącą na drugiej stronie brzegu. Był to....

-YATO!



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro